8 rano. Wtorek. Śpię (prawie). Przychodzi Córka Druga. W sukience, nieuczesana, ale sukienka całkiem spoko.
– Kaktusa (lody) możemy? – i tutaj mnie uprzedziła – Śniadanie już jadłam!
– Gdzie?
– W kuchni. Kanapkę z dżemem.
– Skąd wzięłaś?
– Chleb z chlebaka, dżem z lodówki – CD już się zaczęła denerwować. – To możemy tego loda czy nie?
Opłaciło się 5 lat powtarzania:
– A co??? Rączki ci urwało? Sama zrób!
23 thoughts on “Wygrałam!”