Jakby tak puścić nastolatkom film „Tydzień z życia Matki Sanepid” ze scenami:
– porannego wstawania o 4.30
– nocnego karmienia i szukania smoczka pod łóżkiem
– wycierania tyłka z kupy
– podcierania nosa, z którego kapie zielona maź
– robienia obiadu, którego CP nawet nie ruszy
– kłótni o to, że Matka wyciągnęła z wanny najpierw CD
– histerii CD w czasie realnym, czyli 55 min. wicia się córki po podłodze i ogłuszający wrzask
i wiele innych, a potem krótka pogadanka o:
– szklance wody zamiast
– pigułkach, gumkach etc.
Myślicie, że ciąż u nastoletnich byłoby mniej?
Ja wciąż się zastanawiam, dlaczego ludzkość nie wyginęła, chociaż według wszelkich prawideł powinna…
http://dlaczegoludzkosc.blox.pl/html
Przez 2 miesiące wakacji opiekowałam się rocznym dzieckiem. Grzecznym, spokojnym i miłym. Miałam 16 lat. Przez następne 16 BARDZO dbałam o antykoncepcję. Metoda „na własne oczy ” sprawdzona i skuteczna.
Ja jestem za 🙂
Dzieci jak dzieci, nastolatki – to jest srodek antykoncepcyjny dopiero:) jak sie opiekowalam trojka cudnych dziewczynek na macierzynstwo mialam ogromna chec. Dopiero teraz jak przezylam dwa tygodnie z nastolatkami odsuwam mysl o powiekszeniu konkubinatu na baaardzo odlegla przeszlosc. Przy okazji przypomnial mi sie moj kryzys dorastania, jak moi rodzice to przezyli – nie wiem. Chyba sie o swietosc wtedy otarli 😉
Mysle, ze pomysl jest genialny.
Bez podlizywania sie : podziwiam Cie za caloksztalt tworczosci – odkrylam Twoj blog dwa dni temu i przeczytalam dwoma tchami 🙂 – i wrodzona niechec do prokreacji umocnila sie we mnie na kamien.