Matka podupadła na pisaniu

Wybaczcie, ale to nie zawsze jest tak hop i siup. Zwłaszcza, że wszyscy chcą „z jajem i kreatywnie”. Matka nigdy nawet w CV nie wpisywała, że jest kreatywna. Dopóki nie napisała 1000 SEO, wtedy uznała, że jednak chyba zupełnym głąbem nie jest i skoro potrafi napisać 20 różnych tekstów o fototapetach i rynnach, to jednak coś tam w głowie ma. Ale warunki muszą być sprzyjające. A obecnie nie są wcale. Skończyła się adrenalina związana z przeprowadzką, z aukcją wózka, z książką i zostało tylko zmęczenie.

Zmęczenie objawia się u MS permanentnym dołem, gapieniem się w ekran i robieniem z siebie idiotki na każdym kroku. Dlatego zdecydowanie się MS cieszy na najbliższy wyjazd krajoznawczy i ma zamiar próbować lokalnych krakowskich specjałów, czyli obwarzanków z solą i gruzińskiego chaczapuri i lawaszu. Reszta jej nie interesuje.

Jeśli zaś chodzi o córki, to szkoła podstawowa upomina się o Córkę Pierwszą i zachęca do zapisania jej do zerówki. Ale się MS wypina na szkołę, zwłaszcza że CP jest z listopada i we wrześniu wciąż będzie miała 4 lata. Poza tym CP za dużo od września zeszłego roku przeszła i przyda jej się mała stabilizacja. MS więc będzie bulić kolejny rok za przedszkole, za to może nie będzie później przez kolejne 10 bulić za psychologa, a potem odwyk. No dobrze, trochę się zapędziłam z tym odwykiem… ale różnie bywa.

CD natomiast weszła w fazę „nie!”.

– Cześć Córko! – mówię do niej rano.

– Nie!

– Córeczko…

– Nie!

– Idziemy na spacer?

– Nie!

– To zostajemy w domu?

– Nie!

Masz ci los…. Oby jej to „Nie” zostało do czasów, gdy koleżanka ze szkoły będzie pytać:

– Zapalisz? Piwka się napijesz? Idziesz na imprezę do Wieśka?

I takie tam. Ale przechodziło w chwili, gdy MS będzie pytać

– Uczysz się?

Taaaa….

13 odpowiedzi na “Matka podupadła na pisaniu”

  1. pozytywna mama pisze:

    Mój syn też ma fazę nie jak go pytam kochasz mamę mówi nie a lubisz mleko też nie nawet jego ukochana baja Peppa też na nie ostatnio była a mój syn i twoja córa są z jednego roku chociaż mój z lipca więc to chyba taki wiek

  2. Nina pisze:

    Witam, mam przyjemnosc poinformowac, ze ten niezwykle ciekawy blog zostal nominowany do The Versatile Blogger Awards.
    Szczegoly tego ekskluzywnego wyroznienia 🙂 na naszym blogu, zapraszamy i mamy nadzieje,ze przylaczycie sie do zabawy 🙂

  3. bezdzietna pisze:

    Nawet kiedy nic sie u Ciebie nie dzieje to i tak kazdy wpis wywoluje usmiech 🙂 Dziekuje Ci za to MS 🙂

  4. mamahania pisze:

    Matko! Urlopu Ci trzeba:) Na pocieszenie napisze Ci,ze wlasnie siedze w domu SAMA z 7 dzieci (z czego 4 moje). Wlosow siwych mi przez ostatnie godziny przybylo ale jestem dumna-zyje! Zycze szybkiego powrotu do formy:)-

  5. olguska pisze:

    i bardzo dobrze że zostawiasz córke w przedszkolu… no może ten okres minie albo jest na ciebie obrażona

  6. markasik pisze:

    Pozwól, że przedstawię Ci diagnozę. „Nie” to bankowo początek schizofrenii, przez którą przechodzą wszystkie dwulatki. Najczęstsza choroba wieku wczesnodziecięcego 😉 Mija około 3.-4. roku życia, albo i nie.
    Trzymaj się!
    http://dlaczegoludzkosc.blox.pl/2013/01/Najczestsza-choroba-wieku-dzieciecego.html

  7. MS moja w lipcu kończy 5 lat i mam zamiar również zostawić ją w przedszkolu

    MS zapraszamy tak przy okazji na nasz konkurs z okazji skończenia 2 latek przez moją Tosie http://mamatosimisi.blogspot.com/2013/02/konkurs-urodzinowy.html

  8. Nawet jak piszesz, że nie masz weny do pisania „z jajem i kreatywnie” to tak Ci właśnie wychodzi. Więc nie ma powodów do obaw – blog nie podupadnie. Urlop od pisania zafunduj sobie Matko S., zatęsknij trochę. A my, stali czytelnicy zaczekamy, też tęskniąc rzecz jasna.

    PS. Odkąd usłyszałam Matkę Sanepid w grudniu w „Trójce” i po raz pierwszy przez wszystkowiedzące google wyszukałam to miejsce w sieci, przepadłam bez reszty, uzależniłam się na dobre i kilka razy dziennie sprawdzam czy czasem nie ma nowego posta. Czy takie przypadłości jakoś się leczy?

  9. babach pisze:

    samo życie- matka nie może wiecznie weny mieć

  10. RudaMama pisze:

    Mój starszy synek tez kończy w tym roku 5 lat i też zostaje w przedszkolu. Chociaż oczywiście idzie do zerówki bo wszystkie 5-cioletnie dzieci (liczy się rocznik) do zerówki muszą pójść, ale może to być w przedszkolu, więc ja też nie serwuję jeszcze dziecku stresu.
    A mój młodszy synek nauczył się właśnie mówić „nie” 😉

    I przyznam Matko, że Twój blog poprawia poranny nastrój nawet jeśli piszesz „o niczym”.

  11. Aneta pisze:

    Dobrze, ze wybierasz sie w swiat. Odreagujesz troche, odpoczniesz, zatesknisz za kudlatymi skarbami 🙂
    A odnosnie zerowki – mnie tez dotyczy ta sprawa, chlopcy za 2 tyg skoncza 5 lat, i we wrezsniu ida do zerowki. I ida do szkoly, ale takiej sprawdzonej, pod reka, gdzie sa sniadania i obiady. Czyli prawie jak przedszkole,

  12. samamama pisze:

    Moja 4,5 latka ma ten sam etap , NIE na wszystko… jest to dla mnie jakas pociecha, ze nie tylko ona tak ma 😉
    Smacznego dnia w takim razie 🙂

  13. Jagodzianka pisze:

    Jejku, MS i co mam Ci powiedzieć znowu… Moja ośmiolatka wciąż mówi nie. A dzisiaj Jej NIE było szczególne. Na pocieszenie powiem, że NIE nie dotyczy: propozycji zabawy/wyjścia na dwór/poczęstowania słodyczami/kupienia czegokolwiek w sklepie/pójścia na jzdę konną/pójścia na plac zabaw typu :fiku miku”…

Skomentuj markasik Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *