Co prawda jest sporo młodsza i nie pamięta czasów bez telewizora, ma kompletnie inne doświadczenia życiowe, inne zainteresowania, rozsądny zawód. I niewidzialny samochód. Czasami się kłócimy, ale jak ząb mi się połamie, to wiem do kogo uderzyć.
I pojechałam dzisiaj z ułamaną szóstką. Z cholerną szóstką, która jest właściwie połową szóstki z doklejonym kawałkiem. I siedzę w fotelu z gębą rozdziawioną, z tą rurką co odsysa ślinę (mam nadzieję, że nie jest ta ślina wykorzystywana w drugim obiegu jako woda do przepłukiwania ust), a siostra gada:
– Ja bym chętnie koronkę ci na tym zębie zrobiła. Poćwiczyłabym na tobie…
Na to ja:
– Yyyy eee uuuu yyy?
– Nie, na NFZ nie, ale byśmy się jakoś dogadały….
No jak ona to robi????
34 thoughts on “Podziwiam czasami moją siostrę”