Mam newsa, który wstrząśnie czytelnikami. Myślę, że nikt się tego nie spodziewał, ale taka kolej rzeczy. Czas płynie, w życiu Matki Sanepid zachodzą zmiany. Niektóre trudne, inne pozytywne. Jaka będzie ta? Tego nie wie nikt*.
Otóż….. moja stara granatowa Honda… wyprowadza się na zachód Europy. Ojciec Biologiczny zabiera ją do siebie. Tak po prostu, po świętach. W zamian za to zapłaci za moje nowe trzynastoletnie Clio. Tylko zastrzegłam, że jak się Clio będzie psuło, to zażądam zwrotu Hondy.
Taka sytuacja.
Żal trochę. Podobno tam u OB ciągle pada.
* Na pocieszenie dodam, że Clio też ma granatowy kolor. Mniej pali, nie ma rdzy na karoserii, za to jest w automacie i ma 120 000 km mniej na liczniku.
Edit: Kto już się popłakał?
75 thoughts on “Pożegnanie”