I już jest hałas i bajzel, a pralka zawalona ciuchami.
Nie, właściwie to już są od 2 godzin, ale nie mogę dokończyć wpisu, bo ciągle mi któraś przeszkadza!!!
A przypominam, że 5 dni byłam sama, samiusieńka we własnym domku (nie licząc psa, kotów, świnek i dziadków).
Ale…
– Obudziłyśmy dzisiaj tatę o szóstej – powiedziała prawie w progu Córka Druga. – Tak jak kazałaś….
Kochane dziecko. I co ciekawe, Ojciec Biologiczny tę wersję potwierdził. Kompletnie jednak zaprzeczał przy informacjach, że:
– Tata nic nie dawał nam na obiad.
oraz
– Jadłyśmy tylko parówki.
Obiecali całą trójką, że akcję powtórzą na koniec lutego. Z tego wszystkiego nawet Ojcu Bio kawałek ciasta zapakowałam. Świeżego i nietrującego. A niech ma. Zasłużył. 5 dni z dziećmi. Fiu, fiu!
_______________________
Od jakiegoś czasu przeglądałam różne stronki na blogach z designem. Często nawet przeglądam, takie o wnętrzach. I na wielu królują wpisy dotyczące choinek. No w każdym razie pooglądałam te blogi, zapoznałam się z nowymi trendami i myślę sobie:
– O! Wreszcie coś co pasuje do mojego poczucia estetyki! Kupię nam zajebistą, modną choinkę. Wreszcie będę na czasie!
I pojechałam do sklepu i na taki plac z choinkami. Zaczęłam przeglądać te drzewka, a że nic nie znalazłam, to pytam:
– Czy ma pan niską, wąską, rzadką… no ogólnie brzydką choinkę?
Pan się rozejrzał dookoła i polecił mi jodłę kaukaską, 70 cm wysokości, z metr szerokości, za 40 zł.
– Ta za ładna – oceniłam.
– Przykro mi, brzydszej nie mamy.
I tak MS znowu nie sprostała modzie i choinkę weźmie po świętach. Ze śmietnika.
15 thoughts on “Są od godziny”