Raz sobie zażartowałam inteligentnie na temat reprezentacji Polski i mam nauczkę.
„Podobno nasza drużyna piłki nożnej nie boi się wygrać z Niemcami. Tak mówili w radio. No ja też się nie boję, że dostanę Nobla… bo to się nigdy nie wydarzy….” – tak napisałam w piątek. A wczoraj spokojnie, nic nie przeczuwając, położyłam się spać. SMS od Marjannki dotarł do mnie o 22:57 i wyrwał mnie ze snu.
„Wygraliśmy z Niemcami 2:0. To kiedy odbierasz swojego Nobla?”
Proszę mi go wysłać na adres korespondencyjny. Zapewne jest z dziedziny „Sarkazm, złośliwości i lanie słowem po ryju”.
.
.
.
.
PS. 1. I tak uważam, że siatkarze są fajniejsi.
PS. 2. Ostatnio w ogóle życie mnie mocno zaskakuje. Nie zawsze na plus. Staram się myśleć pozytywnie. „Nie będzie źle, będzie ciekawie… przez jakiś czas będzie ciekawie…. a potem będzie już dobrze.” Tak mi 2 lata temu powiedziała pewna moja czytelniczka. Miała rację. Przez jakiś czas nawet było dobrze. Teraz znowu jest ciekawie.
20 thoughts on “To była ustawka”