Żebyście mieli co czytać

Ponieważ Matka życiowo zaniemogła… czyli chora jest i nie potrafi sklecić kilku zdań, poczytajcie sobie inne stronki. Na przykład wywiadzik z Matką S na stronie Niedoskonalamama.pl albo info o książce na Kobietawielepiej.pl. Na stronie Kobieta Wie Lepiej są także moje dwa felietony: o karmieniu piersią i o kupowaniu wyprawki. No, a jak coś stworzę: dialog, słuchowisko dla niesłyszących, opowiadanie, nowelę pozytywistyczną, harlequina sado-maso albo encyklopedię zdrowia psychicznego, to się dowiecie o tym piersi… eee, pierwsi.

9 odpowiedzi na “Żebyście mieli co czytać”

  1. Lena pisze:

    Jak matka stworzy 50 cieni Matki S to nie bedzie chciala z nami gadac, nie mowiac juz o pisaniu notek o matkowaniu. Za to my bedziemy kiedys mogli powiedziec „matka s. kiedys polubila moj komentarz”:)

  2. CUKIEREK pisze:

    ten harlequin sado maso… hmm ciekawe by to mogło być 🙂 czekam na realizację z niecierpliwością 😀

  3. karo pisze:

    Zdrowiej nam szybko, Matko Sanepid!
    Ps. Ostatnio pomyslalam sobie o Tobie i CP, kiedy moja (3-letnia) cora wstala rano od pasa w dol golusienka i na moje pytanie o to, gdzie sa jej spodnie, odpowiedziala: „zgubilam” 😉

  4. ankakd pisze:

    Felietony są super. Dzięki za pomysł na wykorzystanie łóżeczka. Magazyn na pluszaki to jest to 😉 Bo aż głupio, że tak stoi i się kurzy 🙂

  5. sylwiabe pisze:

    Witam,
    Z Matką Sanepid „zapoznałam” się po wysłuchaniu audycji w „Trójce” i to była miłość od pierwszego wysłuchania, a potem pochłonął mnie blog niczym dobra książka. Dziecko grzecznie spało, a ja zapominając że przecież wstanie pełne energii rano (albo nawet przebudzi się kilka razy zaraz jak ja pójdę spać), czytałam chronologicznie od początku do końca nieraz do 1.30. Więc pisz, zdrowiej i pisz jak najwięcej Matko Sanepid, bo ja już jestem uzależniona. Mam matkosanepidoholizm;)… Pozdrawiam i zdrówka

  6. Be-ironic pisze:

    Nie wytrzymam – muszę.
    O autorce: .”Politolog, kulturoznawca, (…) dziennikarz” – jak zawodowo, to męsko; „sprzątaczka, kucharka, praczka” – baba i tyle! Rzeczywiście, kobieta wie lepiej. Jak sobie samej dowalić…

  7. basianiewiadomoskąd pisze:

    Ja chętnie posłucham tego dla niesłyszących,bo to o mnie a nic dla mnie nie ma,nigdzie.Inni nedosłyszący się chowają,bo to wstyd jakoby.Czytam,choć moje juz urosly,nieiwiadomokiedy.Starsze jest dokładnym zaprzeczeniem całego wychowawczego mozołu,młodsze też się rwie.Zadnych więc wyrzutów sumienia nie miejcie kobitki,że w pore nosek nie otarty i bajka dziś nie czytana.

  8. Marcioch pisze:

    No dobra. Dzisiaj w nocy skończyłam czytać. A czytałam wszystko. Od A, czyli pierwszej notki, do Z, czyli ostatniej. I to był błąd, bo wstałam rano (czy godzinę 12 można uznać za RANO?)i pierwsze co mi się chciało, to czytać! A tu psikus, bo nic nowego, oprócz o konkursie nie ma! No i tak chodzę i marudzę – zupełnie jak Córa Pierwsza – i non stop zaglądam z nadzieją..
    Ale poczekam 🙂

Skomentuj basianiewiadomoskąd Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *