1) Córka Druga przed paroma dniami powiedziała, że boli ją oko.
– Oj, coś ci pewnie wleciało, łezka wypłynie i oczko przestanie boleć.
Sęk w tym, że nie przestało. A nawet czasami bolało też drugie. Z jednej strony Córka Druga jest hipochondryczką, z drugiej zaczęłam się martwić. Że znowu muszę iść do lekarza, że do okulisty na NFZ to się nie dostanę, że zabulę stówę za prywatnego, potem stówę za leki… a jak to coś poważnego? I wylądujemy w jakiejś klinice w jakiejś tam Warszawie? Na długie miesiące? Tfu tfu…
I coś mnie tknęło w czwartek…. I sama zrobiłam coś, po czym już nic jej nie bolało: obcięłam jej grzywkę, żeby nie wpadała do oczu….
2) „Przytul mnie”, to słowo wytrych Córki Drugiej. CD wie, że MS bułek i przytulania nigdy jej nie odmawia. I jak ma zły humor, to mówi „przytul mnie”, jak pomaluje markerem stół w kuchni – „przytul mnie”, jak odwala histerię lub nie chce iść spać wieczorem – „przytul mnie”. Przy takiej histerii to przytulanie dla mnie jest najtrudniejsze, bo wcale mi się nie chce setny raz przytulać usmarkanej, rozwrzeszczanej córki. Któregoś więc razu, żeby rozładować atmosferę, przytulając ją powiedziałam, że właściwie, to zamiast ją przytulać, mam ochotę ją udusić i ścisnęłam Córkę nieco mocniej.
Teraz, gdy CD ma zły dzień, kopie, wali drzwiami, uderza w szybę w drzwiach, tupie, to dodatkowo wrzeszczy:
– Uduś mnie!!! Uduuuuś mnieeeee!
uduś mnie! boskie 😀
Epickie:-)
Matko, zrobiłaś mi dzień.
Punkt 2, jakbym czytała o swojej CP.
Usypianie:
– Mamo, ja cię przytulę. A teraz ty mnie przytul. Ale mocniej. A teraz cie pocałuje w policzek, a teraz w drugi. I jeszcze raz mnie przytul. Ale mocniej. Teraz ja przytulę ciebie. I buziak….
I człowiek ma ochotę złapać za jasiek… 😉
Z tym jaśkiem pewnie nieco szybciej by było… i efekt na dłużej i w tv byśmy Cię oglądali…Ale ten, kto by wtedy bloga prowadził?
Dlatego się powstrzymuję 😉
MS z celi 🙂 A jaki by miała spokój;)
Nie prościej ją zapchać bułką? 🙂
a niby tradycyjne metody leczenia to zabobony 😉
To to była magia akurat 😉
Tak, 'Przytul’ to faktycznie wytrych 😀
U mnie to samo SP haslem „chce sie przytulic”
doprowadza mnie do szalu…
U nas jest „Kocham Cie”. Szczegolnie wtedy jak Synowi mam ochote przegryzc tetnice..
u nas jest pytanie”kochasz Mnie” a młodsza pociecha, że nie, a kogo kochasz Tatę, to dlaczego kocha Tatę, jak cały czas wisi na mnie, to jest chyba miłość. 🙂
umarłam Matko.. ze smiechu oczywiście ;P
u mnie podobnie.. ;P mamusiu przytul mnie.. pokilaj mnie po brzuszku, pokilaj mnie po pleckach, za chwile znowu po brzuszku , potem po rączce, po drugiej, potem ona mnie i wtedy ja już osiagam temp. wrzenia.. no i zasypia 😉
mój syn powiada, potulamy się? a jak nakrzyczę na niego albo coś zbroi ?(co zdarza się często) mówi „nikt mnie nie kocha” a buziaki też wydziela i rządzi czy w policzek czy w czólko byle nie w usta.
Matka, tylko nie czytaj Córkom Pana Kuleczki. Bo wtedy od przytulania będziesz miała odciski na ramionach.
Inaczej się nie da.
Hahaha! Sama się prosi 😉
U nas jest to samo, odwali manianę i słyszę „kocham cię mamo!” i się przytula… Znam to uczucie, kiedy ręce odmawiają w takiej sytuacji posłuszeństwa 😉
U nas jak o coś wyzywam to zawsze jest „mamo, mamo mogę Ci coś powiedzieć?” „Możesz” i co zawsze mówi? Oczywiście „Kocham Cię” I jak wtedy wyzywać dalej? No jak?
O kurcze, teraz już wiem czemu moja córa tak często pociera oczka…grzywkę ma za długą, hehe…
dzięki Matko
hahaha świetny ten tekst ” Uduś mnie ” 😀 … wesoło masz z córkami 🙂
Umnie też. „Tuli tuli.” I wyciągnięte do góry rączki. I mina sierotki skrzywdzonej.
Ooo z tą grzywką to dobre, moja też na oko ostatnio narzeka – chyba właśnie znalazłam lek na jej bolączki. Dzięki, dzięki!
Świetne. Boskie. Ja Cię uwielbiam. Uduś mnie.
ROTFL!