Popełniłam dzisiaj największy błąd wychowawczy: sprzedałam Córce Pierwszej trzy szybkie w tyłek. Nie wytrzymałam, nie dałam rady, przekroczyłam wszelkie granice. Córka Pierwsza w wielkim szoku rzuciła się na podłogę i wyła wniebogłosy, Córka Druga i Nie Ostania płakała, bo córka pierwsza wyła, mnie się chciało ryczeć, bo zrobiłam coś co nie powinno się zdarzyć.
Po 5 minutach Córka Pierwsza i Poszkodowana powiedziała „Uspokoiłam się już, chcę porozmawiać”. Spytałam się czy pupa ją boli. Nie bolała. Grube jeansy z Lidla zamortyzowały klapsy, ale Super Niania nie byłaby ze mnie dumna, a urzędnik socjalny miałby mi wiele do zarzucenia.
Matka Sanepid dała plamę na całej linii.
Matkę Sanepid powinno się zbanować….
No cóż – zdarza się, oby jak najrzadziej. Musiała Ci mocno dać do wiwatu.
Myślę że niedoczas domowo-pracowy, choroba Córki Drugiej i Nie Ostatniej, niewyspanie z powodu nocnej migreny.. wszystko się złożyło 🙁
a pamiętam pierwszego klapsa mojej córci.myślę,że nawet go nie poczuła jakoś specjalnie,miała pampersa.Pamiętam jej minę-zamarła na chwilę po czym płacz i żal był chyba przez pół godziny.Ja zamknęłam się w łazience i przez jakąś godzinę płakałam.Ojciec córci się śmiał,że tak to przeżywam,a ona nie poczuła,tylko w szoku była ze dostała klapsa