Księżyc i mamy fazę

I mamy pełnię. Dzieci dostają zajoba. Już w piątek złowieszcze słowa wymówiła do mnie nauczycielka Córki Pierwszej z przedszkola:

– Oj, coś się rozbrykała. Może to z powodu piątku?

– Pełnia idzie….

– Pełnia? Hmm… cała grupa dzisiaj jakaś pobudzona….

Nie mam w domu całej grupy. Ale mam wrażenie, że córki nadrabiają brak tych dodatkowych 20 osób. Noc nieprzespana. Od rana napięcie w powietrzu. Pokój, który 5 dni temu przez 3 godziny sprzątał Ojciec Biologiczny, wygląda jak Stare Miasto w Warszawie w 1945 roku . Dlatego córki przeniosły się z zabawkami do mnie. Z zabawkami i preparowanym ryżem. I ten ryż był gwoździem do trumny.

18:00

– Pozbierajcie zabawki i ryż…

18:15

– Pozbierajcie zabawki i ryż… proszę.

18:30

– Do cholery jasnej, posprzątacie zabawki i ryż?

18:35 zabawki zostały wypierniczone przeze mnie do korytarza. Z ryżem było trudniej, bo walał się dosłownie wszędzie.

Jakimś cudem o 18:50 córki posprzątały mój i swój pokój oraz korytarz chlipiąc i mówiąc pod nosem, jak bardzo mnie nienawidzą.

Od 19:00 Córka Druga zaczęła odmawiać jakiejkolwiek współpracy kolacyjno-kąpielowej i puściła się na golasa przez mieszkanie, wrzeszcząc, że spać nie chce, kąpać się nie chce, jeść nie chce, piżamy nie chce. Ogólnie niczego nie chciała oprócz tupania, rzucania się na podłogę i robienia hałasu. Zapowiedziałam, że jutro wywiozę je do lasu. Z Piaśnicy same nie wrócą…

O 20:00 Córka Druga poszła po rozum do głowy i przyszła ze skarpetkami na stopach, zapewne by mi pokazać, że jednak się zastanowiła i się ubierze. Ja w tym czasie sprawdzałam czy lepiej do tej Piaśnicy wywieźć je autem, czy PKSem…. Zagroziłam, że dzisiaj nie będę czytać bajek, co nieco przyspieszyło zakładanie przez nią piżamy. W tym czasie Córka Pierwsza zaczęła się rozklejać i przyjęła rolę tej grzeczniejszej, która bardzo chce iść spać, ale ta młodsza i zła nie pozwala. Miałam więc rozżaloną pięciolatkę i wkurwioną niespełna trzylatkę. Duet nie do pokonania bez kieliszka wina na uspokojenie. Dodam, że nie pijam wina, więc tym bardziej było mi ciężko.

20:39. Śpią. I pełnia jest. Kiedyś myślałam, że to PMS jest moim przekleństwem. Odkąd nie staram się o dzieci i żrę hormony PMS mi nie straszny. Teraz postrachem jest pełnia….

35 odpowiedzi na “Księżyc i mamy fazę”

  1. No moje wyszalaly sie na koncercie, doslownie, wybiegaly na plycie pod scena, rozsmieszyly Gienka Loske i dzieki temu mamy autografy bez kolejki 🙂 A w drodze powrotnej Wiktor stwierdzil, ze pelnia jest, wiec wilkolaki sie budza i ze lepiej nie spac w nocy… nio strach sie bac 🙂

  2. Klaudia pisze:

    …pełnia – psm to czy to 1 w w miesiącu 😉
    moje podczas pełni gadają w nocy

  3. podpisuję się wszystkimi kończynami … moja Królewna też dziś sprawdzała jak bardzo może nagiąć granice mojej cierpliwości … nie wiedziałam że są aż tak bardzo elastyczne 😉

  4. A wiesz, Matko, gdzieś czytałam, że wzmożona aktywność podczas pełni jest charakterystyczna dla…pasożytów. Takich wewnętrznych, nie, że ludzi-pasożytów. I jak komuś się taka nerwowość i nadaktywność udziela, to możliwe, że jest zarobaczony. A ponoć 70% w Polsce jest do pewnego stopnia, bo nie ma u nas odrobaczań profilaktycznych… 😉

  5. ja swojego syna za kilka chwil chyba rozniosę…daje dziś ostro czadu :/

  6. Ania Omokwo via Facebook pisze:

    a moja corka juz od godziny spi, a ja ogladam tv 🙂

  7. Ooo a u mnie dzisiaj spokój był i oba potwory już śpią;-)

  8. ja cie …. to nie tylko moim dzis odpierdziela…

  9. Agnieszka Zet-Ka via Facebook pisze:

    Moje dziecię chyba pełni nie zauważyło, albo siły na noc zbiera, podejrzanie szybko zasnęła. Zmyłka pewnie…

  10. Aleksandra Dryja via Facebook pisze:

    Mój 1,5 godziny zdzierał gardło bo nie chcial spać w swoim łóżku tylko w naszym, ale byliśmy twardzi:p spi od 15 BŁOGOSŁAWIONYCH minut…

    • Jacquelane pisze:

      1,5 godziny? No to naprawdę byliście twardzi. Ja bym nie potrafiła przez tyle czasu słuchać płaczu swojego dziecka. Ja nie znam czegoś takiego, bo syn od niemowlaka śpi z nami w łóżku. Nawet wolę go nie wyprowadzać z niego.

  11. Agnieszka Konieczna – a to cos znaczy dla Baranow ze pelnia w znaku barana? Bo ja baran jestem 😉

  12. AsiaOlesiowa pisze:

    Matko, znam Twój ból. U nas dzisiaj podobnie, z tym wyjątkiem, że mam jednego 14-miesięcznego mega- histeryka i drugiego wiercidupka w brzuchu, który ma „wyskoczyć” na Boże Narodzenie. Oby ta noc była lepsza…

  13. zamierzam zmienić mu imię na GNIEWKO!

  14. i jeszcze w pełnię działania wznawiaja robaki więc kto wie czy nie…;)

  15. Chyba zaczynam wierzyć w syndrom pełni księżyca, bo w syndromy PMS wierzę od dawna. Nawet chomik ma dziś syndrom p.k.

  16. mi prawie zawsze sprawdza się gorsze samopoczucie w pełnie, więc nie ma się co dziwić dzieciom, chociaz moje dziś o dziwo, w miarę grzeczne

  17. Ewa Gierat pisze:

    Mam to samo,moj 16 miesieczny smyk przechodzi samego siebie u nas procz pelni doszlo jeszcze zabkowanie i zapalenie gardla.Istna masakra!

  18. moja dziś też paszczękę piłowała do tego stopnia, że musiałam ją z łóżeczkiem wyprowadzić grzecznie do drugiego pokoju w celu niepopełnienia mordu 😉

  19. 20.39 śpią! Moja pięciolatka – 22.57!! nie śpi! I kto ma gorzej?

  20. nic takiego 🙂 po prostu akurat dzis byl w znaku barana i zmienial sie na byka 😉 polecam rytmnatury.pl 🙂

  21. Jacquelane pisze:

    A mój syn zasnął po 18 oglądając bajkę. Obudził się o 23, zmieniłam mu pieluchę i założyłam piżamkę. Dostał butelkę z mlekiem do łóżka, stwierdziłam, że jak raz nie umyje zębów to się nic nie stanie i poszedł spać dalej. On ma w poważaniu pełnię i fakt, że mu księżyc świeci prosto w okno.

  22. Jakbym Matko w Twoim tekscie zmienila Corke Pierwsza na Syna Starszego, to moglabym go ukrasc i opublikowac jako swoj… Choc moze u mnie jatka byla nieco wieksza, bo na pelnie nalozyl sie PMS 😉

  23. O a ja się zastanawiałam co to się z moim dziecięciem stało, no i to pewnie ta pełnia 🙂 Wczoraj dał dokładnie taki sam popis jak Twoja Córka Druga. Może te prawie trzylatki tak już mają. Pozdrawiam

  24. Aga pisze:

    tez tak mam.
    Idziemy się kąpać? niee
    -załóż piżamę ;niee
    -zjedz obiad:niee
    -nie będzie bajki: doobra 🙁
    Zabawki na łóżku,pod łóżkiem,wszędzie,powycinane karteczki .Drugie dziecko w drodze hehehehe

Skomentuj Aleksandra Dryja via Facebook Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *