Dzieciom trzeba dawać wybór. Na przykład, jak nie chce blond gadzina założyć bluzeczki niebieskiej, to się robi 10 głębokich wdechów, sra na to, że to ostatnia wyprasowana bluzka, a do pracy już jesteśmy spóźnieni i szuka różowej oraz jeszcze bardziej różowej, względnie zajebiście różowej, żeby dziecko miało wybór i czuło, że coś znaczy. Mniej cierpliwi, tacy jak ja na przykład, czasami zwolennicy reżimu, wciągają dziecku tę niebieską przez łeb (uwaga! wzburzone dziecko bardzo szybko może sprawić, że w miejscu, w którym przed sekundą był łeb, będzie śmierdzące dupsko), a potem przez godzinę drogi do przedszkola mają zapewniony masaż pleców wykonany przez kopiące wściekle w tył samochodowego fotela wkurzone potomstwo. I nawet dobrze, że dzieciak ma tę niebieską bluzką, bo czerwona wściekła paszcza by się zlała z zajebiście różową bluzeczką.
Dzisiaj Córka Druga od rana była wkurzona, chociaż akurat ciuchy sobie sama wybierała. No moje bioprądy wyczuła, a ja, wierzcie mi, dobrego dnia nie miałam. No i wieczór obfitował w słowa pełne niechęci do mnie i vice versal. Ostatecznie CD odmówiła położenia się do łóżka. Stanęła więc przed życiowym wyborem:
– Słuchaj no! Wolisz spać w łóżku, czy w domku w ogrodzie? – spytałam milusio. Dodam, że domek został 3 lata temu wykonany z europalet, ma dach kryty linoleum z rozbiórki i nie posiada ogrzewania.
Córka podjęła decyzję bardzo słuszną. I niezwykle szybko wskoczyła do łóżka. Ba! Nawet się zakryła kocykiem i tylko raz powiedziała:
– Papa mamo, kocham cię.
Ot. Demokracja.
boskie, kiedys wyprobuje na synu jak bedzie w wieku CD 😛
Hmmm, ja też miałam dziś rano przeboje z ubieraniem syna, po pół godziny walki o to, aby włożył koszulkę z długim rękawem, a nie krótkim syn stwierdził (dodam, 3,5-letni) „Mama, zniscyłaś mi zycie!”
Freud się chowa 🙂
Ja swojej raz zaproponowałam budę dla psa i pozwoliłam wybrać z którym pieskiem chce spać, bo są dwa, też szybciutko do łóżeczka poszła 😉
Olga, ja rozumiem ze będąc w tej sytuacji, tam na miejscu miałaś ciężko, ale patrząc z boku na tą opowieśc – cuuudna sytuacja, uśmiech się pojawił. Matko – jesteś boska
Ja tylko dziekuje , ze mamy mundurki do szkoły, bo nie wiem jak znioslabym wieczne kłótnie córki o to, co ma ubrać… To dziecko spodni nie ubierze, bo przeciez ksieznicZki ich nie noszą…!!!! 🙂
CP ostatnio nie założyłam koszulki z Prosiaczkiem „bo dzieci się będą śmiały”
fajnie jest tez w momencie ubierania butow przed wyjsciem z domu dowiedziec sie ze miala byc ubrana elegancko, bo bedzie koncert. „Mamo, czy ja jestem ubrana elegancko?” Upss, a tam getry i podkoszulek w paseczki. „Jestes ubrana ładnie:)”, no to placz „Chce byc eleganckaaaaa” – to tak apropos spozniania do pracy
jak wy mnie rozumiecie….
U mnie wersja – co chcesz na kolacje, buleczke – neee, szyneczke – neee, serek – taaa. Po chwili wszystko laduje 2 metry dalej na podlodze, a synus ryczy bo chcial szynke… ktora tez laduje na podlodze, podobnie jak bulka, jajko, ogorek itd. a potem to 18 miesieczne dziecko samo sobie otwiera szafke i wpierdziela ciacha – po cholere dawac dziecku wybor i tak na koncu postawi na swoim – i w leb bierze to cale zdrowe odzywianie… 🙁
CD na kolacje jadła marynowane buraki… Sama wybrała
Czyli nie wszystko stracone.
MS Ty to jednak szczesciara jestes 😉 przynajmniej zjadla 🙂
Mądra Dziewczynka :-D!!!
Taka sytuacja: córeczka miała ok. 2 lat, już cos tam mówiła… Miała jakiegos wirusa żołądkowego. Non – stop wymioty, biegunka, gorączka, pogotowie, etc. Miała tęz śliczna piżamke – białą w biedronki, której to piżamki z jakichś dziwnych powodów nie znosiła. Środek nocy, mała ryczy, wszystkie piżamy i pościele brudne albo mokre… Młoda znów cała w wymiotach. Jedyna sucha piżamka w biedronki. Usiłuje załozyć… Mała robiła się sztywna i darła się „biedronki nieeeeeee”
A propos kolacji: dziś – chcę bułkę z szynka,serem, pomidorem i ogórkiem. W tej samej sekundzie – dobra niech będzie z masłem i parówki. Noż qur…
A co do spania ” poza domem ” ja czasami PROPONUJĘ garaż….
Á mój nie znosi bluzek z guzikami..masakra..jak tylko mu założę to drze się ze on nie chce guzików. Myszki Miki tez nie..ciągle by w spidermanie chodzil..i jadł płatki albo czarne kulki (czytaj kotleciki mielone)
No dobra, a jakby tak CD zachciało się spać w domku w ogrodzie? Że na złość mamie odmrożę sobie uszy?
To poszłaby spać do domku. Ciemno, zimno… szybciutko by wróciła.
Dagmara Siwek, ja się o mało nie popłakałam ze śmiechu 🙂 Te słowa brzmiały niesamowicie w ustach trzylatka z gilem do pasa 😀
Ja proponuję Młodemuwycieraczkę pod drzwiami, jakoś nigdy nie skorzystał, nie wiem czemu, pies lubi tam spać;-)
Witam , pierwszy raz zabieram głos ale posty czytam regularnie . Moja kilkuletnia wówczas córka wymyśliła ,że będzie spać na półce w szafce . Ależ proszę , jak najbardziej . Ostrzegłam tylko , że potem ma mnie nie wołać i nie budzić . Oczywiście było jej tak niewygodnie , że po chwili sama grzecznie poszła do swojego łóżka . Na ogół godziłam się na durne pomysły moich dzieci a potem z radością czekałam na opłakane konsekwencje .
No i poniedzialek od razu zrobil sie troszeczke lepszy 😉
Dzisiaj w biedronce 9-latka prosi mnie żeby jej kupić krem – uwaga – przeciwzmarszczkowy! Bo jak mruży oczy i jednocześnie marszczy nos to jej się zmarszczki robią. Wcześnie zaczęła dbać o siebie.