Ostatnio jak był OB, to postawił mi na blacie opakowanie kakao (bo on w ogóle jak ciocia z Ameryki – przywozi żarcie z zagranicy).
– Zrobię blok czekoladowy – powiedział.
A ja, durna baba, która ma pozę: „spadaj, niczego już od ciebie nie chcę” (poza alimentami, zmywarką, wyremontowaniem kuchni i zapasem wody Cacharel, jak ta spod choinki się już skończy……no poza takimi tam błahostkami), powiedziałam:
– Eeee, tyle słodyczy jest, ciast, kto to zje?
Jak ja bym dzisiaj taki blok zeżarła! Ależ! Taki na herbatnikach, z bakaliami, aromatem rumowym (teraz to sama robię aromaty do ciast…). Jezusicku, jakby pięknie było tak się umazać tym blokiem czekoladowym, zasłodzić do porzygania, chodzić co chwila do kuchni po taki cieniusieńki kawałeczek…. Bo od tych cukierków lemonkowych z kwaśnym proszkiem to mam już podrażniony język.
A Córka Druga to zrobiła awanturę rano. Bo zapomniała wziąć maskotkę. Przypomniała sobie o tym, gdy wszystkie trzy, po odszranianiu szyb w aucie, otwieraniu bramy, zapinaniu się w pasy, miałyśmy wyjeżdżać do szkoły. I w ryk… Ryczy, drze się, szarpie, nie reaguje na prośby o spokój i zapewnienia, że przywiozę jej maskotkę, jak będę ją odbierać z przedszkola. Wreszcie wpadłam na pomysł…. Otworzyłam schowek samochodowy, pogrzebałam i wyjęłam… cukierki!
– Jak ci dam cukierka, to przestaniesz wyć?
CD od razu zamilkła i wyciągnęła łapę po Wertersa.
– O! Cukierek pocieszenia… – powiedziała i ssąc go przez całą drogę, ani razu nie zapłakała nad maskotką.
I quiz teraz. Wyobraźcie sobie, co robi 16-letnia CD, którą pierwszy chłopak rzuca dla jej koleżanki. Albo dla kolegi. Whatever.
a) kopie chłopaka w dupę i od razu znajduje sobie innego. Albo dziewczynę. Whatever
b) tnie się żyletką
c) wysyła obojgu groźby karalne pocztą tradycyjną (przypominam, jest rok 2027!)
d) idzie na ptysia, rurki z kremem i dużą porcję włoskich, kręconych, mieszanych.
Jak Was poniesie wyobraźnia, to istnieje możliwość wskazania wielu odpowiedzi…
pójdzie do Matki 😉 jestem pewna na 100%
A matka gnoja zabije. Tak, to też może być właściwa odpowiedź.
Pójdzie do Matki po cukierka 😀
No dzięki. W weekend pewnie coś upiekę albo zrobię blok czekoladowy…
Matka o tej porze o słodyczach ? wstydź się ! ja tu ku..icy dostaje bo ostatni posiłek o 18 jadłam a Ty o bloku czekoladowym !
Popłakałam siw ze smiechu
Odpowiedź a. I z tym nowym/nową d 😉
Przy nowej miłości nie powinno się od razu na pierwszej randce futrować słodyczami.Podobno. No ja po każdej randce głodna wychodzę….
Takie żarło najlepsze 🙂
e) pryska się Matki Cacharelem, zagryza ptysiem i idzie na randkę z kimś sensowniejszym. I seksowniejszym.
Wtaj Matko, masz rację blok czekoladowy jest dobry na wszystko,, ja bym tam przeprowadziła casting, może Córki mają ukryte talenty kulinarne?
Jak dawno nie jadłam Werthersów…
Ja można więcej, niż jedną odpowiedź, to najpierw a, a potem d. Dupę skopać trzeba, a potem zregenerować siły.
d- tylko ta jest prawidłowa..:)
Klin klinem 🙂 Jak ju zdarzylam poznac CD z twoich opowiesci, to raczej nie bedzie rozpaczac 🙂 a cukierków jesc nie bedzie w 16 roku bo wtedy to juz bedzie miauczec, ze za gruba jest i nadal musi sie odchudzac 🙂 Bedzie cwiczyc, az jej sie 6 pack zrobi, zacznie prowadzic wlasny fitness club a potem bedzie drug Chodakowska i beda faceci zalowac ze ja porzucili 🙂
zapomnialam dodac, ze bedzie bogata kupi matce dom, nowsze clio, zapasy martersów etc 🙂 a CP ????
Bo on jak ciocia z ameryki przywozi zarcie z za granicy <3 hahaha
Właśnie zjadłam wielki, naprawdę wielki kawał torta 🙂 a jestem ponoć na diecie…
a ja myslalam ze zapas wody cacharel to jakas holenderska zdrowotna do ….picia… hahahaha…
Nie. Zapach. Przepiękny.
który cacharel?
Ja lubię Anais:)
Noa
:)) Uśmiałam się do łez. Słowa „zasłodzić do porzygania” wywołały szczególne rozbawienie.
Stawiam na odpowiedź „d” 😉
Wiadomo, słodycze dobre na poprawę humoru. Ale jak wszystko się uklada, to też trzeba sobie jeszcze bardziej dosłodzić. Czekolada rulllllezzz! 😉
Odp.a plus sięgnie po cukierka:)
Mnie tego nie nauczyli i nie umiem sobie zajeść smutku słodkim, zazdroszczę trochę.
Zrobi napad na stoisko z cukierkami. Po tak tragicznym finale miłości jeden cukierek to wybitnie za mało 😉
Jak rany…Matka !!Będziesz mnie miała na sumieniu…albo będę cię straszyła…czasem…Przeczytałam o bloku i wafelkach…poczułam się rozgrzeszona bo mnie małż wku…wił i polazłam do kuchni po kawałek camemberta (po ciemku),bo mnie na ostro wzięło .I kurrrr…cewiczówno moja zapomniałam że postawiłam dracenę za stołem…i wlazłam na nią!!