Miałam stosować metodę Baby Led Weaning
Siostra zaopatrzyła mnie w fachową lekturę, jednak oglądanie sześciu sezonów serialu „Dwóch i pół” troszkę utrudnia mi zapoznawanie się z teorią. Tymczasem Córka Druga i Nie Ostatnia postanowiła sama polować na jedzenie. Bobas Lubi Wybór…
Córka Pierwsza zostawiła kanapkę na podłodze. Bułkę z masłem i salami znaczy się… W skutek jej nieprzemyślanych działań Córka Druga i Nie Ostatnia z rozpoznaną skazą białkową i AZS spróbowała i glutenu i (niestety) nabiału… Udało mi się tylko z jej buzi salami wygarnąć.
Pierwsze trzy dni czekałam na wysypkę/biegunkę, ewentualnie urzędniczkę opieki społecznej, ale nic się nie stało.
Następnie kupiłam Córce Pierwszej pełnoziarniste wafle ryżowe, gdyż co jakiś czas odnawia jej się miłość do nich. One dosyć twarde, nie tak jak chrupki kukurydziane. Coś w kuchni robiłam, garnek kipiał, Córka Druga i Nie Ostatnia mi zaczęła jęczeć, więc wsadziłam ją w fotelik, dałam do ręki takiego wafla z myślą, że obejrzy, pomaca, oślini i już. A ona… go zjadła! Calusieńkiego, tylko okruszki pozbierałam. Kozak.
Albo czas najwyższy przeczytać książkę do końca, albo muszę przemyśleć skąd się biorą te luki w opiece nad dziećmi, kiedy to same regulują sobie jakość posiłków.
A gdzie ty w maśle masz białko kobieto? toż to tylko tłuszcz. Że ma AZS to nie znaczy że ma białka nie jeść
@Luk, w kostce masła pod grubą warstwą tłuszczu i wody znajduje się cieniutka warstwa białka, tak ok 1% „grubości”.
Jeszcze ta Córka Pierwsza poluje? A może robi zlewki? Znaczy, robi sobie herbatę zlewając resztki ze szklanek domowników. Ponoć taki mix jest niezwykle smaczny…
Wyraznie jest napisane NABIAL a nie bialko, to raz. Secundo, maslo zeby maslem moglo byc zwane musi zawierac 86% tluszczu zwierzecego, wytwarzane jest z mleka (jakby w razie ktos nie wiedzial produkt pochodzenia zwierzecego wlasnie), a mleko to bialka nie ma??? Trecio- skaza bialkowa, a nie azs jest przeciwwskazaniem do spozycia bialka i w poscie owa skaza zostala wspomniana. Po czwarte, czytac nalezy ze zrozumieniem a nie po lebkach. Tyle do komentujacych. Po piate, do autorki- fantastyczny blog 🙂