– No matko, zaskoczyłaś mnie dzisiejszym śniadaniem – powiedziała Córka Pierwsza, jakby lekko ironizując.
– Jakim śniadaniem?- spytałam, wychylając się zza lektury o Magdzie Goebbels, bo ja jej śniadań zwykle nie robię. W sumie nie wiem czemu, nie domaga się, to nie robię. Skupiam się jedynie na kanapkach do szkoły. Przecież się nie rozdwoję, nie?
– Szkolnym śniadaniem – kontynuowała moja córka. – Bułka serowa… z serem. No naprawdę nie spodziewałam się….
I że co? Coś nie pasi? Następnym razem zrobię jej serową z dżemem, żeby miała niespodziankę…
Jaka ksiazka I czy ciekawa?
ciekawa, dobrze się czyta http://lubimyczytac.pl/ksiazka/221331/magda-goebbels-pierwsza-dama-trzeciej-rzeszy
Uważaj. U mnie hitem była bułka serowa z czekoladowym smarowidłem. Z dżemem też nie była wzgardzona.
Wiedziałam, że czegoś zapomniałam zrobić! Kanapki!
Dzięki za przypomnienie 😉
dzisiaj pamiętałam nawet o tym, że CP ma być na galowo…
do dzisiaj moim przysmakiem jest kanapka z żółtym serem i dżemem. Matko, nie idź tą drogą! 😉
🙂
bula z zoltym delikatnym serem np golda,i na to cienka warstwa miodu to jest pycha naprawde. mysle ze i dzem dalby rade:)