Rzadko się wzruszam. Oj rzadko. Głównie wzruszam ramionami i mówię „wyluzuj!”. Na przykład do siostry, gdy ta zerka na zegarek, spogląda na korek przed nami i jęczy, że nie zdążymy na koncert. Nawet jak urodziłam dzieci, to nie tyle się wzruszyłam, co ucieszyłam, że wreszcie! I zdziwiłam, że takie pomarszczone i fioletowe. Wzruszyłam się 3 lipca tego roku, gdy stałam w grupie festiwalowiczów Openera i na scenę wyszedł Pearl Jam, wzruszyłam się wprost niesamowicie, gdy weszłam do katedry w Toledo i wzruszyłam się wczoraj, gdy usłyszałam pierwszą zwrotkę „Something I need” w wykonaniu OneRepublic. Mega emocje. Poprzedzone zdziwieniem przed kilkoma miesiącami, że OR będą w Polsce i myślą, że w sumie można by pojechać. Siostrę wyciągnęłam, a ją to ciężko, prowadziłam nie swój samochód z manualną skrzynią biegów, żarłyśmy w Macu i u Marjanny, udało mi się zaparkować pod samym stadionem Legii, Kongos jako support grali świetnie, a Ryan Tedder z chłopakami wprost dał czadu. Ach ten trzy oktanowy…. głos. Power Pb 98 jak w pysk strzelił.
I jak wyjechałam w niedzielę o 10:00, tak wróciłam do domu w poniedziałek o 4:00 nad ranem i czułam się jak za czasów, gdy przed 15 laty metalowe wtorki grali w Kwadratowej*. Tylko trzeźwa dzisiaj byłam i o 7:45 odstawiłam dzieci do placówek wychowawczych. Taka ze mnie balująca matka.
A Córka Druga przywitała mnie słowami:
– Tęskniłam za tobą.
I opowieścią o tym, że w nocy chciała się do kogoś przytulić, a że mnie nie było, to poszła do Córki Pierwszej. Pierwsza ją przytuliła, a potem odprowadziła do łóżka, przykryła i wróciła do siebie. Takie mam już dzieci samodzielne, że nawet imprezować mogę.
A teraz zagadka dla inżynierów. Co to takiego? Dodam, że to najnowsza myśl technologiczna dziadka i także jego wykonanie. Sprzęt niezwykle użyteczny… dwa razy do roku, ale jednak. Odpowiedź jutro. Bo nikt nie zgadnie….
* Klub studencki we Wrzeszczu.
Ja też obstawiam trampolinę. Wkopana w ziemię, ale tą matę do skakania trzeba na zimę zdjąć. A pamiętam, że oryginalny przyrząd zepsuł się MS przy rozkładaniu trampoliny, i Pan Dziadek robił nowy, hand-made.
Co by to nie było, przed Dziadkiem należy chylić czoła. Taki Dziadek to skarb :).
przecież to klasyczny piepschtok 🙂
Znalazłam ten post o montowaniu trampoliny i już nie jestem pewna czy to na zdjęciu to do zdejmowania maty… 😉 Bo tam była mowa o gwintowniku…
Aleksandra, ewentualnie wichajster 🙂
Jak dla mnie to cos związane z ginekologia. ;)(Moze dlatego ze leżę po porodzie i dla mnie juz wszystko kojarzy sie z porodówka )
dwa razy w roku to się zmienia opny i czas. Do zmiany czasu to nie jest chyba konieczne, ciekawe czy da się zmienić tym opony.
*opony. (chociaż zdjąć, bo czy założyć to nie wiem).
Dwa razy do roku to Matka baluje (maksymalnie) więc obstawiam blokadę na drzwi do pokoju córek 😀
dooobre 😉
taki był szyder, że to nikogo nie boli jak się źle napisze OneRepublic ale widocznie boli na tyle, że się Matka poprawiła ;p
Też byłam, też się wzruszyłam, nawet piątkę z Ryanem zbiłam jak się wychylał ze sceny 🙂
Świetny koncert, dopracowany, przemyślany, kontakt z publicznością niesamowity, i zespół i publiczność dała z siebie wszystko – wspomnień mam na następne pół roku 🙂 nawet nagrywali coś na nowy album w hotelu w Krakowie i Ryan obiecał, że wrócą – mam nadzieję, że nie rzucał słów na wiatr i zawitają do nas w trakcie nowej trasy koncertowej… lepiej już teraz zacznę zbierać piniondzory
Zupełnie nie rozumiem 1 zdania, ale ok 😉
To jest maszynka do zdejmowania i zakladania sprezyn na trampolinie 🙂
Tak 🙂
One Republic mają być dzisiaj w Dzień Dobry TVN 🙂
Dzisiaj to ja jestem na terapii
Ooooooo, jaki energetyczny zastrzyk, też bym na taki koncert się ywbrała,wzdech.