MS kupuje furę

Właściwie dziadek kupuje, a MS się do końca życia za nią nie wypłaci. Bo dziadek ma już dosyć telefonów od zaryczanej MS:

– Clio nie chce odpalić. A ja stoję pod zakazem. Buuuuuu. Przyjedziesz???

Bierzemy pod uwagę takie marki jak: Honda, Toyota, Mazda, Nissan, Mazda, Mitsubishi i w szczególności Mazda, Suzuki, no i ewentualnie Mazda. Kto zgadnie jaki jest nasz klucz?

Moje kryteria są jasne: auto ma być duże, oszczędne, z gazem, z automatem, w fajnym kolorze, z radiem z CD, z wieku XXI i za jakieś drobniaki, no bo się do końca życia nie wypłacę. Dziadek kręci głową i mówi, że nieważne jaki, ważne, żeby Mazda, Toyota, Nissan, Mitsubishi, Suzuki, Mazda, Honda albo Mazda.

Dzisiaj pojechaliśmy oglądać Space Stara. Bo wiadomo – na wożenie świnki muszę mieć teraz miejsce w bagażniku, a i córkom nogi rosną coraz dłuższe. Najpierw dziadek zadzwonił do komisu i powiedział, że jak ten MSS co to na zdjęciach wygląda zajebiście na żywo okaże się wrakiem, to dziadek się wkurzy. Handlarz chyba nie wiedział, co to znaczy wkurzony dziadek, bo jak tylko podjechaliśmy to widziałam, że z maski schodzi ten błyszczący lakier. No ale nic to, auto zajebiste.. byłoby, gdyby nie to, że w środku wyglądał, jakby miał 100 000 000 na liczniku a nie 100 000, lakier nie odchodził też z dachu, bok nie był przejechany gwoździem, a na tylnej klapie nie było purchli od rdzy. No i klapa bagażnika się nie zamykała. Taki szczegół.

Uznaliśmy więc, że szukamy dalej i ruszyliśmy na penetrację placu. I nagle zobaczyłam je! Auto z moich marzeń.  No prawie, bo było niewielkie. Ale miało kolor kogla mogla (takiego bez kakao), wysokie zawieszenie, regulowane siedzenia, czyściutkie, pachnące wnętrze, radio z CD i… wait for it! – dwa SZYBERDACHY. Kumacie? Dwa szyberdachy! I mówię do dziadka: „Chcę go!”

A dziadek:

– Wyłaź z tej Renówki i szukaj Mazdy!

No… i w ten sposób nie kupiliśmy Modusa…

115 odpowiedzi na “MS kupuje furę”

  1. mjakmama pisze:

    mam znajomego, którego dzieciaki jak jeżdżą autem z szyberdachem to wymiotują, w innych autach tego nie robią 🙂

  2. tez mama pisze:

    dziadek ma racje tylko japoniec

  3. Paula Ucisko pisze:

    Duże suzuki mamy 🙂 polecam.

  4. Nulini pisze:

    Odradzam zakup w komisach…
    Dwa razy kupowałam i dwa razy na dzień dobry musiałam wpakować w samochody kilka tysięcy na naprawy, o kłamstwach i przekrętach handlarzy nie wspominając.
    Wiadomo, nie każdy ma takie doświadczenia, ale ja już nigdy więcej nie spojrzę na oferty komisów…

    • Matka Sanepid pisze:

      Problem w tym, że ofert od osób indywidualnych jest jak na lekarstwo…

      • i. pisze:

        niestety, ale chyba warto poczekać. a jak dane będzie kupić to oferta się znajdzie 🙂 u mnie tak było, ja szukałam skody octavii albo jakiegoś vw bo to jedna firma i wreszcie znalazłam od osoby prywatnej

  5. Barbara Front pisze:

    My mieliśmy toyote, suzuki, toyote, Renault, Renault i w ostateczności zostajemy póki co (ale najdłużej) przy Opel vectra kombi 1.9tdi czy jakos tak – jest fajny 😉 toyota avenais tez była fajna ale nie była jeszcze wtedy w mojej władzy, przyszły…mąż sprzedał. Suzuki było niezniszczalne…Renault wiecznie nam sie psuło.

  6. Joa Sav pisze:

    Uwielbiam opowieści o kupowaniu samochodów… dopóki mnie nie dotyczą 🙂

  7. Ewa pisze:

    A może Hyundai? Mazda ma podobno drogie części. Tak twierdzą u mnie w domu.

    • Lolka pisze:

      I lubią gnić, notorycznie i praktycznie kazda 🙁 a szkoda, bo sie ładnie prezentują i miałam na taka „szóstkę” chrapkę 🙁

      • Ewa pisze:

        Co to znaczy gnić? Ja mam od paru ładnych lat. Ogólnie ma prawie 12. Wcześniej jeździła moja Mama teraz ja. NIGDY nic się w nim nie zepsuło. Wymieniane są tylko jakieś tam filtry, oleje itp. Moja Mama kupując nowy kupiła też Hyundaia. Moim następnym też będzie Hyundai. Nigdy w życiu niemieckiego. Z domu by mnie wygonili

    • Matka Sanepid pisze:

      Matrix by mi odpowiadał..

      • adi pisze:

        Mam Matrixa od 6 lat. Pojemny, pewny, praktyczny, nie psuje się. I ma taką jeszcze zaletę: NIKT go nie ukradnie. Dlaczego? Spójrz na niego 🙂

        • Matka Sanepid pisze:

          No właśnie. Jest koszmarnie brzydki. I z nim jest jak z buldogami – koszmarnie brzydkie, a jednak jakiś urok mają. Mnie się bardzo podoba i jestem za Matrixem albo za Space Starem

          • adi pisze:

            I kupiłaś! Gratulacje. Nie będziesz żałować – to bardzo praktyczny, wygodny i fajny samochód.

  8. a może peugeot? ja mojego kocham miłością ogromną i jeszcze ten panoramiczny dach.

  9. Nas tez czeka kupowanie auta za kilka miesięcy, ale najpierw musimy nasze sprzedać. Może chcesz kupić Saaba? 😉

  10. Polly pisze:

    Ja jeżdżę Mazdą Premacy, nie narzekam, chwalę sobie. Duże, wygodne, ładne. A części może nie tyle drogie, co nie wszędzie są dostępne, nawet żarówki są jakieś…japońskie :P. 2 tygodnie temu wpadłam na pomysł skompletowania sobie żarówek awaryjnych, pojechałam do sklepu moto, a tam, że do Mazdy to inne żarówki, i że sprowadzą 😛

  11. Iwona Puszka pisze:

    Jak dziadek kupuje to z salonu bierz!! Napewno bedzie jakis czas dzialal 😉

  12. Anna Węcław pisze:

    Ma racje dziadek! Mazdziochy sa super, moja daje rade i nawet ekogroszek wozila. I dzieciory. I psa rasy wilczarz irlandzki. I pol domu przeprowadzila. Szukaj Mazdy!!

  13. Po co Ci radio z Córką Drugą? 😉

  14. Rid pisze:

    A ja tam rozumiem to, że aż dwa szyberdachy. Od kiedy mam jeden, marzeniem są dwa… 😉

  15. A ja sobie chwalę renault kangoo 🙂 Tak dla odmiany

  16. Ewa pisze:

    My też na niemieckie nie patrzymy, mamy japończyka (japonkę raczej, bo to Toyota) i lubię go. Opel dał mi w kość tak, że żołądek mnie boli na samo wspomnienie. To zależy jak się trafi, ale tamta cholera to był jedyny kupiony w komisie, tak że… mają rację odradzając komisy.

  17. Też odradzam z komisu. Wiem bo z jednego sama kupiłam autko, którego bym miała wyrzuty sprzedać wrogowi, a potem znalazł się komis, co bez pytania odkupił… Lepiej poszukaj przy salonach, gdzie odkupują auta od swoich klientów. Tylko poczytaj na forach, czy na pewno biorą tylko te serwisowane, czy jak leci.

  18. Hahaha ja idę na prawko po świętach i tez juz szukam Mazdy, dużej i w kolorze marzeń… Ale chyba taka nie istnieje

  19. Matka Sanepid super argument, przekonałaś mnie; Mazda Ci za to płaci?

    • Matka Sanepid pisze:

      jezus maria, a dlaczego ja Ci się muszę tłumaczyć z tego, że nie chcę VW? Dla mnie są brzydkie wszystkie jak leci, wcale nie są bezawaryjne, do tego są droższe niż na to zasługują, tylko dlatego, że mają VW na masce i są z Niemiec. Poza tym rodzinną tradycją są auta japońskie, a wartości rodzinne trzeba pielęgnować. I jakby mi Mazda płaciła, to bym auta po komisach nie szukała.

    • Manu Jelassi pisze:

      I są pierwsze na liście aut, które znikają i przez to ubezpieczenie ich jest droższe 😉 My co prawda szukamy Renault Captur ale Mazda taka piękna, duża też mi się marzy więc może i kupimy Mazdę?

    • każdy samochód może zniknąć, jeśli spodoba się komuś bardziej niż właścicielowi

  20. alimama pisze:

    A ja polecam hondziny 🙂 jeździłam civicem ale jak nam sie rodzina rozrosła to przesiedlismy sie do accorda. To jest tak zajebiaszcze auto, ze ma u nas dożywocie 🙂 nie wiem jakie masz pojęcie o „kilku groszach” na samochod ale spoko Hanke mozesz nabyć za dwadzieścia kilka tysiączków 🙂 jak potrzebujesz czegoś po taniości to moze civica, chodzą za ok 10000 -takie 10 letnie pershingi 🙂

  21. nie masz mi się tłumaczyć, tylko gadanie – bo nie – jest bez sensu, tyle; jeździj czym chcesz, Tobie ma to służyć

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *