Na co pójść do kina, by spaść z krzesła?

Święta mają to do siebie, że dostaje się prezenty. Ja dostałam, Ty dostałaś, dzieci dostały. Córka Pierwsza ze swoją kuzynką wymieniły się planszówkami. Bo Córka Pierwsza w sumie gier nie ma, a kuzynka (lat 6,5) bardzo lubi. Jedna otrzymała grę Monster Party z serii Monster High. Czas gry 15-25 minut, dla 2-4 osób, od 5 lat. Prosta plansza, pionki, karty do zbierania punktów oraz plansza ze strzałką do losowania ilości ruchów zamiast kostki. Luz. Córki grają co chwilę, nawet Córka Druga w miarę kuma o co chodzi, tylko co jakiś czas wrzeszczą „Monster Party!!!”.

Kuzynka za to dostała Kopciuszka. Ten sam producent, tylko jakaś taka ładniejsza ta gra, bo błękit z różowym, a nie jakieś potwory. Przez pierwszą godzinę cała nasza rodzina składała tekturową planszę. Bo była w trójwymiarze i okazało się, że bez kleju się nie obejdzie, bo wieży zegarowej nie można było domknąć. Potem zastanawialiśmy się, co to za białe  „coś” w woreczku, bo ni to koka do wciągania nosem, ni kulki szklane. Okazało się, że to magiczny piasek. Z tego co pamiętam w Kopciuszku był popiół i mak, ale może się nie znam.

Gra planszowa Babidi Bum

Gra planszowa Babidi Bum

Potem próbowaliśmy w to grać. Przy próbie umieszczenia 6 szklanych kul w malutkich dziurkach w pokrywce opakowania mocno zwątpiliśmy. Ojciec Biologiczny dał radę, pięciolatka już czuła się zawiedziona, że to nie wychodzi, że się nie da…. Zasady… mocno skomplikowane. Jakieś dobre czary i złe czary, ale jak nie wyjdą te dobre, to można spróbować w następnej rundzie, a do tego jeszcze z magicznego piasku trzeba wyjąć sześć kulek zanim reszta policzy do dwunastu i zegar trzeba na wieży przesuwać co rundę. Po chwili już wszyscy mieli dosyć, a obdarowana chyba szybciej skumałaby o co chodzi w brydżu, pokerze i rosyjskiej ruletce razem wziętych. Myślę, że trochę czasu zajmie nie tylko jej, ale i jej rodzicom doczytanie, o co dokładnie chodzi i jak się w to gra. Nie wątpię, że po przestudiowaniu zasad nawet w nią od czasu do czasu zagrają, jednak trzeba było jej kupić warcaby… Ale plansza była przepiękna i idąc tym tropem następnym razem kuzynka dostanie puzzle 3D… albo jakiś papierowy model do składania zamku. I zapas kleju.

 

A teraz wracając do kina.

Poszliśmy rodzinnie na „Krainę lodu”. Chyba nigdy nie byliśmy wszyscy razem w kinie, bo najpierw dzieci były za małe, potem była bieda, następnie nie było Ojca Biologicznego… a teraz trochę kasy wpadło i OB jeszcze od nas nie uciekł, ani nie został wyrzucony z domu. A skoro wyjście do kina, to w kinie się żre popcorn. No i kupiłam zestaw dla dwojga. Oczywiście, jak to w kasie Multikina bywa, pani za ladą zadała mi 1000 pytań do….

– A duże napoje, średnie czy małe? A popcorn mały, średni, duży czy mega?

– A jaka jest różnica?

– 2 zł.

– To poproszę wszystko mega duże full wypas bomba.

I jak Córka Druga rozsiadła się w fotelu i wzięła ten popcorn mega duży ekstra, to jej się karton kończył na linii brwi i CD siedziała skrzywiona, bokiem zerkając na ekran i pożerając chrupki.

Film był zabawny, rozrywkowy, bardzo rodzinny, góral z dyskontu wielobranżowego powalił mnie na kolana, jednak po godzinie córki zaczęły się trochę kręcić. CD po zjedzeniu mega dużego bombastycznego popcornu wdrapała się na kolana OB, więc Córka Pierwsza też chciała. Wstała z fotela i zaczęła się przedzierać do taty.

– Ej, wracaj i siadaj na swoim miejscu! – powiedziałam w momencie, gdy siedzisko fotela Córki Pierwszej właśnie się złożyło. Córka Pierwsza z impetem więc usiadła na podłodze i rzewnie zapłakała…..

Nie ma lekko z dziećmi. Nawet w kinie…

 

 

 

18 odpowiedzi na “Na co pójść do kina, by spaść z krzesła?”

  1. GIMolki pisze:

    Taa, góral nie do wyjęcia:) Renifer i bałwan też. W porównaniu do większości bajek z ostatnich lat, ta jest wyjątkowo fajna, nie?

  2. Nulini pisze:

    Też byliśmy na Krainie Lodu z naszą niespełna 3-latką dwa tygodnie temu. Wysiedziała pół godziny reklam, film, a jak zapalili światło po seansie, to ze smutkiem spytała, czy to już. I sama zeżarła duży popcorn, a dużą colę zwracała naturze 2 razy. W trakcie filmu, niestety.

    • tu_mama pisze:

      dałaś 3-latce colę? i popcorn?
      mądre dziecko, że zwróciło..

    • Matka Sanepid pisze:

      Dlatego był jeden popcorn na 4 osoby, a napoje tylko dla mnie i OB. Młode dostały butelki z wodą

      • tu_mama pisze:

        Matko, potrzebny wpis „czego nie dawać dzieciom do jedzenia”, bo o ile parówką ujdą i wpisy bawią, o tyle jak się niektórym nie napisze drukowanymi literami to same nie wiedzą, że 2latce nie daje się dużej coli i popcornu…
        a potem czyta taka bloga, i dając cole – myśli, że też jest zabawna i od nowego roku bloga zacznie pisać. straszne.

        • Matka Sanepid pisze:

          Ja już wiele razy pisałam, że moje dzieci nie piją żadnych gazowanych napojów. Nawet CP, która ma 5 lat. Chipsów też nie jadają, popcorn zdarza się od wielkiego dzwonu, bo sama też jadam b. rzadko.

  3. Eve pisze:

    Moje dziecię też dostało Babidi Bum… rok temu, do dziś ani razu nie zagrałyśmy tak jak trzeba, a planszówki uwielbiamy. O trafianiu kulkami w dziurki nie ma mowy, czytać objaśnień za każdym razem się nie chce, ogólnie lipa wielka, choć trzeba przyznać, że wykonanie super. Składamy planszę i lecimy, która pierwsza dotrze do końca, kot – stoisz kolejkę, wróżka – dodatkowy rzut itp. itd. Inaczej się nie da

    • Matka Sanepid pisze:

      Wykonanie bardzo fajne i ogólnie z pomysłem, ale właśnie… ilość zasad przesadna. I nawet wystarczy spojrzeć na zawartość opakowania, by złapać się za głowę….

  4. Zaradna Mama pisze:

    Ty to wiesz jak się zabawić 😉
    Ja też byłam w kinie ale na „Porachunkach”.
    Bilety za free, picie postawiła przyjaciółka za to, że ją wzięłam ze sobą, cisza, spokój, zero dzieciaków, marudzenia, łażenia, sikania, rzygania. Jak wróciłam to dzieciaki już spały – idealny wieczór!

  5. SzafaSkrajnej pisze:

    Ja zabrałam Syna do kina pierwszy raz jak miał 4 lata…Masakra, nagłośnienie było takie „głośne”, że po 10 minutach musieliśmy się ewakuować..
    Teraz już lepiej, nie zatyka uszu…jest starszy…
    Odpuszczam filmy w wersji 3D…Te okulary są tak cięzkie, że po 1,5 mam zajebiście bolący mnie nos…Dodając, że mam minusy. A okulary na okulary..szkoda słów (nie cierpię soczewek)…

  6. Prawie popłakałam się ze śmiechu czytając to i tak się śmiałam, że nie byłam w stanie przeczytać Panu M., żeby zrozumiał co mnie tak rozbawiło 😉

  7. olacom pisze:

    no dobra, przekonałaś mnie, olewam całe kino (a Zu mnie kusi od tygodnia, żeby iść…)

  8. Kasia Katzer pisze:

    Matko, moje dziecko dostało jakąś grę Monster High i jak przyszło do grania to myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok. Plansza skomplikowana, zasady jeszcze bardziej. A gra niby dla pięciolatków.
    A film, już chyba na fb pisałam, że super. Ściągnij córkom piosenki – moja dwa dni chodziła i śpiewała 🙂

Skomentuj Matka Sanepid Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *