…. się spłakałam ze śmiechu i ze wzruszenia. Wyszłam rozmazana i usmarkana, ale przynajmniej zatoki mi się oczyściły. Jestem tak samo uparta i wymagająca, i upierdliwa jak główna bohaterka, tylko jestem brzydka i z dziećmi, więc teoretycznie mam trudniej.
Ale do rzeczy.
Ponieważ miałam iść do kina/na film Córka Druga dostała gorączki i musiałam ją odebrać wcześniej ze szkoły. Jak już sobie robiłam makijaż i się ubierałam, to Córka Pierwsza zaczęła ryczeć i się okazało, że też ma gorączkę. Po chwili ryczały już obie, a ja powiedziałam, że nie ma! Wychodzę. I zagięłam je pytaniem:
– A jak wy wychodzicie z OB do kina, to czy ja wyję????? Nie! Więc z łaski swojej przestańcie, bo i tak pójdę!
I poszłam.
I nie żałuję. Bo mogłabym naprawdę napisać, że Polacy potrafią zrobić dobrą komedię romantyczną. Mogłabym, gdyby nie to, że ten cały Mitja nie jest Polakiem. Ale możemy mu spokojnie dać obywatelstwo, bo mu się należy (jeśli jeszcze nie ma). Po wszystkich kolejnych częściach „Nigdy w życiu”, „Kochaj i tańcz” oraz wszelakich gniotów z Zakościelnym i Grochowską nie wstyd się przyznać, że się widziało i że się człowiek dobrze bawił. No nie wstyd.
Wiecie, że jestem starym próchnem bez gustu, że z filmów to ja oglądam tylko „Na Wspólnej”, ale powiem Wam, że jak ktoś „Listy do M.” polubił, to w tej całej „Planecie Singli” się zakocha. A, szkoda tylko że był znowu mocny odnośnik do „Love Actually”. No był aż w oczy kłuło. Ale wybaczam.
No i szkoda, że na największego amanta polskiego kina wychodzi łysiejący blondyn. Sympatyczny bo sympatyczny, ale jednak nie w moim typie.
Dodam też, że epizod Rafała (?) Rutkowskiego…. GENIALNY. Powinien dostać Oscara, choćby miał wejść na galę w LA tylnymi drzwiami. Karolak jak zwykle bardzo dobrze, ale ja do Karolaka nic nie mam, dopóki nie mówi o polityce i stosunkach damsko-męskich.
No, także ten. CP bez gorączki, CD 38,7. Wiem, bo wróciłam na noc do domu. Chlip, chlip.
A! Facetowi, który siedział obok mnie też się film podobał. Chociaż się popłakał ze śmiechu oglądając zwiastun „Zwierzakowo”, więc już wiem, co będzie oglądał w Walentynki. A wierzcie mi, w sumie nie znam faceta.
A ja i tak zaliczam do polskich filmów, w końcu Reżyser udziela wywiadu po polsku i cała obsada również swoją robotę zrobiła. Komedia trzyma poziom. 🙂
Byłam, widziałam, posmarkałam się 🙂 Doskonały film, naprawdę warto obejrzeć 🙂
mi się film bardzo podobał i Moim zdaniem siłą „planety singli” były dialogi i świetnie dopasowane do aktorów postacie.