Rower bym kupiła

No kupuję ze 3 lata już. Mój rower jest spoko. Taki hipsterski, lata 70-te. Jeździ, ale jak przestał jeździć, to włożyłam w naprawę ponad 100 zł, a serwisant zapowiedział, że to już ostatni raz. Że już części do niego nie ma, nie ta technologia. I takie tam.

To zaczęłam się rozglądać za rowerem, bo też mój ma cieniutkie koła, które na krakowskich ulicach sprawdzały się OK, ale po wiejskich drogach już nie zawsze. Poszłam do rowerowego. Był po drodze po prostu. No dobrze, nie do końca, bo 2 km od domu, musiałam zawracać, takie tam. Powiedziałam obsłudze na wstępie, że mam 1500 zł, chociaż to nieprawda. Ale co się będę do biedy przyznawać…

Pani pokazała mi z trzydzieści rowerów. Na pięciu kazała mi się przejechać. Problem ze mną jest taki, że potrzebuję dużej ramy, dużych kół, dużego siodła, ogólnie wszystko ma być duże, bo rozmiar ma jednak znaczenie.

Znalazłam ideał.

Za 2000 zł. Nie kupiłam.

Jak żyć?

76 odpowiedzi na “Rower bym kupiła”

  1. Matka Sanepid pisze:

    mnie to nawet o zazdrość nie chodzi…. ale jak on jechał!!!

  2. Matka Sanepid pisze:

    Pamela Goryszewska no ja ten swój kupiłam za 180 zł…. w komisie na Kazimierzu…

  3. Aga Agnieszka pisze:

    W decathlonie można dostać przyzwoite rowery do 1000zł, na dużych kołach

  4. Taka jedna pisze:

    Romet Gazela 4.0 i w cenie się zmieścisz, i dobrze jedzie po asfalcie i nie tylko, i duży jest (28″ koła). Zasuwam na takim już drugi rok 🙂

  5. Magda pisze:

    Ja bym chciała hulajnogę ;)))

    • Bogna pisze:

      Ja też 🙂

      • Matka Sanepid pisze:

        Co Was powstrzymuje? Moja ciocia jeździ na hulajnodze regularnie po Gdyni

        • Magda pisze:

          Gdynia to nie małe miasteczko na podkarpaciu 😉 Mogłabym być lokalna sensacją, zwłaszcza w kasku, bo to niepopularne 😛

          • Magda pisze:

            Ale może kiedyś się odważę… 🙂

          • Matka Sanepid pisze:

            No kurczę – to bądź. Lepiej być sławną, bo się jeździ na hulajnodze niż dlatego, że się ma śmierdzący oddech czy coś… Ja kiedyś strasznie chciałam mieć hulajnogę, nawet po decathlonie jeździłam i wybierałam, ale na wsi to raczej nie ma za dużo tras do jeżdżenia.

  6. Matko, ja niedawno kupilam, duzy , czarny – cudowny, za tysiaka znalazlam, pokazac?

  7. ostatnio z żoną też będąc w tym samym punkcie rowerowo, szukaliśmy nowych dla obojga, kupiliśmy romety, w sklepie stacjonarnym tak męski jak żeński – 2000, na allegro („kolekcja 2015” – ale nówka sztuka) z dostawą do domu – 1300, trzeba szukać 🙂

  8. Po prostu Magda pisze:

    Matko, ja miałam wymagania te same i nawet finanse dokładnie identyczne. Kupiłam i jestem zachwycona. Romet Gazela 2.0. Polecam! Z 1500zł jeszcze zostanie Ci na gofra. Lub dwa.

  9. Basia pisze:

    A który rower Matko jest ideałem? Ja mam takie same wymagania i nadal szukam 🙁

  10. Zapłaciłam za rower 2 tys i nie żałuję 🙂 wyszłam z założenia że skoro górala miałam 12 lat, intensywnie używałam i się nie rozleciał to taki miejski używany delikatniej też mi będzie służył długo i szczęśliwie 🙂 więc aby pożycie harmonijnie się nam układało kupiłam taki wymarzony w kolorze turkusowym 😀 😀

  11. A jaki Ci wpadł w oko?

  12. Sprawdź Dallas 😉

  13. Magda Pyza pisze:

    Ja jeżdżę na Vanessa Antonio na allegro do 500zł kupisz.Pozdrawiam.

  14. Ania Pluta pisze:

    Pani pokazała Ci 30 rowerów nie wybrałaś żadnego bo Ty wybredna kobieta jesteś 😛 a tam 2000zł że nie masz to nie mów po co maja wiedzieć 😀

  15. Marta pisze:

    Przepiękny!bierz go Matko!

  16. Matka Sanepid pisze:

    Coś czuję, że dzisiaj kupię rower…

  17. Matka-Polka pisze:

    no piękny…. masz dwa wyjścia….albo zacząć zbierać 5 zł i kupić go za rok albo i później. Albo wziąść raty….

    Też potrzebuję roweru, a nawet trzech…ględzę już nad tym ze dwa lata….i ani zbieranie mi nic nie daje (bo co uzbieram to idzie na co innego) albo raty też nie…bo kolejne albo na co inne wzięte.

  18. Matka Sanepid pisze:

    Dzisiaj na pewno kupię rower!

  19. ej no ile mam czekać ?:-)

  20. […] Kupiłam rower, nówka sztuka. Kilka osób zaangażowało się w tę akcję, ale i tak ręka przy płaceniu mi drżała. Ale sobie pomyślałam, że nie dalej jak miesiąc temu PMS kupował pedalskie buty. Znaczy wszystko z nimi prawidłowo, czarne były, kształt butów sportowych, ale są rowerowe, takie co się wczepia w pedały, dlatego on je nazywał pedalskimi. I on za te buty zapłacił 500 zł. […]

  21. […] sobie rower. Nie wiem czy wspominałam, ale dwa tygodnie temu. Nie wspominałam? Niemożliwe! Informację, że kupiłam sobie rower wrzuciłam nawet do […]

Skomentuj Magda Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *