Spróbujcie sobie odpowiedzieć na takie pytania:
Jak często wywołuję zdjęcia?
A) regularnie raz na pięć lat
B) regularnie nieregularnie
C) ostatni raz wywoływałam w prywatnej piwnicy w latach 80-tych
D) wyw…wyw…wyco?
Gdzie przechowuję najlepsze zdjęcia rodzinne?
A) gdzieś są
B) Jóóóózek, gdzie było to zdjęcie, na którym widać, jak cię osioł ugryzł w tyłek?
C) na twardym dysku… były… w tym kompie, który sprzedaliśmy temu panu z internetu. Jasny gwint…
D) cholera wie…
Ha? Znacie to? Moje zdjęcia zawsze Gdzieś są, a wywołuję je regularnie nieregularnie. Tym razem byłam zmuszona, bo mi kazali: “Pani Matko, przetestuj nas i się zachwyć” (tłumaczenie nie jest dosłowne) – tak mi kazali ci ze SnapBooka, czyli twórcy apki oraz strony, za pomocą której można wywołać swoje zdjęcia. Ale jak wywołać! Myślicie, że chodzi o zwykłe fotki 15×10 cm? Nie, tak to sobie możecie wywołać wszędzie (zresztą w SnapBooku również). SnapBook w łatwy, szybki i atrakcyjny sposób tworzy książki, książeczki, ramki i pozwala na nadanie zdjęciom kompletnie nowej formy.
Popatrzcie:
Wszystkie ceny podane są razem z kosztami przesyłki.
Do testów wybrałam: SnapBook Grande ze zdjęciami córkowymi, SnapBook z pamiątkowymi zdjęciami z Belgii, Zdjęcie w ramce, Kwadraty, Kolorowe Magnesy.
Część zdjęć wywołałam za pomocą strony internetowej, część pobierając zdjęcia przez aplikację w komórce prosto z Facebooka (można to zrobić także importując zdjęcia z Instagrama, Dropboxa albo z galerii telefonu). Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej formie zdjęcia można dodatkowo edytować: zmieniać kolejność ułożenia w książeczce czy kadrować.
Oto, jak przebiega zamawianie zdjęć przez aplikację:
instalujemy aplikację pobierając ją ze sklepu App Store lub Google Play. Trwa to kilkanaście sekund.
wybieramy produkt
ładujemy zdjęcia i wybieramy te, które chcemy wywołać
dowolnie kadrujemy
opłacamy potwierdzając zamówienie:
Wszystkie zamówione produkty przyszły pocztą po 2 dniach roboczych, każdy zapakowany w osobną kopertę.
I teraz deal dla Was: zamawiając zdjęcia przez SnapBook, wpiszcie kod MATKASANEPID, a dostaniecie 15% zniżki na wszystkie produkty. Zniżka obowiązuje do końca listopada br.
Ja jakieś dwa miesiące temu wywołała ponad 200 zdjęć u fotografa. Dużo tego było a to nie byly wszystkie jakie posiadam tylko wybrane.
No to teraz muszę koniecznie wywołać fotki
musisz
Rok temu wywołaliśmy 1000 zdjęć, z czego 700 dziecka? układaliśmy to chronologicznie przez miesiąc, miesiąc zachwytów i wspomnień i podziwiania, jak nam to młode urosło ? polecam na zimowe wieczory
Kiedyś miałam fazę na albumy. Teraz przekonałam się do książeczek
O matko, Matko co Ty masz za motyw w telefonie?? Ta tapeta jest zaje….sta, też chcę!
A nawet nie wiem. Coś typu loft czy beton
sklep z motywami nie znalazł 🙁
Metallic
też nie, widocznie to nie ze sklepu z motywami tylko skądinąd
Ale nic to, grzebanie w motywach doprowadziło mnie do motywów 3D 😀
Super sprawa! Bardzo fajne te zdjecia. A dziewczyny fantastyczne <3
Matko a napisz po jakimś czasie czy wszystko ok.Kiedyś zamówiłam foto książkę – polecaną przez paru blogerów, zdjęcia były za ciemne to raz, ale mniejsza o to, po paru tygodniach z okładki książki zeszła taka jakby folijka, okładka się rozwarstwiła i zniszczyła po prostu i wygląda badziewnie, a przy częstym używaniu szlag ją trafi całkiem pewnie.
No przecież napisałam nagłówkiem h2 😉 W środę w nocy zamówiłam – w poniedziałek przyszło. Okładka książki jest miękka, książka pakowana w pudełko,folii chyba na tym nie ma ,więc nie ma co się rozwarstwiać