Kos was FLAMAZING

Dzień dobry dzień po powrocie z Kos. Kos… Ach Kos….

Ale dlaczego KOS?

Bo to Grecja. Po prostu. A w Grecji czuję się dobrze. Szukałam miejscówki, która będzie idealna na wyjazd z dziećmi. Płaski teren, blisko szerokiej, piaszczystej plaży. I żeby nie było za dużo atrakcji, żeby mnie nie nosiło, jak na Krecie. Byłam już na Zakynthos, na Kefalonii, na Krecie i na Santorini. Uznałam więc, że Kos będzie w sam raz. Miasteczko Tigaki, hotel Tigaki’s Star. Lot+transfer+hotel kupiłam w TUI. A ja nie gardzę biurami podróży, jeśli proponują coś w dobrej cenie. Nie zawsze latam i szukam noclegów na własną rękę. Jestem elastyczna 😉 Wycieczkę kupiłam z rocznym wyprzedzeniem, na długo przed tym, jak pewien Chińczyk zjadł nietoperza. Na kilkanaście tygodni przed wyjazdem mówiłam, że krówa, nic mnie nie powstrzyma! No, chyba że kwarantanna i zamknięte granice, ale maseczki, testy i ryzyko zamknięcia w hotelowym pokoju mnie nie zniechęci. Ostatnie dni przed wyjazdem to był olbrzymi stres, ale WARTO BYŁO. Wakacje w Grecji, nawet z Covidem w powietrzu, są fantastyczne.

Hotel Tigaki’s Star

Hotelik mały, złożony z niewielkich budynków rozsypanych po dużym, zielonym terenie. Basen, stołówka, piękny ogród z palmami i bananowcami, ale przede wszystkim urokliwa kapliczka na samym końcu. Za nią jest skrót na plażę…

Było cichutko, spokojnie, na uboczu, ale bardzo blisko do miasteczka. Pokoje bez szału, ale czyste, z klimatyzacją. Śniadania bez polotu. Raz sadzone, raz omlet, raz arbuz, innym razem winogrona. Zawsze pyszny jogurt grecki i smaczna kawa. Obok basenu bar, w którym można było kupić sobie przez cały dzień różnorodne posiłki i drinki. Nie korzystałam.

Plaża i okolice Tigaki

Do kupienia wakacji w Tigaki przekonała mnie szeroka, piaszczysta plaża z łagodnie schodzącym dnem oraz słone jezioro. Jedna z atrakcji wyspy. Bytują tutaj dzikie ptaki, między innymi flamingi. Samo miasteczko składa się z kilku nieskomplikowanych uliczek.


Wycieczka po Kos z biurem Magic Tours

Jeszcze w grudniu 2019 roku, czyli tak pi razy oko w  momencie, kiedy jakiś Chińczyk zjadał nietoperza, wykupiłam dwie wycieczki w Kos Magic Tours. Mam dobre doświadczenia z ich oddziałem na Zante. I w sumie po Kos też jestem zadowolona. Trasa wycieczki:

Miasto Kos mnie nie ujęło za bardzo. No może poza portem.

Za to Asklepiejon śmierdzi starością 😉

Wioska Zia przeżywa oblężenie podczas zachodów słońca. Za dnia też jest pełna uroku.

Później trzeba było wspiąć się na ruiny Palio Pyli. W upale i w sandałach na nogach. Teraz Rysy zimą w japonkach nie są nam straszne. O, tam na górę trzeba było wejść, tam, gdzie między drzewami widać ruinki. A z góry widok na wyspę.

Ostatni punkt to rejs na wysepkę i kąpiel.

Zdjęć z kąpieli brak, gdyż jak się kąpiemy, to nie robię zdjęć.

Zwiedzanie samochodem

Nigdy nie pożyczałam samochodu. Ale to Grecja, a w Grecji wszystko jest łatwe. Poszłam do wypożyczalni, dałam prawko, zapłaciłam 35 euro i już miałam w ręku klucze do leciwej Pandy w manualu. Nią objechałyśmy cały kawał wyspy. Zatankowałam za 20 euro. Za dużo 😉 spaliłam mniej, ale wypożyczalnia miała taką dziwną zasadę, że trzeba było wyczuć, ile zatankować, żeby oddać auto z takim samym poziomem paliwa, z jakim się furę dostało.

Zamek Antimachia

Plaka Forest, czyli miejsce pełne zwierzaków.

Plaże Paradise Beach i Agios Stefanos Beach

Widok na Kefalos z Burgruine von Kefalos

Na koniec knajpa Limnionas. Nie jedzcie tam. Jedźcie tam. Bo tawerna jest pięknie położona.

Wycieczka Wulkaniczna Przygoda, czyli rejs na Nisiros.

Znowu do akcji wkroczyło biuro Kos Magic Tours. Z portu w Kardamenie wyruszyliśmy na wyspę Nisiros.

Najpierw wjazd na wzgórze proroka Eliasza.

A z okolic kapliczki widać było wioskę Nikia zwaną małym Santorini oraz krater wulkanu.

 

Wioskę Nikia zamieszkuje 20 osób. Jest niesamowita <3

Wulkan. Gorący jak piekło. Śmierdzi siarką. Żałujcie, że tego nie możecie poczuć.

I wisienka na torcie, czyli Mandraki, stolica wyspy. Tutaj jest naprawdę pięknie <3

I powrót na Kos, prosto do portu Kardamena.

Zostały nam jeszcze zwierzęta

Niezliczona ilość kotów, pawie i żółwie w Plaka Forest, osiołki. I znowu koty, koty i koty….

Jeśli nie byliście jeszcze na Kos, to polecam. Jest tańsza niż Kreta. Jest łatwa do pokonania jej samochodem. Jest tak urokliwa, że babcia z dziadkiem dzisiaj zarezerwowali sobie pobyt na Kos w przyszłym roku. Kocham Grecję <3

14 odpowiedzi na “Kos was FLAMAZING”

  1. Ania P pisze:

    O mamo ale fajnie, a nam Chorwację właśnie popsuli😱😭😭😭. Chyba muszę poszukać czegoś innego, może się da przebukować. We wrześniu 10 mieliśmy wyjechać. Makabra, a tak się cieszyłam.

  2. Grazyna pisze:

    Pięknie. Pozdrawiam ze Słowenii. Też do ostatniej chwili stres, czy nagle z Niemiec nie przestaną wpuszczać.

  3. Ania P pisze:

    Miałam ten zamiar, u Ciebie to wyglądało bosko i już nawet się cieszyłam z tej zmiany a tu politycy zrobili mi psikusa i odwołali zakaz. I jak teraz żyć😜🤪

    • Matka Sanepid pisze:

      Zawsze możesz zarezerwować już coś na przyszły rok. Ja na przykład mam Maderę na wiosnę 😍

      • Ania P pisze:

        Tak zrobię, ale mogę tylko jeden wyjazd rocznie, praca 😱 i inne zobowiązania, muszę więc czekać do następnego września. Już sobie ostrzę apetyt🙂. Madery zazdroszczę, też bym chciała😍

  4. kolorki pisze:

    Pięknie, ale… planowanie czegokolwiek w tych czasach… chyba mnie przerasta. Tegoroczne wakacje odtrąbione zgodnie z planem (Francja i Austria), ale do ostatnich dni nie byliśmy pewni czy pojedziemy (a zaplanowane już w listopadzie), że też się ten Chińczyk nie zakrztusił tym nietoperzem!!!!

    • Matka Sanepid pisze:

      Ja bym w tych czasach nie leciała sama, ale z biurem podróży jednak jest bezpieczniej. Jeśli odwołają wycieczkę, mają 14 dni na zwrot kasy. Nic się nie traci, a jednak czartery są traktowane trochę łagodniej i łatwiej wrócić do domu w przypadku zamknięcia granic. Ja w tej chwili korzystam np. z niższych cen za wycieczki i mam dwie kolejne zarezerwowane. Jak nie polecę – trudno. Jeśli się uda, spędzę dwa tygodnie w przepięknych miejscach na ziemi za bardzo rozsądne pieniądze.

  5. A. pisze:

    Znów Matko nie widzę Twojego FB 🙁

  6. lal pisze:

    A takie biuro podróży daje jakieś zniżki za wpisy na blogu? Wycieczka fajna. Gratulacje.

    • Matka Sanepid pisze:

      Nie daje. Z miłości do nich piszę i żebyście wiedzieli, z kim warto zwiedzać.

      • lal pisze:

        Dzięki za odpowiedź. Ten patent na podróże z biurami w czasach zarazy jest w sumie niegłupi. Ja zwykle wolę sobie trasy podróży ustalać samodzielnie, ale to chyba najlepsza opcja.

        • Matka Sanepid pisze:

          Biura podróży są teraz dosyć elastyczne i to ich obowiązkiem jest ściągnięcie do kraju klientów. Co prawda teraz ryzyko zamknięcia granic jest minimalne, ale jednak. Poza tym czasami opłaca się z biurem podróży, tak po prostu, bo cena jest niższa za lot z hotelem, niż osobno lot + noclegi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *