Wy sobie meczyk oglądajcie, a ja tutaj popykam następny, przedostatni tekścik na temat szybkiego wypadu na Zakynthos. Poprzednie dwa były o zatoce wraku oraz o wyprawie na Kefalonię.
Nie wiem, czy wspominałam, ale na wyspie spędziłam równe siedem dni, z czego trzy zwiedzałam wyspę z lokalnym biurem podróży. Uznałam bowiem jeszcze przed wyjazdem, że do leżenia na plaży się nie nadaję. Jakże się myliłam! Leżenie było fajne. Chociaż jeszcze fajniejsze było zwiedzanie, pływanie motorówkami czy promem. Połączenie wycieczki typu wypoczynek ze zwiedzaniem co drugi dzień było świetnym pomysłem. Nie wszystko jednak poszło zgodnie z planem, ponieważ trzecia wycieczka miała obejmować zwiedzanie południa wyspy. Nie zebrała się jednak grupa i zaproponowano mi w zamian rejs na żółwie. Dlatego…
…wycieczka ostatnia, czyli rejs na żółwie.
Nie tylko jednak, bo z wizytą na przepięknej wysepce Cameo, która urzekła mnie drewnianymi mostkami i powiewającymi na wietrze białymi płachtami… Płachtami czegoś tam. Wyglądało jak duże pieluchy.
Wysepka Cameo
Później szybki wypad na zatokę, w której żółwie żyją sobie wolno i od czasu do czasu wypływają, by zaczerpnąć świeżego powietrza.
Cały rejs trwał 3 godziny. Na szczęście nie polegał tylko i wyłącznie na tropieniu żółwi, ale także na pływaniu (również wpław) dookoła półwyspu Keri i odpoczynku na żółwiej wyspie.
Żółwia wyspa nie tylko przypomina kształtem żółwia, ale jest miejscem, na które żółwie wychodzą w nocy, by złożyć jaja. Plaża jest więc doskonale pilnowana, a wejście poza wyznaczoną strefę kosztuje ok. 500 euro. I to przez te żółwie samoloty nie mogą w nocy latać nad Zakynthos, ponieważ musi być cisza.
Jak widzicie, na wycieczce wcale nie straciłam, chociaż była krótsza, niż poprzednie. Na wyspę Cameo chętnie wrócę, a dwa pluszowe żółwie przywiozłam córkom w ramach pamiątek z podróży.
Już TUTAJ parę rad dla tych, którzy nigdy w Grecji nie byli. Wiele takich osób pewnie nie ma, ale mogę się trochę powymądrzać.
[…] Następny opis wycieczki TUTAJ. […]
[…] tym, jak zobaczyć żółwia, który żyje na […]