Że Córka Pierwsza to była flegma, a Córka Druga jest żywe srebro. Już w ciąży czułam, że ta druga to będzie chodząca reklama Red Bulla. Panie w przedszkolu podsumowują:
– Ale CD to zupełnie inny temperament ma…
No ma. Z twarzy jest podobna zupełnie do nikogo, to chociaż charakterek ma po mamusi.
I krwi Córki Pierwszej Matka Sanepid nie zobaczyła przez ponad dwa lata, aż do Sylwestra 2010, kiedy to CP wyrżnęła głową w szklaną ławę podczas tańczenia z najlepszą kumpelą. Tymczasem Córka Druga broczy krwią regularnie. Tylko że najczęściej z przegryzionej wargi. A dzisiaj poszła na całość, rozpędziła się i przed wyjściem z klatki na podwórko powstrzymały ją ciężkie, metalowe drzwi.
W efekcie córki ryczały, matka ryczała, śliwa rosła, krew się lała, wszystkie plastry w domu wyszły. Wiem już co czuła moja matka prawie 30 lat temu, gdy na ulicy wyhamowałam rower własną brodą. Od dzisiaj oficjalnie zaczęłam siwieć…