Od 6 lat jestem sama z dziećmi, od prawie 7 pracuję z domu.
Zawsze tak chciałam. Takie miałam marzenie: nie mieć szefa, nie dojeżdżać, a potem też: być z dziećmi, kiedy wychodzą do szkoły, kiedy wracają, kiedy są chore, kiedy mają wakacje. Zarabiać, ale być też mamą dostępną. Ciężko pracowałam na spełnienie tego marzenia i uparcie się go trzymam.
I tak przykładowo w minione wakacje byłam z dziećmi 3 dni w Toruniu, 7 w Bieszczadach, dzień w Malborku, parę razy nad jeziorem, parę razy na plaży, wspólnych wycieczek rowerowych nie zliczę nawet.
Wczoraj zarządziłam wypad rowerowy na lody. Pogoda piękna, córki skończyły lekcje wcześniej niż o 16.00, ja również ogarnęłam parę tematów, więc wio- na rowery. Przejechałyśmy 16 km, każda córka zjadła po gałce lodów, załatwiłyśmy obrożę antystresową dla kota. Wracamy. Na co nagle Córka Druga:
– Jeśli w tym tygodniu nie weźmiesz mnie na rolki, to będę musiała wszystkim dookoła powiedzieć, że ty nigdy nie masz dla nas czasu!
Jeśli więc myślicie, że dzieci doceniają, to bardzo możliwe, że się okłamujecie…
Zawsze za malo…
CD spryciula, poradzi sobie w życiu koncertowo ?
Zawsze źle 🙂 #mamto