Niech mi ktoś kurde wreszcie wytłumaczy największą zagadkę wszechświata: dlaczego do jasnej cholery dzieci nie potrafią nie trzaskać drzwiami????
Albo drugie takie:
dziecko moje 6-letnie, to co pije wodę z kałuży, a do niedawna chodząc na czworaka wpierdzielało żwir, mówi:
- Znowu kurczak? Byś mamo jakieś krewetki na obiad zrobiła.
No ja pierniczę, co jej się stało???
Może ona by taki program kulinarny poprowadziła, gdzie jeżdżą po świecie i próbują to świerszczy z grilla to jakieś stuletnie jajka.
jest to jakiś pomysł na nią… znasz kogoś z TV?
Niestety 🙁
Anna Stefańska no i dupa. Karierę dziecku złamałaś teraz
Mea culpa! Może ktoś z tv jednak to niechcący przeczyta…
do pewnych smaków się dorasta … to tak a propos krewetek 🙂 tylko twoja dorosła do nich jakoś nadspodziewanie szybko, a trzaskanie drzwiami??? mój mąż do tej pory trzaska a zapewniam cię że dzieckiem nie jest… znaczy przynajmniej gabarytowo, bo mentalnie, hm… 😉
i mule… mule w białym winie też lubi.
koneserka 😛
Hahahah ?
jak pije wodę z kałuży tu mułu tam jest co nie miara
Dobrobyt kochana i ewolucja.?
Trzecie pytanie egzystencjonalne- co lub kto wpiernicza gumki do włosów mojej średniej córki, bo, kur*a, co tydzień kupuje nowy zestaw, jprdl.
to samo co skarpety i klej w sztyfcie
I temperówki.
Skarpety to co innego, to już wiadomo że skarpetkowy potwór z pralki 😉 ale odnośnie gumek do włosów to też jestem ciekawa
Klej? Myślałam, że tylko u nas. Ostatnio naliczyłam 17 skarpetek bez pary i marne szanse na odnalezienie drugiej
Klej i szminki-wazelinki !!!!
I pióra ze zmazikiem, już 5 kupuję w tym roku szkolnym
odetnij od tv i grupy zdegenerowanych koleżanek to i kurczak przejdzie 😉
ale to moja wina. Moja bardzo wielka wina. Bo to ja te krewetki jej pod nos rzuciłam kiedyś.
Krewetki to w końcu owoce morza, więc chyba do wody z kałuży bardziej pasują niż kurczak?
Mogłyby się spiknąć z moją sześciolatką 😀
Jak to co, Matka dała spróbować krewetek to teraz cierpieć musi :p trzeba było jeść w samotności po kryjomu 😉
Boję się.
Moje starsze nie jada nic.
Młodsze za to jak CD. Poprawiło dziś piasek z piaskownicy gofrem z bitą śmietaną i dżemem zagryzanym kaszanką. Śledzie, owoce morza, kawior, pomidorowka na wczorajszym rosole i krupnik na gwozdziu -wszystko wejdzie byle dużo i różnorodnie.
I boję się co będzie jak zacznie mówić…
Ja dodam zupę z owoców morza i shui i oczywiście herbatkę ryżową.
Na kolację wyżarła mi hummus
Mniam uwielbiam. Ja tam w sumie się ciesze , że moje wszystko żerne wolę takie niż jak bym miała się prosić żeby zjadło co kolwiek.
Daj przepis na te mule w białym winie. Smaka mi zrobiłaś ?
i na te krewetki też….
ale kocham tę twoją córkę, bo mi strasznie humor z rańca poprawiła…boska jest.
wie czego chce 😀 a to trzeba doceniać 😉