– Córko Pierwsza, idź do babci po Córkę Drugą i powiedz jej, że tata chce z nią porozmawiać. Tylko szybko – powiedziałam do córki trzymając w dłoni telefon ze świadomością, że licznik w roamingu bije…
Córka Pierwsza poszła. I zniknęła. W tym czasie Ojciec Biologiczny 3 razy podniósł mi ciśnienie. W końcu wróciła. Ale bez CD.
– Ona nie chce z tatą rozmawiać.
Cóż… focha to ona ma wypisz-wymaluj po mnie. I to wczoraj było. Dzisiaj babcia zdała mi relację.
– Przyszła wczoraj CP i powiedziała CD, że ma pójść z tatą porozmawiać. A ta weszła do wiklinowego kosza, nakryła się wieczkiem i powiedziała, że nie chce i nie będzie z tatą rozmawiać, bo jej kupił brzydką sukienkę.
No OK. Ja rozumiem. Mnie też się z nim czasami gadać nie chce. Ale do cholery jasnej! On jej żadnej sukienki ostatnio nie kupował! To musiało być ze 3 lata temu….
Z kolei nie wiem, czym ja się dzisiaj naraziłam, bo Córka Druga wstała po 7:00, grzecznie się ubrała, bez pyskowania, że sukienka jest brzydka, odprowadziła ze mną CP do szkoły, a szału dostała w aucie.
– Chcę tę piosenkę!
– Chcę tę piosenkę od początku!
– Nie chcę tej piosenki!
– A jednak wolałam tamtą!
I taką zaryczaną córkę zaciągnęłam do przedszkola.
– A co się stało? – spytała nauczycielka.
– Nie wiem. Pełnia księżyca? Wiatr? Deszcz? Kiepska muzyka w radio? W każdym razie ona niebita.
– Tak, wiem… Pani nie bije, tylko trzyma w piwnicy. Pamiętam.
W piwnicy z oknem, oczywiście. Żeby nie było. Niech żałuje ten, kto piwnicy nie ma. Inaczej z taką trzylatką można oszaleć.
heheheheh kurcze ,ze tez nie mam piwnicy….ale za to czasem do pracy chodze 😀
ja z robotą w domu, to bez piwnicy bym oszalała 😉
Że też o piwnicy nie pomyślałam 😉
a dziadek przewidział! Chociaż do dzisiaj żałuje, że taką małą zrobił….
Ja mam dużą i też z oknami.Będą sobie mogli pomieszczenia wybierać albo może będę przydzielać,bo inaczej znowu foch 😉
Jak ja się boję piwnic,od zawsze mieszkam w bloku i nigdy sama do piwnicy nie chodzę
Łeeee, z oknem 😉
mówisz że zamurować okno, dzieciaka zakuć w dyby?
Jeszcze nie próbowałaś? 😉
za budowlankę się nie brałam póki co
Oj nie ma to, jak porządna piwnica ze szczurami i pająkami…
Zamuruj Matko to okno, luksus taki normalnie. Ja łańcuchem czepiam i knebluję, w piwnicy, bez okien oczywiście. Bez porządnej piwnicy nie ma życia 😉
piwnicy na stanie nie mam, ale jest kanciapa z włazem na dach. może jak szkodniory będą tam siedzieć i przypadkiem zostawię właz otwarty, to same wyjdą… kuszące…
tylko się Matka Sanepid na jematce z metodami wychowawczymi nie afiszuj -bo lincz na 100 % będzie..:)
dokładnie to samo miałam napisać
Ja moje na strychu zamykam,a że to podręczny skład skarbów wszelakich (łącznie z zarekwirowanymi zabawkami) to same mi sie tam czasem bez pozwolenia ładują.
Piwnicę mam, hmmmmm
Teraz to opieka społeczna na bank złoży Ci wizytę….
Lecę do kuchni piec ciasteczka
Gdzies kiedys widzialam „prosimy nie wierzyc gdy dziecko opowiada o tym co dzieje sie w przedszkolu – wtedy my nie bedziemy wierzyc w to o czym opowiada ze dzieje sie w domu” 🙂
Cholera…muszę posprzątac w mojej, żeby nie było , że w nieludzkich warunkach dzieci przetrzymuje…bo ciasnawo tam jakoś 😀
nie mam piwnicy matko!ani komórki,ani nawet drzwi do pokoju mi sie nie zamykaja,to to pomysl co ja przezywam!:(
Hahaha Matko jesteś moją mistrzynią. A Córy od małego charakter ćwiczą! I bardzo dobrze 😛
CD i CP to celebryckie dzieci…
Kurka, piwnicy nie mam… a garaż obleci?