Konia kijem albo…

Ponieważ każdy powinien pić wodę, wrzuciłam sobie wczoraj butelkę mineralnej niegazowanej do torby. O tym, że jej nie zakręciłam przekonałam się dopiero, gdy z torebki leciała strużka. Ucierpiał egzemplarz Polityki oraz kupony do Tesco. I podłoga w klubie sportowym. Jednak nie to jest głównym dowodem na bystrość mojego umysłu.

Otóż boli mnie noga. Od łydki przez udo, cały tył.

– Albo naciągnęłam mięśnie, albo to zakrzep i umrę – napisałam do Marjanny.

– Jesteś taką samą optymistką, jak mój syn. Dziwne, że się nie dogadaliście…. – odpisała Marjanna.

Nie było mi jednak do śmiechu, gdy wieczorem zdjęłam spodnie, spojrzałam na nogę i zauważyłam, że jest…. granatowo-fioletowa. Zakrzep jak nic. Pójdzie mi do płuc i się uduszę jeszcze tej nocy!

Na szczęście przypomniałam sobie, że te cholerne BigStary ciągle farbują…. Granat ze skóry się zmył, noga boli nadal, ale to chyba jednak mięśnie.

Nie wiem za to, co będzie bolało dzisiaj wieczorem mojego sąsiada, bo gdy wróciłam z zakupów zauważyłam, że za płotem stoi przyczepka do przewozu koni, sąsiad stoi na jej progu, a przed koń.

– Próbuję wyszkolić konia, żeby wchodził do przyczepki bez przymusu. Na jabłuszko go szkolę – krzyknął sąsiad.

– A długo pan już tak stoi?

– No… z godzinkę….

20 odpowiedzi na “Konia kijem albo…”

  1. Od samego tylko takiego myślenia bym umarła… Gdzie Ci się spieszy? Do drugiego życia ? Skąd wiesz, że Bozia nagrodzi lepszym???

  2. Nie sądzilam, że istnieje ktoś tak podobny w panikowaniu i umieraniu do mnie. Jesu ale skladni użylam…..lol

  3. AAA co MS robila w klubie sportowym?:P

  4. Ewa pisze:

    Sąsiad jest OK! A z jabłuszkiem i konikami to miałyśmy przygodę w Święto Niepodległości. Ja z 8 -latką (wtedy) postanowiłyśmy nakarmić policyjne konie – po paradzie i za zgodą najważniejszego z tych jeźdźców. W momencie podawania im na dłoni smakołyków, tuż obok na kończącej się uroczystości pod pomnikiem – dla uświetnienia odpalili z armaty. Konie stanęły dęba czy jak to tam określić, nad naszymi głowami. No jak na westernie.Ale wszystko dobrze, konie zjadły a my mamy co wspominać.

  5. Ewa Kamińska pisze:

    Mnie też noga boli…przedwczoraj biegałam, wczoraj pływałam…no i boli, ale nie jest sina, dżinsy mi nie farbują 😉

  6. Asia Kost pisze:

    Obstawiam, że tą butelką sobie jeszcze dupsko obiłaś 😀 Co jest kolejnym dowodem na to, że woda jednak szkodzi zdrowiu 😀 #teoriespiskowe

  7. ja na jabłko probuje świniake morska z nory skusic do wyjscia…ale nie dziala…te jabłka to przereklamowane są 😉

  8. Też miałam jedne takie farbujące dżinsy…jak je pierwszy raz ściągnęłam to miałam identyczny atak paniki hehe potem sama z siebie się śmiałam:p także ten cieszę się bardzo że nie tylko ja potrafię takie głupoty wymyślić;)

Skomentuj Matka Sanepid Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *