Koniec świata

Jak to sobie wyobrażacie? Ten początek wielkiego końca? Czy zapadną nagle egipskie ciemności? Czy wybuchnie wulkan w parku Yellowstone? A może napadną na ziemię przybysze z innej planety i za pomocą swojej broni zetrą nas w pył?

Bo ja od dzisiaj widzę to tak:

„Matka dwójki dzieci. Od 8 dni spędza czas w domu z córkami. 23,5h na dobę, bo na 30 minut pozwala sobie wyjść do Tesco i do apteki. Przez te 8 dni przeżyła wymioty, temperaturę na poziomie 40 stopni, noce bezsenne, podczas których jedna z córek kaszlała jej do ucha. Przeżyła zimne poty i kolejne przebieranie w czyste piżamki. Marudzenie, że obiad nie smakuje, że coś by zjadły, ale nie wiedzą co. Przetrwała rozlane herbatki z miodem, soczki z czarnej porzeczki, rozsypane płatki śniadaniowe. 8 dni… Teraz ta umęczona kobieta siedzi na kanapie, kolejny dzień z rzędu ma stan podgorączkowy. Oczy przekrwione, nos podrażniony od kataru. Przed chwilą natarła karkówkę ziołami. Teraz składa skarpetki do pary, bo córkom już dawno się skończyły, wszystkie inne czarne i śmierdzące. Obok deska do prasowania, grzeje się żelazko, bo koszulki też już z szafy wyszły… Jeszcze kaszlnie ze trzy razy, odkrztusi to co jej zalega w płucach, nos wytrze rękawem. Krzyknie na dzieci, że jak zaraz nie przestaną się kłócić, to szlaban na bajki będzie… I wtedy odbierze wiadomość od ojca swoich córek. Eksmęża, który raz na dwa miesiące wpada do dzieci. Wiadomość o treści: Co u Was? Bo ja mam straszny katar”.

Tak. To będzie ten moment, kiedy zacznie się koniec świata.

38 odpowiedzi na “Koniec świata”

  1. To juz dzisiaj???????

  2. Tak sobie wyobrażam: nie zdążę pomyśleć: „żyłem”. 😛

  3. Od tygodnia mam to samo…i kiedy juz myslałam, że idzie ku lepszemu dzisia młody dostał antybiotyk…podejrzewam, ze dopiero po świętach pójdzie mi z oczu…..uziemiona, sfrustrowana, zapyziała i wkurwiona matka

  4. Anna Lubach pisze:

    Widzę to tak samo. No prawie. Różnica tylko taka, że matka też chora i leży. 5 pierd…nych dni, bez przerwy. Wszędzie gnój i syf. Mam to w dupie, koniec to koniec 😉

  5. Ale zaczniesz od Holandii czy od nas bo nie wiem czy się opłaca zakupy na weekend robić?

  6. Matka Sanepid pisze:

    Kaszuby pierwsze pierdut

  7. Anna Lubach pisze:

    Do Krakowa daleko, może zdążę się ubrać?

  8. Honorata padlam 😀

  9. Dorota Nosal pisze:

    zdrowia zycze 🙂

  10. Ale że Ty im te rzeczy prasujesz? Po co?

  11. adeceha pisze:

    A ja jeszcze nie chce końca świata !!!!! Nie po to gar rosołu ugotowałam by się teraz tak zmarnował.

  12. Marta Marecka pisze:

    A to OB na bloga i fb nie zagląda???

  13. Tia jak facet ma katar to jest ciężko chory

  14. Goha pisze:

    U mnie to samo. Plus ciąża 7 miesiąc. Plus wkurwiający mąż, śmiertelnie obrażony, bo nie pozwoliłam do kochanej mamusi jechać, zostawiając mnie z dwójką kaszlących, chyrlajacych dzieci od tygodnia, po nie wiem ilu nie przespanych nocach – a mamunia przecież zakupy na święta potrzebuje. A on już tam 2 TYGODNIE NIE BYŁ! No dramat życiowy, mam ochotę mu powiedzieć, żeby poszedł do diabła, ale wyjdzie na to, że go jednak do mamuni wysyłam… Więc ciesz się matka że ojciec chociaż w Holandii siedzi a nie grzeje się po cyckiem mamuni…

  15. Będzie wrzask! QWY w locie! Fruwające przedmioty, a potem … nastała cisza. Znam tylko taki armagedon, ale szybko zaczyna sie od nowa. Zdrówka MS dla Was.

  16. Rozumiem ze twój eksmąż nie czyta twojego bloga?

  17. Matka Agrafka pisze:

    Koniec Świata będzie w poniedziałek! Wyprałam mężowi przepustkę! 🙁
    #pachnie_rozwodem

  18. Joanna Maria pisze:

    Matko, po przeczytaniu tego posta chyba się w Tobie zakochałam 😀 BTW, typowa męska zagrywka 😉

  19. Sylwia pisze:

    Droga Matko! Chcę żebyś wiedziała że dla mnie jesteś MISTRZYNIĄ. Znając ogólnikowo Twoją sytuację, nie mam pojęcia jak dajesz radę. Pewnie nie raz masz ochotę wszystko pieprznąć. Masz fajowskie córki, kapitalne poczucie humoru i sposób w który opisujesz to wszystko. Chciałabym Ci pogratulować talentu, wytrwałości i tego że twarda z Ciebie babka, bo żeby pisać o różnych niepowodzeniach z nutą ironii, przekory itp trzeba mieć jaja. To że pokazujesz tez ze nie zawsze jest kolorowo i czasem zostaje tylko płacz pokazuje prawdziwe oblicze kobiety a nie tak jak w całej masie miejsc w sieci idealne matki z idealnymi dziecmi i idealnymi mężami. Sama jeszcze nie założyłam rodziny ale Twojego bloga uwielbiam i bedę tu zaglądać dalej. Twórz dla nas, Twórz dla wyładowannia emocji i dla zapisywania wspomnień. Dzięki za te wszytskie dobre chwile spędzone na czytaniu. BUUUUUZIAKI:*

Skomentuj Justyna Monika Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *