Dzisiejszy debiut sceniczny Córki Pierwszej był pełen emocji. Od rana CP nie chciała współpracować, odmówiła wyjścia do przedszkola, a gdy chciałam ją zmobilizować proponując, że zamiast pójść do koleżanek i kolegów będzie musiała sprzątać zabawki, to zaczęła sprzątać. Ostatecznie uznałam, że jasełka bez Maryi nie mają sensu i akurat dzisiaj CP w przedszkolu być musi.
I poszła. A w zasadzie została zaprowadzona. I wytrzymała do 17.00, bo wtedy przyszłam na jasełka. Przyszłam, powitałam się z siedzącą przy Jezusku Maryją graną przez moją córkę pierworodną i poszłam szukać sobie miejsca. I słyszę nagle głos innych rodziców:
– O, Maryja płacze!
Hmmm, Maryja płacze…. Maryja płacze. Rany, moje dziecko! I faktycznie, siedzi CP na sianku z Jezuskiem w kołysce i wyje. No to ja do Maryi… yyyy, znaczy do CP. Przytuliłam, uspokoiłam, ale jasełka się zaczęły, więc musiałam zejść ze sceny. A ta wyje. Cały kwadrans łka, oczy czerwone, ja zamiast wzruszona, to wkurzona, że to tyle trwa i że dostała taką, a nie inną rolę. I co z tego, że najładniejsza, skoro nieśmiała.
Ostatecznie w jasełkach na środku sceny leżał Jezusek, po lewej siedział Józef, a po prawej zaryczana Maryja z Matką Sanepid na doczepkę. Przecież nikt nie powiedział, że Jezusek nie mógł mieć babci, prawda?
Matka Sanepid awansowała! ….. na babcię i to Jezuska. Spadłam z kanapy 🙂
ahahahha, padłam z tą babcia 😀 😀
Biedna Maryja 🙂 Babcia musi byc! Zreszta od dzis mamy nowy poczatek zgodnie z kalendarzem majow. Wiec niech zgodnie z nowym poczatkiem babcia zawsze przy Jezusku siedzi, zeby Maryja miala lzej 🙂
Czyli Matka Sanepid została dziś oficjalnie świętą, kto by pomyślał 🙂
No Maryja lekko nie miała. W sumie nie ma nadal. Co roku rodzi. Nie ma się co dziwić. Prawo do depresji porodowej dla Maryi ! 😉
Pozdrawiamy cieplutko.
depresji poporodowej – oczywiście 😉
czyli za Św.Annę robiłaś w jasełkach?
Nie no, pewne z kołem poporodowym (aukcja na allegro) siedziała z CP na scenie i udawała świętą… Hihi sorry za mj czarny humor ale pod wpływem % jestem i walczeę z zabójczą czkawką….
Dzień miałam podły a teraz rycze ze śmiechu!! Matko S nic nie wspinałaś że jesteś babcią 😉
Instytucja Babci niezawodna… nawet Matka Boska jej potrzebowała 😀
bidulka z CP, ale… pierwszy poważniejszy stres ma za sobą, teraz powinno być z górki 🙂 rozkręci się jeszcze 😀
a babcia Jezuska – hehehehehe się Matce Sanepid marzy 😉 😛
No to CP się wczuła w rolę i nawet matkę w jasełka wkręciła. Spryciula 🙂
To powinna być pierwsza historyjka na początek „Matka Sanepid II” na kolejne święta, żeby było tematycznie… 😉
Alez oczywiście, ze pan Jezus miał babcie! Przeciez to była święta Anna :)))) to Matko miałaś także swoje 5 minut w przedszkolnych jaselkach :))
oj babciu babciu
No juz od wczoraj Ci się zanosiło bo ktos z Ciebie Annę zrobił a dzisiaj się wydało że w dodatku święta 😀
No jak Matka znana sie stala to i na scene sie pcha:D
Oj biedula ta Płacząca Maryjka… ale pierwszy występ za nią, więc w przyszłości będzie lepiej 🙂
Numerantki %-)
Myślę, że po prostu dobrze się wczuła w rolę. Nie sądzę by w przypadku Maryji obyło się bez płaczu nad Jezuskiem – pomyśl – bez pieluch, w stodole, gdy ciągle ktoś przychodzi i rozprasza dziecko. Jestem prawie pewna, że Jezus cierpiał na kolki…
Nie no Jezus musiał mieć babcię, w końcu niepokalane poczęcie tylko raz się zdarzyło 😉
[…] dziećmi! Zaśpiewała piosenki, powiedziała wierszyki, zachowała się zupełnie inaczej niż na pamiętnych jasełkach i wróciła z babcią do […]
Odkryłam Twojego bloga dzięki koleżance. Mąż zabronił Cię czytać. Dlaczego? Chyba się wkurzył jak się śmiałam jak głupia do komputera. Jesteś genialna!