Córki dostały komputer. Laptopa konkretnie, 12 cali, z Windowsem XP, przeglądarką i prostym programem do obróbki zdjęć. Oczywiście w porozumieniu ze mną dostały i komputer jest w mojej władzy. Wspaniałe narzędzie, by siedziały cicho (przyda się w zbliżające się ferie) i do szantażu.
– Zasada jest taka – powiedziałam groźnie – w ciągu tygodnia komputer jest schowany, możecie go dostać dopiero w sobotę i w niedzielę.
– OK – Córka Pierwsza kiwnęła głową, na znak, że zrozumiała.
– Aleeeee…. – zawsze musi być jakieś „ale”. – Jak w dzienniczku pojawi się informacja, że gadasz z koleżankami na lekcji i przeszkadzasz, to na komputer szlaban.
– Na ile dni?
– Na cały weekend.
– No to faktycznie mi się nie opłaca..
No, faktycznie.
Nie boisz się, że przy braku aktualizacji przywloką ci na ten komputer jakieś wirusy? Wszak xp od dawna nie ma aktualizacji, więc pewnie dziur od pioruna.
nie wiem, nie znam się
To na wszelki wypadek nie przenoś nic w przyszłości z tego lapka na swój. Po pożegnaniu z xp jakieś 2 lata temu zaprzyjaźniłam się z ubuntu i nie tęsknię za win.
miałam zapytać o to samo. bo ja się właśnie ocknęłam, że już dwa lata bez wparcia. a ja się dziwię, że nie aktualizuje …. i powiem szczerze trochę głupia jestem i nie wiem co z tym fantem zrobić.