CD coraz częściej sprawnie załatwia się na nocnik. Mówi „siusiu” i idzie, robi. Za każdym razem jest to jednak dla niej największy powód do radości, dlatego biega z nocnikiem po mieszkaniu i chwali się jego zawartością. A że niska jest, to żeby babci łatwiej było do nocnika zajrzeć podniosła go wysoko w górę i… wymsknął jej się troszkę, a zawartość wypłynęła jej na buzię, włosy, koszulkę.
Tak, najpierw ją umyłam, zanim zasiadłam do komputera podzielić się tą radosną nowiną. Tak, cieszę się, że to było tylko siusiu.
:))
wymsknal sie jej … troszke hahahah \:D zdolna CD
Mój syn jedyny, kiedy zaczął robić co trzeba na nocnik, chciał pokazać wszystkim jaki jest duży i samodzielny i po zrobieniu kupy do nocnika z uśmiechem na twarzy i okrzykiem radosnym: ja siam! wywalił zawartość owego nocnika wprost do wanny…dobrze, że babcinej 😉
A moja rówieśnica CD im więcej gada i jest madrzejsza tym bardziej unika nocnika. Nie chcę sisiu!!!!!!!!!! Nie zjobię!!!! Nie lubieeeeee!!!!! Ręce opadają ;(
Matko, jak ja Ci zazdroszczę tego nocnikowego zafascynowania. U nas jest fascynacja tylko w ubraniu. Z gołą pupą niekoniecznie. A jak już uda się malucha usidlić i siedzi nawet pół godziny np. czytając książeczki nie zrobi nic, a do pieluchy za chwilę owszem.
To zamiast na świeżo pisać, zabierasz się za mycie? No jak możesz…
Wiadomość nam stygnie. 🙂
Haha pocieszna jest! Faktycznie dobrze że 'tylko’ taka zawartość 😉
Przeżywa całą sobą, od włosów, po bluzkę 🙂 Jeśli nabrudziła, trzeba było „zalać to wodą”, jak mawia mój Nieletni.
http://dlaczegoludzkosc.blox.pl/html
Per aspera ad astra!
Też to przerabialiśmy 😉 Na szczęście sama siuśkami się nie zalała, ale ile razy wycierałam podłogę…. No i raz kupę, całą ścieżkę z jednego pokoju, przez przedpokój, do drugiego pokoju, bo dziecku się wdepnęło i przerażone biegło powiedziec mamie ;P
ponoć dobre na trądzik..
Matka będzie za chwilę na trójce
a miała dać znać… niedobra Matka 😉
No to właśnie słucham sobie Ciebie w mojej ukochanej Trójeczce 🙂 Miło poznać Twój głos, bo pióro znam od jakiegoś czasu 😉
Dała znać, na fejsie :). Fajnie wyszło, Ola :).
chciałam nieśmiało zauważyć, że mam głos podobny do Twojego, a wcale nie sądzę że trochę męski, jak gdzieś napisałaś. Było bardzo dobrze, mogło być trochę dłużej.
Fajny, miły i taki rozsądny głos…
i wyszło bardzo fajnie…miło się słuchało
urocze 🙂
A pomyśl, jak to jest mieć dwa egzemplarze, które jeszcze na wyścigi chcą się podzielić bądź to radosną informacją o swoich własnych wyczynach, bądź o dokonaniach bliźniaka 🙂 I potrafią się pokłócić, kto nocnik przyniesie, a nawet próbować go sobie wyrwać! Aaa!!!!
kajapisze.pl – bajki dla dzieci
podobno zdrowe na skórę :))))