Ta chwila, gdy grozi Ci dożywocie

I tylko to, że nie jesteś psychopatką, powstrzymuje Cię przed wrzuceniem dziecka pod pędzący autobus…

30 stopni w cieniu. Nie, nie narzekam. Nie znoszę zimna, gorąco lubię, zwłaszcza gdy jest takie suche i nie oblepia. Spoko. Wyobraź sobie jednak, że jedziesz na rowerze z 25 kilogramowym ciężarem, bo z Córką Drugą w rowerowym foteliku.  Spada Ci łańcuch. Schodzisz więc, z całych sił trzymasz rower, drugą ręką manewrując przy upieprzonym smarem łańcuchu. Myślałaś, że pójdzie gładko, ale nie.. Okazuje się, że musisz odpiąć CD z fotelika i ją zdjąć, bo zaraz Ci się ten cały rower wypieprzy. Razem z koszem na zakupy, w którym masz flaszkę cydru na relaksujący wieczór. Ale masz ubrudzone ręce, więc szukasz w koszyku chusteczek nawilżonych, nadal biodrem przytrzymujesz rower, CD jęczy, że chce jechać dalej. Wyciągasz ją. Ciężką i wielką z fotelika, stawiasz na ulicy. Obok śmigają auta, bo ludzi gówno obchodzi, że to droga osiedlowa i że jest ograniczenie. Pilnujesz CD, trzymasz rower, nakładasz łańcuch tak, by się upieprzyć jak najmniej, zerkasz czy Ci cycki z koszulki nie wypadają, bo schylasz się mocno i nagle słyszysz za sobą piosenkę, którą nuci uradowana Córka Pierwsza. Piosenkę jej autorstwa. Ze słowami „Aleeee masz dużą dupkę….”

Tak, to jest ten moment, w którym tylko* wizja twardego więziennego łóżka i prysznica raz w tygodniu powstrzymuje Cię przed wrzuceniem własnego dziecka pod jadącą ciężarówkę.

.

.

.

* Niektórzy stwierdziliby, że też instynkt macierzyński, albo nie daj bosze miłość, ale ja bym w te bzdury nie wierzyła.

50 odpowiedzi na “Ta chwila, gdy grozi Ci dożywocie”

  1. mam wiele taich chwil w pamięci…. to cud ,ze moje dzieci ciagle żyją…

  2. Może i łóżko twarde,ale za to jaki spokój od dzieci 😉

  3. Hahahaha te piosenki mnie rozwalaja, Maciek też jest na etapie piosenek własnego autorstwa.

  4. a ona to co? 25 kilo to nie chucherko, też jej to powiedz;) ale cydr jest więc jakaś goood perspektywa i jej się trzymaj

  5. Marta Guzera pisze:

    My musialysmy dziś wyjść w ten upał na zakupy. Córka miała za zadanie nieść swoją butelkę z wodą. Butelka upada raz, drugi, trzeci, czwarty… za każdym razem postój i upomnienie. Za piątym razem butelka spadła prosto w psie gówno leżące na środku chodnika…. sama miałam ochotę wskoczyć pod przejezdzajace auto…

  6. hahah, jak ja lubię czytać Pani teksty 🙂 niech Pani nie idzie siedzieć, bo będzie żal.pl

  7. Mnie tam nie wizja więzienia odstrasza, ale jak se pomyślę ile zachodu było z tym całym porodem i dochodzeniem do siebie po, to wolę siarczyście zakląć i jak to mówią: coco jambo.

  8. Susan Nah pisze:

    Uwielbiam takie wpisy i oczyma wyobraźni widze te wszystkie matki polki ktore to czytają i mają te swoje świątojebliwe oburzenie xd

  9. Aneczka pisze:

    Myślę, że gdyby napisać książkę z sytuacjami, kiedy mamy ochotę zrobić naszym pociechom krzywdę, materiału starczyłoby na kilka opasłych tomisk conajmniej…. 🙂

  10. Eva Niesob pisze:

    jakież mi to bliskie! codziennie odwożę i przywożę rowerem syna do przedszkola, a mój wehikuł jest delikatnie mówiąc gratem i ciągle ciągle sprawia mi problemy, a moje dziecię drogie wtedy mówi „szybciej, szybciej go naprawiaj”, „szybciej jedź”, a ja w pocie czoła go wożę i wożę… nie zważając na teksty zza pleców;)

  11. Eeee, ja bym jej odśpiewała coś, co by w pięty poszło i tyle 😉 Nie reaguję już na takie teksty.

  12. Monika pisze:

    Powinnaś spojrzeć na to z innej strony – artystka Ci rośnie! Poetka, może pieśniarka, dusza wrażliwa… 😉

  13. a wybierasz się jutro z CD w foteliku na wielki przejazd rowerowy? 🙂 swoją drogą, powinnaś się cieszyć, że masz kreatywne i utalentowane muzycznie dziecko 😛

  14. Ewa pisze:

    Kreatywna bestia jest…

  15. sophie pisze:

    cóż, moja siostra śpiesząc rano w koszuli nocnej do łazienki została przez syna zapytana (co najgorsze nie złośliwie a wyraźnie z ciekawości), czemu jej sie ten tyłek tak dynda (a najgorsze, bo za złośliwośc by go mogła pacnąć, a za ciekawość świata nie bardzo)

  16. _inessy pisze:

    O taaaaaaaaak, tez tak mam, czyli co to nie milosc ???:)

  17. Anka77 pisze:

    He he he :o) Ależ inwencja :o) ale dobrze, że dupkę a nie wielką zwalistą… d……..ę :o)))))))))) ciesz się – kocha Cię :o)))

  18. angus79 pisze:

    Jakby w moich okolicach spadł Ci łańcuch, to do dodatkowo grozy tej scenerii dodała by chmara krwiożerczych komarów.
    Mają wylęg i nie dość, ze upał 35 stopni to jeszcze brzęcząca armia komarów.

  19. Młoda Mama pisze:

    hahaha! w tych więzieniach to nie jest już teraz tak źle – wygodne łóżka, telewizory, bilard… naprawdę, zastanów się 😀

  20. Uśmiałam sie:)
    Uwielbiam zdrowe i z humorem podejście do macierzyństwa:)
    Jesli pojawiają sie wpisy oburzonych matek boskich to sie nie przejmuj:)
    Każda z nas jest troche psycholem:)
    Pozdrawiam:)

Skomentuj Agnieszka Jupowicz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *