Wpis powstał przy współpracy z portalem Pyszne.pl
Osoby, które przed przygotowaniem obiadu wychodzą na swoje ekologiczne pole, zbierają stonkę z ziemniaków niepryskanych, a potem z tych ziemniaków robią … frytki bez tłuszczu, bo tuczy, bez soli, bo podnosi ciśnienie, bez majonezu, bo jest z jajek w proszku i bez ketchupu, bo w składzie ma cukier, proszone są o wypicie melisy albo pójście na relaksujący spacer. Post bowiem będzie kipiał od… pizzy. Bo, UWAGA!, jadam pizzę. Nie, nie na co dzień.
Tym razem wykorzystałam pradziadka w celu zamówienia obiadu przez Internet. Pradziadka ciężko zastać w mieszkaniu, bo odkąd przeżywa drugą młodość, śmiga na spacerki, do klubu parafialnego na potańcówki, na wycieczki po sanktuariach i cmentarzach oraz promocje garnków, zdrowotnej pościeli i foteli masujących. Pradziadek nie zakłada też aparatu słuchowego, w związku z czym usłyszał przez telefon tylko to, że będę i że ma nie robić obiadu. Ale co i jak, to już nie bardzo wiedział. Gdy więc wpadłam z dzieciakami w porze lunchu, wyjęłam komputer, komórkę nastawioną na wysyłkę danych i robiącą za hot spot, weszłam na stronę Pyszne.pl i wyszukałam restauracje, które wożą jedzenie pod adres pradziadka, siedział jak zamurowany. Wybór padł na pizzerię. Pradziadek w tym czasie siedział w fotelu i obserwował, jak namiętnie klikam w wybrane produkty, dodaję sosy, ostatecznie zatwierdzam i robię przelew.
– I co teraz? – spytał.
– Teraz, to według licznika musimy 45 minut poczekać i przyniosą nam obiad….
Ano, przynieśli.
Jak było? Całkiem smacznie, chociaż wybrana przeze mnie sieć pizzerii robi lepsze pizze w moim mieście niż w Gdyni (wiem, bo korzystam). Pod podanym adresem system sam wskazał restauracje, które wożą jedzenie w tej dzielnicy, nie poniosłam żadnych dodatkowych opłat związanych z zamawianiem przez Internet, nie szukałam namiarów na pobliskie bary w necie czy w skrzynce na ulotki. Strona działa płynnie i każdego przeprowadzi krok po kroku przez kolejne etapy akceptacji zamówienia. Pradziadek też by sobie poradził. Nawet komputera nie potrzebowałam by złożyć zamówienie, ponieważ wcześniej ściągnęłam sobie aplikację na komórkę z system Android. Można więc jedzenie do domu zamówić z tramwaju…. Uznałam jednak, że wolę klikać na komputerze.
Minusy? No są. Na razie portal skupia 1500 restauracji, głównie w największych polskich miastach. U mnie na wsi za jego pośrednictwem spaghetti czy sushi nie kupię. Nic nie kupię. Nawet w pobliskim mieście (50000 mieszkańców) nie da rady. Gdynia już ma się lepiej, chociaż u pradziadka wybór jest spory, ale już u ciotki mieszkającej w innej dzielnicy kiepsko. Jeśli mieszkacie w Gdańsku, Krakowie, Warszawie czy Poznaniu – na pewno coś wybierzecie, a sprawa jest rozwojowa – jeszcze 2 lata temu, gdy cały portal ruszał, knajp w systemie było tylko 200. A ponieważ Marjanna ma trochę pracy z przenoszeniem bloga na inny serwer, dostała jeden z moich kodów promocyjnych na zamówienie. Ona, mieszkanka Tarchomina, nie miała żadnego problemu z wybraniem knajpy i zamówieniem jedzenia z płatnością on-line. I dziwne, ale też nie wybrała sałatki, a postawiła na pizzę. A mogła zamówić, bo w bazie są zarówno pizzerie, bary z kebabem, jak i bary sushi czy wegańskie. Każdy znajdzie coś dla siebie, także przeciwnicy frytek, burgerów, pizzy i kebaba, jak i ich wielcy zwolennicy.
pizza zawsze jest ok- uwielbiamy.
Kiedyś zamawiając pizzę z kurczakiem dostałam z pokrojonymi parówkami, mam nadzieję, że chociaż były drobiowe 😀
ja myślę, że to była wędzona pierś z kurczaka, a Ty tego nie zauważyłaś 🙂
Nie, najzwyklejsza parówa 😉
Pół metra wzdłuż, pół metra wszerz- Pieronie, Marjanna B. miała metr pizzy!
Nawet kwadrat pół metra na pół metra nie daje metra kwadratowego. Matematyka do powtórki 😉
Na blogu MS matematyka zawsze ma inny wymiar 😉
Nie przeczę ;), ale niektórzy mogą uwierzyć w to co przeczytali… 😉
Ja myślę, że nie chodziło o metr kwadratowy, tylko bieżący ;))
:)) No to bieżącego miała pół metra, bo mierzy się tylko jeden wymiar, ten o który nam najbardziej chodzi. Ale czy to ma znaczenie? ;):)) No chyba, że dla bardzo głodnego :))))
ale jak się ją pokroi na kawałki i te kawałki ułoży jeden za drugim, to będzie wpisdu długa i tego się trzymajmy.
Wlasnie czekam na pizze 😉
fajna sprawa 🙂
my tez czekamy 😀
Ja juz jem :-D. Tlusto i na noc ble 😉
Ane Mos chyba nawet Marjanna nie zdawała sobie z tego sprawy :DDD
Zamawiam pizzę. I sushi. Czasem 😉
Dzięki Matko! Fajny ten portal. Nie mieszkam w żadnym z wymienionych przez Ciebie miast a mogę, na tą chwilę, zamówić kolację z 26 lokali 🙂
Wszystkich miast nie sprawdzałam 😉 Grunt, że pradziadek teraz wie, jak sobie pizzę zamówić, gdy mu mleczny zamkną 😉
Zawsze jem ugotowane przez innych. Miejsce rozne. Raz dom. Innym razem nie dom. Lol. Samodzielnie to kanapke wykonam
Iwona Iwa wiesz, zdarzają się tacy, co potrafią jajka spalić…
Co do jajek to tez sprawilam sobie takie cudo jakie OB dal MS 😀
jeszcze nie dał. Przywiezie dopiero, ale już zdjęcie mi zrobił i przysłał
Spalilam. Jajka tez.
Mmmmniam już wiem co zjem na kolację
to wy jedzcie sobie, a ja idę spać 😉
Kot nigdy nie jadł/nie zamawiał pizzy niech pierwszy rzuci..hm, czym ma rzucić? Ekokartoflem?:)
Kto!
Zawsze taliterówka , pewnie dlatego, że mam koty?:)
Posiadanie kotów trochę miesza w czerepie.
Metr, czy pół – ledwo się na stole zmieściła!
Ale ja to mam mały stół 😉
Marjanna, z jakiej pizzerii to cudo? Wygląda obłędnie kalorycznie i pysznie ! 🙂
Dobrze wiedzieć