I nadejszła ta wiekopomna chwila, kiedy Matka musi podsumować miesięczne testy pralki. Niektórzy odetchną z ulgą, bo mieli dosyć matczynego publicznego prania brudów 😉
Ktoś się Matki na Facebooku pytał, czy Matka może o pralce Bosch WAY32740PL napisać coś złego. Owszem, może. Bo to recenzja po testach ma być, a nie same ochy i achy. Kwestia tylko taka, że Matka nawet nie bardzo wie, do czego się przyczepić poza ceną i gabarytami. A nawet jak się przyczepi to sama rozumie, że to z czegoś wynika. Pralka jest mega, naładowana elektroniką, nawet bęben ma podświetlanie jak Jasna Góra, więc musi być droga. Tak na chłopski rozum sobie tłumaczę, chociaż ponoć jestem po części ze szlachty. I pralka duża jest, bo bęben mieści 8 kilogramów prania, co Matka wielokrotnie sprawdziła.
Jeśli czepiać się na siłę, to pragnę zauważyć, że gdy Matka włącza system odplamiania (jest ich łącznie 16) to jej się wyświetla napis „Pamarańcza”, a nie „Pomarańcza”. I wkurza to troszkę, chociaż gorzej by było, gdyby był obrazek pomarańczy, a na wyświetlaczu pojawiałby się napis „Pomarańcz”. Oj, wtedy wyświetlacz stłukłabym młotkiem.
Zdecydowanym minusem dla mnie jest system ważenia prania w pralce. Pralkę trzeba włączyć, ustawić odpowiedni program, wrzucać pranie, a wtedy wyświetlacz pokazuje ile proszku trzeba zastosować (np. dozowanie 40%) i czy przypadkiem do pralki nie włożyliśmy za dużo łachmanów. To samo w sobie jest fajne. Ale Matka pierze ciurkiem. Ładuje pralkę, wyciąga ciuchy, ładuje pralkę. I wtedy system nie działa. Pralkę trzeba wyłączyć i włączyć jeszcze raz. I cały czas o tym zapominam! Podobnie zapominam o podniesieniu zapadki w komorze na proszek, którą trzeba opuścić, jeśli pierze się w płynie do prania. Ale to może mój odpał, a inni sobie jakoś z tym radzą.
Ponadto pralka ma przyciski dotykowe. Paluszkiem tylko przyłożyć trzeba i już cyt cyt działa. Nie ma jednak blokady przeciwdzieciowej. Jak ktoś ma dzieci co wszystko wymacają, to bieda. Matka nie ma. Ma dzieci karne, co wiedzą, że paluchami to se mogą najwyżej w nosie podłubać, a od pralki wara.. chociaż jeszcze wam kiedyś opiszę, co raz w kiblu zrobiły…
edit: Dobra dusza doniosła, że blokada jednak jest, ukryta pod przyciskiem, o którym w życiu bym nie pomyślała, że tam się może kryć. Dlatego apel do Boscha: proszę o wielki przycisk z napisem „Blokada przycisków” i dodatkowy przycisk z napisem „Blokada blokady przycisków” bo ja najwyraźniej nie jestem zbyt rezolutna 🙁
A wracając do Boscha… te 8 kg prania to można wrzucić tylko przy klasycznych ustawieniach w programie „Bawełna” i „AntyAllergia”. Inne programy mają ograniczenia np. do 2 kilogramów. Informacja oczywiście wyświetla się podczas ładowania pralki. Pod warunkiem, że się ją wyłączyło i włączyło ponownie. Ech.
Ta wirująca z prędkością 1600 obrotów na minutę kolubryna jest niezwykle cicha, łatwa w obsłudze oraz oszczędna. Ma system EcoPerfect, który wydłuża cykl prania, ale jednocześnie pozwala zaoszczędzić energię elektryczną. Matka jednak z tego systemu korzystała nieczęsto, bo Matce się zwykle spieszy. Nie ma bowiem suszarki, więc chce uprać wszystko przed południem, powiesić na lince w ogrodzie i wieczorem zdjąć suche. Dlatego TimePerfect, który skraca czas prania, był zdecydowanie częściej w użyciu.
I przy tej okazji pragnę poinformować, że kubek termiczny pojedzie do
mkd86 za odpowiedzi udzielone w szybkim konkursie:
EcoPerfect – 30% oszczędność prądu wydaje się całkiem nieźle prawie że czwarte pranie gratis 🙂
TimePerfect – 60% oszczędność czasu też wygląda korzystnie tylko kiedy tą kawę wypić jak tak szybko trzeba wyjmować pranie
Adres showroomu: Pranie ekonomicznie i błyskawicznie zrobione to i na Al. Jerozolimskie 183 do W-wy można skoczyć
Bardzo mi się podoba to, że podczas wirowania Aquasensor sprawdza, czy woda jest faktycznie czysta, nie ma w niej resztek proszku do prania lub płynu do płukania, a jeśli jest, pralka powtarza płukanie. Pralka wyposażona jest także w system Aqua-stop, który zabezpiecza mieszkanie przed zalaniem wodą i Bosch daje dożywotnią gwarancję, że przy odpowiednim zamontowaniu i użytkowaniu pralki nie zaleje nam ona mieszkania i sąsiada (a sąsiad nie zawsze jest miły…).
I jeszcze jeden plus, który przy moim roztargnieniu niweluje wszelkie minusy: jeśli w pralce nie ma full wody, to można ją w każdej chwili zatrzymać i dorzucić jeszcze jakiś ciuch!
Co do ilości programów… to ja też zazwyczaj prałam w starej pralce ograniczając się do 2-3 podstawowych, ale tutaj jest tyle możliwości, że żal z nich nie skorzystać. Dlatego używałam programu do prania skarpetek, do delikatnych, do ubrań sportowych i programu, który pierze w 15 minut, a gdy wyjmowałam pranie nastawione przez babcię, dałam jej reprymendę.
Babcia bowiem nastawiła pranie koszul na program „Bawełna” w 40 stopniach i z wirowaniem 1600. Ja zaś powiedziałam:
– Możesz nastawić program „Koszule” z systemem usuwania plam z potu i redukcją zagnieceń!
Babcia obiecała, że będzie bardziej otwarta na możliwości pralki, czego wynikiem jest Uwaaaga! Wait for it! Debiut blogowy babci Córki Pierwszej i Córki Drugiej:
Jestem babcią Córki Pierwszej i Córki Drugiej. Słowo „babcia” kojarzy się z bujanym fotelem, kocem i kotem na kolanach. Nic bardziej błędnego! Jestem babcią, która stale jest zajęta, pracuje zawodowo, a jednocześnie ma coś z dawnej gospodyni domowej – lubię, gdy jest czysto. Taka „Babcia Sanepid”. Nic więc dziwnego, że mam ochotę zabrać głos w sprawie prania i pralki.
Pamiętam swoją babcię, która prała na tarce. Moja mama miała już pralkę „Franię” z wyżymaczką. Mnie przez lata służył „Polar”. Och, co za ulga w praniu pieluch z tetry! Ale teraz widzę, że można mieć jeszcze łatwiej i przyjemniej, efektywniej i zdrowiej…
Obsługi pralki „Bosch” nauczyłam się w kilka minut, bo to niesamowicie proste.
Korzystam z różnych programów, których dotąd nie znałam. Moje ulubione to do prania koszul, delikatnych tkanin (jedwabnych), do ręczników (niesamowite, że wychodzą takie miękkie i puszyste!), a już zupełny hit to program AntyAlergia. Gdy się mieszka na wsi z kotami i psami to niezwykle ważne, by ograniczyć dostęp do czynników uczulających.
Matka Sanepid mnie strofuje, że chyba mam ochotę pogawędzić o pralce, a miejsca na to nie za dużo…
Ale cóż, muszę mieć ostatnie słowo, więc jeszcze dodam, że automatyczne ważenie i odpowiedni do ilości prania pobór wody też mnie cieszy. Niby pierzemy częściej, a rachunki za prąd i wodę nie wzrosły.
I już naprawdę na koniec – Pralka jest cicha, cichuteńka, cichuśka… można ją nastawić i podrzemać w pokoju obok…i wszyscy zadowoleni – babcia, dziadek, wnuki, koty, pies…
Jak widać babcia powinna mieć swojego bloga i pisać recenzje produktów 😉
I na koniec dla tych, którzy stwierdzili, że czytać tego co powyżej nie będą:
Pralka pierze. Pierze do czysta, pierze cicho i oszczędnie. I wiruje jak silnik w Dreamlinerze po wymianie akumulatorów.
KONIEC
The End
ände
konec
i z pozdrowieniami dla wielkiego wodza Kim Dzong Ila
끝
oraz dla sąsiadów zza zachodniej granicy
ende
i dla kolegów z pracy Ojca Biologicznego
einde
Grecy, produkujcie takie pralki, to wyjdziecie z kryzysu!
τέλος
No dobra, skończyłam.
Moment:
Dżizas, nie myślałam, że tyle o praniu można napisać. Myślę, że moja następna książka będzie o sprzętach użytku domowego.
KONIEC
gdzie byłaś Matko jak rok temu szukałam pralki 🙂 teraz przeczytałam ostatnie tylko wytłuszczone zdanie :)) bo już mampralkę innej firmy i piorę tylko jednym programem 🙂 i się dopiera, prócz plam po marchwi
no dobrze przeczytałam całość 🙂 z ciekawości 🙂
Nam pan z Boscha mówił, że plamkę po marchwi trzeba natrzeć tłuszczem i wyprać w programie do plam tłustych.
Matko, blokada przeciwdzieciowa jest. Taka włączana w trakcie prania 🙂 Jak już ustawisz wszystko i klikniesz start, to potem paluchem na „Gotowe za’ najedź i przytrzymaj kilka sekund. Blokada się załączy i już dzieciaki mogą kręcić i przyciskać 🙂 Tak samo się blokadę wyłącza 🙂
Aaaaaaaaaa!!! Popłakaaaanam! 😀 Uwielbiam Cię, Matko Sanepid! 😀
AGG – serio??? A gdzie to kurna było w instrukcji???
Mimo wszystko pralka kojarzy mi się jako potwór jakiś…..
Jak mi Lucyfer znowu upaprze coś marchwią, plamę natrę tłuszczem 🙂 A jak się nie spierze (pesymistycznie gdybam), to jadę do salonu Boscha 😛 ze skargą. Może dadzą pralkę w ramach rekompensaty 😀
Było, było (str. 19). To pierwsza rzecz jaką sprawdziłam, bo na szkoleniu nie mogliśmy znaleźć tej funkcji i chciałam potwierdzić jej istnienie 😀
OKej, robię edit 🙂
Widze ze ktos oglada how I met your mother ? ;p ps kupie sobie kiedys taaakaa, a babcia! Już wiemy po kim masz taki dar;)
Czyli pralka ma tylko jeden minus w postaci braku programu „wieszanie na lince”.
Matko, ale się nakręciłam na tą twoją pralkę 😉
Zapragnęłam jej! Ja korzystam z dwóch programów (na 5 jakie posiadam) i szlag mnie trafia, że ogranicza mnie… pralka! Dorobię się takiej, dorobię! 🙂
Chyba nigdy nie będę miała tego cuda:) i to nie tylko ze względu na gabaryty:) A z kubka termicznego cieszę się bardzo fajnie tak coś wygrać u MS.
Pozdrawiam
Matko nie kapuje o co chodzi w POMARAŃCZY
Bo na wyświetlaczu jest napis pAmarańcza a nie pOmarańcza 😉
No fajna ,fajna.Na razie nie zmieniam,ale może kiedyś..
Pozdrowienia dla pani Babci:)))) Koniecznie powinna pisać bloga:)
Pisała kiedyś o książkach! Ale krótko….
I najważniejsze pralka Boscha nauczyła MS języków obcych 😉 Chyba muszę ją kupić 😉 szkoda,że moja zmywarka tego nie potrafi.
ach, już rozumiem :o))) MS położyła spać dzieci o 16 i stąd tak długi tekst he he :o))) znajdę chwilkę i przeczytam, co by uhonorować taki zapał twórczy :o)))
Warto było, mimo, że zakupu pralki nie planuję 😉
Zawsze tylko Bosch &Siemens, kuchnie ceramiczne, indukcja, lodówki, zmywarka, pralki. dziś już nie wiem co kupić alena 100% nic z wymienionych. Zmywarka padła miesiac po gwarancji (1800zł) -naprawa 1100. Lodówka jeszcze działa ale ciekawe jak długo (2100 zł). Indukcja najlepiej jak na razie ale pralka strzeliła 2 miesiące po gwarancji(3 dni temu). Koszt zakupu w promocji -1650zł, koszt naprawy 1200 zł -PARANOJA. Pralka generalnie nienaprawialna, krzyż bębna, bęben, zbiornik plastikowy – wszsytko zintegrowane jako 1 element. Płakać się chce, takie firmy a taki szrot produkują.