Za ten wpis niektórzy czytelnicy mnie pewnie znienawidzą. I wcale nie dlatego, że wzięłam za niego kasę i teraz przez 10 lat będę pławić się w luksusie. Nie, nie. To wy spędzicie kolejne godziny na… przeglądaniu, zamawianiu i kupowaniu. W DaWandzie.
Lubię ten portal od dawna i robię w nim zakupy różnorakie. Wielokrotnie słyszałam od znajomych:
– Po co mi dałaś linka??? Teraz siedzę i kupuję!
No cóż. Z góry przepraszam, ale założę się, że po otrzymaniu zakupów do domu żałować nie będziecie. Bo tam nie ma znanych marek dostępnych w sieciówkach, nie ma mebli ze szwedzkiego marketu, ani chińszczyzny w stylu „Wszystko za 5 zł”. To produkty wytwarzane przez prawdziwych zdolniachów, miłośników przedmiotów wyjątkowych. Od samodzielnie dzierganych skarpetek, po wymyślne meble z europalet. Dla dzieci, dla pań i panów, dla fanów sztuki i urządzających mieszkanie. Kiedyś przez pół dnia zachwycałam się…. wentylkami do rowerów. Serio, serio.
Ostatecznie kupiłam już na DaWandzie torebkę (w bardzo dobrej cenie), kominy (takie szale na jesień, nie że do domu), czapkę dresową, prezenty na święta, między innymi kalendarz-organizer dla babci w ręcznie robionej, skórzanej okładce, plakat dla dziadka z angielskim napisem „Nie potrzebna mi terapia, potrzebuję przytulenia” (babcia jest terapeutką, więc wiecie… niech roboty do domu nie przynosi) i wypatrzyłam fajną tacę na żarcie, którą kupię, jak tylko dostanę kasę za tę reklamę. I jeszcze ciuchy dla dzieci kupię, bo są niebanalne. Wystarczy poszperać, by znaleźć cudowne bluzy, nietypowe sukienki, oryginalne bluzeczki, które będą się wyróżniać wśród ciuszków zalegających na przedszkolnych półkach. A że to wciąż czas wyprawek, możecie znaleźć także oryginalne pościele, plecaczki, woreczki na kapcie…. Nie są to produkty najtańsze, jeśli ich ceny porówna się z tymi w popularnych marketach czy sieciówkach, ale można znaleźć świetne promocje, można zamówić produkt na indywidualne zamówienie, poprosić o inny kolor, dłuższy pasek, szersze nogawki etc. Producenci są bardzo otwarci, nie natknęłam się jeszcze na takiego, który sprzedając towar w normalnej cenie nie zgodziłby się na wprowadzenie do niego zmian (czasami jeśli jest promocja to jest to niemożliwe – warto wcześniej spytać sprzedawcę).
Jak się kupuje? Od konkretnego sprzedawcy, czyli butiku. O każdym z nich można poczytać opinie, informacje o terminie wysyłki są w opisie każdego przedmiotu (często dany przedmiot przygotowywany jest pod konkretne zamówienie, więc trzeba trochę poczekać), ze sprzedawcą można komunikować się za pośrednictwem portalu. Nic trudnego. Najtrudniej Wam będzie… powstrzymać się od zakupów.
Wpis powstał przy współpracy z portalem DaWanda
.
.
.
.
edit.: Dżizas! Właśnie kupiłam dwa prześliczne kominy dla córek (nie, nie takie do pieca, tylko na szyję). Podszyte mięciutkim materiałem minky…. więcej tam nie wchodzę.
DaWanda powinna byc zabroniona !!!
albo jakieś limity powinni wprowadzić na ilość czasu, jaką spędza się na stronach…
niestety zajrzalam tam i juz sie wkurzam bo nie moge znalezc opcji do wyboru rozmiaru . pozatym wysylka tylko do Polski…. 🙂
Nie tylko do Polski, zawsze warto spytać sprzedawcy o możliwość wysyłki w inne miejsca:) Sama wystawiam się na DaWandzie i problemu w tym nie widzę, by dodać możliwość innego rodzaju wysyłki po dogadaniu z kupującym. 😀
ej, jest przecież: http://en.dawanda.com/ (to jesli jestes w UK)
Sama na DaWandzie sprzedaję to, co uszyję, więc znam doskonale 🙂 Ja akurat z działu zabawek i dekoracji ;), ale faktycznie można wyszperać przeróżne rzeczy.
reklama reklamą, ale prezenty to ja tam kupuję.. ręcznie malowaną koszulkę z Bobkiem z Muminków dla chłopa.. kolczyki… i sama tam sprzedaję moje filce. A wentylki też widziałam, absolutnie genialne!
Mam swojego ukochanego projektanta, wlaśnie w koszyku wylądowały ciuchy za 500 PLN… czy moja karta kredytowa to zniesie? Aaa..
A co do wysyłki za granicę – to też pewnie się mozna dogadać, część osób wysyła.
Tak, ale dzień po wypłacie zdążyłam wypłatę wydać :/
zaryzykuję…
Hahaha
ja całkiem bez kasy to i nic nie skusi 😉 wypłata jeszcze nie doszła a wydana 😉
Dlatego ja tam nie wchodze 🙂 Choc pewnie kiedys pęknę i potem mnie z domu wyrzuca..
Ja niestety raz się nacięłam – skuszona promocyjną ceną i świetnym fasonem oraz kolorem, który bardzo mi się spodobał, kupiłam długą spódnicę z możliwością skrócenia (oryginalna długość była za długa na większość „przeciętnych” kobiet 🙂 ) – poprosiłam o 5 cm krótszą. Po otrzymaniu okazało się, że kolor ma się nijak do zdjęcia, ale reklamacji mi nie uwzględnili, bo towar był „na indywidualne zamówienie”. Oczywiście o tym fakcie nigdzie ani słowa nie było w regulaminie sklepu ani w opisie przedmiotu. Od tej pory mam duży dystans do DaWandy (choć zdaję sobie sprawę, że jeden sprzedawca nie jest reprezentatywną próbką całości, ale boję się po raz kolejny stracić kasę).
Cóż, nieznajomość prawa szkodzi – i nie piszę tego złośliwie. Po prostu warto wiedzieć, że art. 4. par 2 kodeksu cywilnego mówi: W przypadku indywidualnego uzgadniania właściwości towaru konsumpcyjnego domniemywa się, że jest on zgodny z umową, jeżeli odpowiada podanemu przez sprzedawcę opisowi lub ma cechy okazanej kupującemu próbki albo wzoru, a także gdy nadaje się do celu określonego przez kupującego przy zawarciu umowy, chyba że sprzedawca zgłosił zastrzeżenia co do takiego przeznaczenia towaru.
I o czym to stanowi? O tym, że jeżeli kolor spódnicy był niezgodny z opisem, to towar podlegał wymianie, ponieważ nie odpowiadał podanemu przez sprzedawcę opisowi.
ja tez w samym srodku ;P po wyplacie I bez kasy
jak moglas!!!?
Olivia Wozniak PRZEPRASZAM! Też zaraz przelew za te kominki robię…
Matka ma rację! Weszłam na sekundę i … kurcze to było pół godziny temu – a pranie nie rozwieszone.. Muszę ZAPOMNIEĆ…
Heh, ja od niedawna się tam rozsiadłam 😉 ale na polskiej dawandzie jednak nie ma tylu rzeczy co np. na angielskiej lub niemieckiej. No i wiadomo, różnica w modzie, można znaleźć coś, czego nie ma nikt wokół 😉 nie to co sieciówki 🙂
apropo ubrań na allegro jest sprzedawca który ma świetne,ręcznie szyte niedrogie ubrania. Mały ma na razie wybór, ale i tak warto.
Gdzie to?
Kasiu dzieki za podpowiedz ze jest Anglielska wersja
Eeeeej, to nie fair, tak się nie robi…
Trzeba być twardym, nie miętkim ;). Najłatwiej być twardym jak konto puste ;). Się kupuje, to znaczy, że się ma kasę. Bez sensu się krygować :).
Kasa rozchodzi się baaardzo szybko, a jeszcze przy trójce dzieciaczków – expresowowo !!! Znałazłam sposób 🙂 zaczęłam szyć 🙂
Renata Syta a podaj nick sprzedawcy.
Graj Dzioł na priwie się dogadajcie
Spoko.
komercha komercha komercha..coraz słabiej tu u Ciebie 🙁 pa pa