Córka Druga cały czas nie przepada za swoją nową szkołą. Idzie opornie, płacze na wejściu, ja muszę opłotkami przedzierać się przez żywopłot, żeby jej jeszcze pod oknem na koniec wysłać całusa i pomachać. Po zajęciach jest w sumie zadowolona, bo twierdzi, że jest fajnie, ale przed stawia czynny opór.
No to, żeby ją jakoś zachęcić, spytałam się dzisiaj w drodze do szkoły, czy wie, czy jej pani lubi koty. Po pierwsze – CD koty uwielbia i pomyślałam, że to ją zainteresuje, że znajdzie z panią wspólny język, po drugie panią wyczaiłam na Facebooku i z tego co udostępnia na wallu wywnioskowałam, że koty lubi. Nawet pocieszałam się, że skoro lubi koty, to musi być dobrym człowiekiem, ale kolega przypomniał, że prezes też ma kota. Zwątpiłam więc i postanowiłam jednak nie oceniać człowieka po pozorach.
Wróciła dzisiaj Córka Druga ze szkoły i powiedziała:
– Pani lubi koty, ma jednego. Spytałam, to teraz już wiesz….
i poszła się bawić. No agent normalnie. Tajniak nie z tej ziemi. Detektyw jak się patrzy.
Czemu mi sie wydawalo ze CD jeszcze w przedszkolu?
nie wiem. Może dlatego, że ona chodzi do klasy zerowej w oddziale przedszkolnym szkoły podstawowej?
Takie mam pytanie, z ciekawosci: CD jest z rocznika mojego syna, czyli 2011- tak? (moj syn jest w przedszkolu w „starszakach”). To czemu CD jest juz w zerowce? Pozdrawiam!
Bo ona jest w takiej dziwnej zerówce, w której jest 8-ro maluszków. Nawet inne podręczniki mają. Za rok nie pójdą do 1 klasy, tylko zostaną w zerówce.
A że uważa, że jest dorosła, to sama mówi, że chodzi już do szkoły, a nie do przedszkola, bo przedszkole jest „dla małych dzidziek” :>
Aa mozliwe
Moja pierworodna poszla w tym roku do pierwszej klasy i tez sie uwaza za dorosla i oczywiscie wazniejsza od chlopakow 4-latkow. Nie mowiac juz o tym ze blizniaki rozdzielone do 2 grup i ten co jest w starszakach ze starszymi dziecmi tez sie uwaZa za starszego i wazniejszego
nie jestem pewna, ale kot prezesa chyba był już odszedł
gdzieś o tym słyszałam…
Kociarze nie znoszą próżni, na pewno prezes ma kolejnego
Boszzz MS budujące wnioski kolegi bezcenne 🙂
To dlaczego płacze? Mam na myśli CD, nie prezesa czy kolegę:)
Matko! Proszę Cię! Nie machaj CD przez okno, nie wysyłaj buziaczków, uśmieszków i innych takich. Pracuję w prawdzie w żłobku, ale scenariusz jest ten sam. Dziecko wejdzie płaczące, nam się uda uspokoić, wtem pojawia się za oknem mama, macha, uśmiecha się, dziecko też i nagle mama znika. I ryk, i płacz od początku, tylko że dwa razy głośniej i mocniej. CD się przyzwyczai, nauczy. Jeśli chcesz jej pomóc to odprowadź, daj buziaka a opiekunka się zajmie. 🙂 Taka dobra rada osoby widzącej to z drugiej strony. 😉
ej, ale ona nie płacze właśnie dzięki tym buziakom przez okno. Serio, serio!