Córki mają brzydki zwyczaj niejedzenia kanapek w szkole. W domu w sumie też nie jedzą… Właściwie nie wiem, co one jedzą od świtu do obiadu, ale kanapek na pewno nie. Zwykle więc znajduje je po 2 tygodniach w pokoju albo w lanczboksie następnego dnia, gdy robię im kolejną kanapkę. I wtedy buła w kosz, a biedne dzieci w Afryce nadal głodują. Dlatego, gdy po powrocie ze szkoły CD sama się przyznała, że kanapki nie zjadła, ustaliłyśmy, że zje ją na kolację. Tylko do kolacji jej się plany zmieniły i ostatecznie odmówiła tej „paskudnej, śmierdzącej, starej bułki z obrzydliwym serem”. Odmowa skutkowała rykiem. Och, ryczała Córka Druga z dobre 30 minut, aż ostatecznie skapitulowała.
– To ja zjem 8 gryzów!
Oszacowałam wzrokiem bułkę i uznałam, że to bardzo dobry układ. Kanapki bowiem starczyło zaledwie na 7 gryzów…
CD najadła się, ochłonęła i mówi:
– To teraz mnie przeproś.
– Ale za co???
– Że mnie do łez doprowadziłaś….
Nie minął kwadrans, a wypomniałam Córce Drugiej, że wyła, że mnie łeb boli i że w ogóle ma się wykąpać i spać, i że zła na nią jestem.
– Płakałam, ale smutek to też potrzebne uczucie….
Krówa, czasami myślę, że pieprznięcie mokrą ścierą przez łeb też by jej było potrzebne….
Ej, ale serio. Ja młodej robię mini tortilli. Na kanapie w życiu nie zjadłaby tyle, co tam idzie upchnac ?
Pisklaka -rówieśnik CD – kanapki gryzą …no nie lubi chłopak chleba w formie zwykłej kanapki…. Wiem, głupia jestem ale wycinam mu serca, ludziki czy co tam w łapę wpadnie z foremek do ciasteczek …. Takie zjada bez oporów .. I lans w przedszkolu .. A ja dojadam te okrawki i mi dupa rośnie ..
skąd wy czerpiecie energię??? Ja wstaję o 6:35 i od razu jestem wykończona. Umieram. Chcę spać. Mam w nosie robienie śniadań…
Kobieto. Wieczorem robimy!
Kasia Rykała wieczorem tym bardziej chcę spać, bo od 6:35 jestem na nogach!
Co racja to racja….
Ja dziś wstałam o wpół do 5 a poszłam spać o 2 no żyć nie umierać 🙂 wieczorami nie mogę zasnąć a potem rano trzeba wstawać jakbym do tego miała jeszcze śniadanie komuś wymyślać to by mi się chyba mózg zagotował 😛
Ja leń jestem – starszyzna ( nastolatki) obsługuje się sama.. Ja tylko Pisklaka – 7.30 . Za to on do przedszkola jedzie na hulajnodze więc ja przy nim poranny trening biegowy zaliczam … A o 15 sprint bo smarkacz większość drogi ma z górki ?
czyli wszystkie dzieci się licytują, ile zjedzą gryzów, nie tylko moje :))
O kurde. Moi na 4,5 godz dostaja do szkoly po bulce, banan obowiazkowo+jablko i jeszcze jakis owoc typu garsc winogron, mandarynka. Wsio wymiataja. Na samym bananie by umarli. W domu jestesmy o 13:15 i obiad juz musi byc gotowy.
Dodam ze strsza corka lat 7 z hakiem, 20 kilo zywej wagi je podobnie. W polsce tez kanapek nie jadla- ale zawsze miala do szkoly jakiegos batonika czy ciacho. Teraz jetesmy w irlandii, w szkole terror zdrowego zywoenia i mozna miec tylko warzywa owoce i zdrowe kanapki- lanczboxy wymiecione. Do czysta
U mnie jest „bułkę z masłem „
Znam to: ” mamo nie dawaj mi dwóch kanapek bo nie zjem”, dziś dostała 1 i w panice pożerała jak po nią poszła do szkoły , bo nie zdążyła ?
Jest rozwiązanie: https://www.facebook.com/ekologika.edu/photos/a.861518457227163.1073741828.754355264610150/1190007331044939/?type=3&theater 🙂
Nie ważne ile matka będzie siedziała w kuchni i wydziwiała cuda niedziwy, nie na wszystkie dzieci działają takie 'wynalazki’… Moja tortilli, nuggetsow nie ruszy… Matka Sanepid witaj w klubie 🙂
Młoda nie zjada kanapek, a jak jej nie dam tylko coś innego to jest płacz, ze przeciez ona będzie głodna bez tej kanapki XD
Klasyka gatunku. Matka zawsze daje za dużo albo za mało jedzenia.
Mój na 6h dostaje kanapkę z wędliną i jogurt z musli albo z owsianką i zawsze pół kanapki zostaje bo brakuje mu czasu! A do domu wraca i wogóle zero głodu. Czasem się zastanawiam czy on czuje głód ?
Mojej ostatnio ojciec dał do szkoły oprócz kanapek i owoców jakieś słodycze. Zamieniła Skittelsy na kanapki z margaryną, a Oreo po prostu rozdała. Ktoś mi zepsuł dziecko!
Kurka… moja spędza w szkole ponad 8 godzin i szlag mnie trafia jak ją odbieram i widzę na półce nie dojedzony obiad (catering mają, więc dostają do domu niezjedzone resztki), a w śniadaniówce wszystkie kanapki obecne, a jabłko nie tknięte, grrrr… cieszyć się że pije chociaż??
Moje jedzą albo i nie, w dużej mierze jednak jedzą. Pocieszam się że niby nikt tak pięknie nie robi kanapek, ale wiem że w kompozycji bułka i pasztet nie ma wyższego poziomu poezji. Mam podejrzenia że starsza dziatwa, dziś już pełnoletnia, zapodała, że z Mamą się nie dyskutuje. Tudzież nie sprzeciwia ?
Nawet nie wiedziałam że jest coś takiego jak osmiorniczki z parowek:) a teraz zaczęłam sobie wizualizowac ;p
Malgorzata Bortkiewicz http://static.wizaz.pl/kulinaria/photos/2565_1_440x300.jpg
OMG! 😮