Co było w szkole na obiad?

Na ten szatański pomysł wpadłam przed wakacjami: zapiszę dzieci na obiady w szkolnej stołówce! Córki na początku kręciły nosem, ale później dowiedziały się, że panie od czasu do czasu do obiadu dorzucają coś słodkiego: owoce albo ciastko. Na takie rarytasy w domu córki przecież liczyć nie mogą.

Moja idea miała bardzo silne podstawy – gotowanie obiadów wywołuje u mnie najczęściej ból głowy („co by dzisiaj ugotować???”) oraz ogólne mdłości (japierdzielę, od 17 lat to samo, dzień w dzień w kuchni…), uznałam więc, że jak one zjedzą obiad, to ja już nie będę gotować. Nawet jeśli obiady w szkole są o… 10.30. Jeden ciepły posiłek należy się nawet więźniowi, nikt nie powiedział, że musi być on w porze popołudniowej. Nie przewidziałam tylko, że…. ja też czasami zjadłabym zupę albo kotleta, a nie tylko kanapki i jogurty. Efekt jest taki, że one obiady jedzą w szkole, a ja… i tak gotuję dla siebie. Chociaż nie muszę się spinać,mogę ugotować byle co (np. leczo z cukinii) i nikt mi nie marudzi, że niesmaczne, nie takie, że bez krewetek.  Jakiś plus więc jest.

W piątek jednak czułam się bardzo zaskoczona, gdy Córka Druga dopadła mnie w świetlicy (nie wiem po co tam przyszłam w ogóle, skoro i tak w poniedziałek znowu muszę je zawieźć do szkoły) i powiedziała:

  • Jestem głodna jak wilk! Nie było dzisiaj obiadu!
  • Co??? Jak to „nie było obiadu”? Pani ci nie powiedziała, że macie iść do stołówki?
  • Naprawdę jestem głodna!

No to złapałam Córkę Pierwszą. Błąkała się po tej samej świetlicy:

  • Nie było dzisiaj obiadu?
  • Był.
  • To czemu CD mówi, że nie było?
  • Nie wiem, ale jadła razem ze mną…

Na to wtrąciła się Córka Druga:

  • Serio? A co było?

20 odpowiedzi na “Co było w szkole na obiad?”

  1. dowiedzieć się od syna 3.5 co było na obiad – kosztuje co najmniej kilkanaście min., a od córki lat 7 – CUD

  2. Beata Naska pisze:

    Nie marudzić, w szkole mojej córki obiady będą od jutra dopiero…

  3. Śledz w śmietanie? Ja pikolę, nawet ja bym się nie tknęła a one obie wsunęły 🙂

  4. Aga Lawka pisze:

    Kochana, moi jedli w szkole, a I tak po powrocie garnkami trzepali, więc teraz oszczędzam I nie denerwuję się, że w szkole nic nie zjedli albo było mało?

  5. Serio? Nie jedzą obiadu w domu? Moje jedno je w szkole, drugie w przedszkolu, a i tak w domu obiad jeszcze zawsze opędzlują.

  6. To taki standard, obiad w przedszkolu i obiad w domu 🙂

  7. No dobra, a co dajecie dzieciom na drugie śniadanie, jeśli dajecie i żeby się nie powtarzało?

  8. […] szkole (dzisiaj była… pomidorowa, a wiadomo skąd się bierze pomidorowa…) KLIK -> https://www.matkasanepid.pl/z-corki-cytaty/co-bylo-w-szkole-na-obiad/ pojawiło się pytanie „Co dajecie dzieciom na drugie […]

Skomentuj Dagmara Gulecka-Hura Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *