Córka Pierwsza – dzieła wybrane v. 7

Córka Pierwsza ma talent….

– Mamo zrobiłam króliczka z ciastoliny! Ładny???
ooo dżizas…
– Tak, prześliczny…

– Mama jest łobuuuuziak, tata jest łobuuuuuziak, ale babcia nie pozwala mi mówić łobuziak….

A poniższym tekstem położyła mnie na łopatki. Powaliła zupełnie. Sprawiła, że wbiło mnie w ziemię i nie wiedziałam co powiedzieć.

Przechodzimy obok polany, na której stoi krzyż z Chrystusem.
Córka Pierwsza: Patrz mamo, chłopczyk wisi na maszcie!

7 odpowiedzi na “Córka Pierwsza – dzieła wybrane v. 7”

  1. zmeczonasaska pisze:

    Uszy przymałe, ale bez problemu widać dwa duże królicze zęby!

  2. onna-78 pisze:

    oplułam klawiaturę przy tym chłopczyku na maszcie ;D

  3. Matka Sanepid pisze:

    nad morzem mieszkamy. Maszty widzi często. Krzyże najwyraźniej nie 😉

  4. pistacjowe pisze:

    ciesz sie, ze lepi. Moja cora jest na etapie rozdrabniania ciastoliny w drobny pyl. im wiecej drobinek WSZEDZIE tym lepiej.

  5. arlettepp pisze:

    mój kiedyś zapodał tekst w kościele (na cały głos oczywiście), że Jezusek się wspina po krzyżu do góry. Muszę to też opisać. Zupełnie zapomniałam tę scenkę:)
    pozdrowionka

  6. spoonkowa pisze:

    Oby moj syn pierwszy i ostatni (: w przyszlosci tez tak lajcikowo podchodzil do tematu religii

  7. padłam! uwielbiam i czytam od nowa!

Skomentuj arlettepp Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *