Z jednej strony podobno ciągle się razem bawią. Jedna z drugą sztamę trzyma. Nawet Córka Druga wysiaduje w przedszkolnym kiblu tak długo, aż w końcu spotka się z siostrą i obgada z nią aktualne problemy. A gdy grupy w przedszkolu są łączone, to CD idzie do zerówki, chociaż jej koledzy i koleżanki, jako najmłodsi w całym przedszkolu dołączają do trzylatków. Sielanka. Więzy krwi i te sprawy.
A jednak zaczynam podejrzewać, że czasami CP przemieliłaby CD na sieczkę albo zabetonowałaby ją w studni.
Wczoraj, gdy CD siedziała w wannie (a kąpią się teraz oddzielnie, bo inaczej wylewają wodę na podłogę i biją się, która wyjdzie z wanny pierwsza) CP powiedziała do niej:
– Wstań, wychyl się i spróbuj podłączyć suszarkę do prądu…
A gdy CD wcześniej biegła z auta do domu, zahaczyła nogą o trawę i wygrzmociła się prosto na lód na podjeździe, CP stanęła nad nią, szturchnęła ją nogą i ironicznie spytała ryczącą siostrę:
– I co? Zęby wszystkie masz?
Wspominałam już, że się boję, że one mnie kiedyś zjedzą?
Zjedzą, powiadasz? Co w rodzinie, to nie zginie, mawiają:P
Albo weź im zrób po złości i dalej chudnij.Kości nie ruszą:D
Dominika Golenia robię co mogę, ale zarówno dziadek, jak i ja zawsze lubiliśmy ogryzać kości (takie z zupy)
Niby ze soba walcza ale gdy trzeba to jednocza sily -dobra taktyka, ty matka lepiej nie zasypiaj NIGDY
u mnie dzieci kochają się równie mocno co nienawidzą
spoko ja swojej nie zatłukłam, nie zabetonowałam, nie utopiłam 😀 twoje matko też sobie poradzą
Z kości to ja najbardziej lubię galaretkę:)
haha, zaraz mi się przypomniało, jak kolega robił na obiad kopytka………
Zaden konik nie ucierpial przy robieniu tych kopytek?:)
Diminika dzieki Tobie przypomniało mi się że mam w zamrażalce 2 giczki, będzie galareta w weekend!!! chyba nic im nie jest z pół roku leżą
Dominika Golenia nie. Powiedzial do żony wychodzącej do pracy, że na obiad zrobi kopytka. Ona się ucieszyła, bo kto nie lubi kopytek… a ten zrobił nóżki w galarecie
Teksty CP żywcem przypominają teksty mojego Brata sprzed jakichś 25-ciu lat, więc się nie martw 😉 Choć z drugiej strony, jak się teraz wywalę to nadal pyta czy mam zęby…
Dzisys ja bym spała z otwartymi oczami :-S
Kiedyś, dawno temu gdy wyszliśmy z pracy, przed nami na chodnik wywaliła się kobicina. Mnie się zrobiło jej żal, a mój kolega pod nosem wymamrotał:”A nie obol się, a kłów se nie wychlaśnij”. Traf chciał,że babina szybko wstała i by pokazać, że nic się właściwie nie stało szeroko się uśmiechnęła. Cholera… nie miała ani jednego zęba z przodu… We mnie piorun strzelił i nie byłam w stanie nie śmiać się jak nienormalna, nie zapomnę tego nigdy.
Mistrzostwo!
Bądź czujna 😉
a z Córkami, to chyba jak z zasadą: kto się lubi, ten się czubi 😉