Dawno nie było cytatów z Córki Pierwszej. Nie dlatego, że CP zaniemówiła, po prostu zapisywać nie nadążałam.
Pies zgubił obrożę na pchły, meszki i kleszcze. Teraz kleszcze znajdujemy wszędzie.
– Fuks przynosi kleszcze, zjada nam kanapki, szczeka i sika w domu – podsumowała kundla Córka Pierwsza – Co my z nim zrobimy? Ano nic… – sama sobie odpowiedziała.
Poza tym córki polubiły miód. Nie pytają teraz o cukierki czy lizaki, ale proszą o słoik z miodem, siadają i wyjadają go łyżeczką. Dzisiaj rano przyszły do mnie obie i Córka Pierwsza z figlarnym uśmiechem na twarzy spytała:
– To co mamusiu? Dasz na śniadanie miodku swoim misiom?
Czyli małe co nieco! Fajne masz te swoje córki!
Nasz Apiku (imię zmieniono już z 10 razy żeby łatwiej było dzieciom wymówić-a i tak najmłodsze woli wersję „łołoł”) przynosi przyjaciół….. ale kulturalnie porzuca ich w kuchni…. szkoda że stadami…..
No to masz, Matka, dwóch Puchatków ;). Nawet Krzyś miał jednego!
Ty na pewno masz dziewczynki, a nie Kubusiów? 😀
Moja też dziś (o 6!!!) stwierdziła, że „miodek amam”… „Mama śtań” też musiało byc 😉
Hahahaha nie dawniej jak wczoraj tak samo tłumaczyłam się z braku zapisów na blogu 😛
Poza tym witaj Matko Sanepid – kilka dni temu trafiłam na Twojego bloga, nadrobiłam całego, gdyż tematyka i sposób, w jaki ją poruszasz, są bliskie memu sercu (choć niejeden twierdzi, że nie posiadam takowego :P). Choć mam tylko jedno dziecię, potocznie zwane Gadem, to do złudzenia przypomina mi Twoją CP (choć z małymi różnicami – np. może żyć bez jedzenia i picia, co zapewniało mi zawsze dodatkowe atrakcje w obsłudze).