To niesamowite, jaki respekt czują dorośli ludzie przed czterolatką. Upartą czterolatką. Bo o CD można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że jest miękka i ugodowa. Dlatego, gdy wczoraj z okazji urodzin wręczałam jej zielony rower czułam… strach.
Córka Pierwsza odsłoniła oczy, spojrzała na mnie, ja wskazałam jej palcem pojazd i usłyszałam:
– Oh….
Córka stała jak wryta. Po chwili wysunęła rękę i jakby śmielej zaczęłam dotykać kierownicy, pedałów, dzwonić dzwonkiem.
– To jak? Podoba ci się? – spytałam.
– Tak. Fioletowy chciałam – odpowiedziała CD, zgodnie z prawdą zresztą.
– Wiesz no… szukaliśmy takiego odpowiedniego dla ciebie, ale fioletowego nie było. Był ten. Zobacz, ze słoniem… Ty lubisz słonie.
Nie miałam zielonego pojęcia, czy CD faktycznie lubi słonie, ale okazało się, że trafiłam. CD jednak jest osobą z bardzo realnym podejściem do życia, więc na wszelki wypadek, zanim wsiadła na pojazd dopytała dziadka:
– Ale jak mi się zepsuje ten rower, to mi naprawisz*???
Ostatecznie siedząc na rowerze spędziła cały wieczór. Nawet popcorn podczas bajki jadła siedząc na rowerze. Kamień z serca.
Dzisiaj rano za to CD się zrehabilitowała względem CP. Bo wczoraj zaniosła do przedszkola lizaki, żeby poczęstować dzieci.
– Przepraszam, że nie poczęstowałam cię wczoraj lizakiem.. Za to dzisiaj dam ci kawałek mojego tortu, dobrze?
Tego tortu, który robiłam pół dnia wczoraj w pocie czoła. I mi się wydawało, że łatwy będzie, a miałam masę problemów… z masą. Wzór kontra wyrób ostateczny….
* Rower CP, który teoretycznie miała odziedziczyć CD strasznie się psuł. Z każdej przejażdżki wracałyśmy piechotą i dziadek rower wiecznie naprawiał.
PS. Dzisiaj impreza. Menu obmyślone i zaklepane. Zupa czosnkowa z paluszkami z ciasta francuskiego z serem, mięso mielone doprawione na ostro na patykach, sałatka z selera, czerwonej fasoli i ananasa, sałatka z różnych sałat, z serem pleśniowym, orzechami i granatem. Do tortu jeszcze sernik chałwowy, paluszki w czekoladzie. Wódka i wino. A co dzieci zjedzą i wypiją to nie wiem… Nie wiem też, czy podać to w wersji: obiad+deser, czy tort i ciasto + kolacja.
Każdy kokardkę ma na ogonie…
dalej tekstu nie pamiętam, ale nucić będę już cały dzień…
Ten kudłaty, ten smarkaty, kochają się jak wariaty 😀
A jak się zepsuje to naprawisz? :))) hahaha czuje ze cos jest na rzeczy
Poporosze o foty imprezowe 🙂
u nas też dziś impreza! Zdrówka dla CD!
http://m.youtube.com/watch?v=WjYjo2mYC3E
Chyba kupiłyśmy taki sam rower… biała rama, limonkowa zabudowa na łańcuch i słoń? b’twin? Kurczę, rower taki, tort taki tylko Ty dla CD, a ja dla pierworodnego syna 😀
Ten sam
Ha, ha, ha.
A ja o menu się wypowiem….mój żołądek by poległ….juz po czosnkowej zupie zastanawialabym się po czym mnie bardziej rozerwie po fasoli czy po serku pleśniowym…..tort dokończyłby dzieła….wieczór w kiblu zagwarantowany…..zazdroszczę zdrowia tobie i twym gościom:p
Dlatego nigdy Cię nie zaproszę do siebie
Szkoda, takie menu warto odchorowac
Na szczęście robię urodziny od 6 lat i nikt jeszcze nie chorował
Chociaż po roczku CD 25 osób prawie umarło, ale to od zarazy, którą przywiózł szwagier
Nie wątpie ja mam wyjątkowo slaby żołądek
Ps. Nie gniwaj sie, to wszystko na pewno jest pyszne….ja mam wrzody
Sto lat CD!!
Haha poplakalam się ze smiechu przy menu i wodce 🙂 a co dzieci zjedza bue wiem 😀 😀
Matko, udusze. Od rana śpiewam cztery słonie!
Ale wypas, a podobno ciężkie czasy mamy… Dziadkowie te granaty i sery pleśniowe kupowali? Tylko witek na torcie zabrakło, ale to pikuś…
Menu pyszne! wszystkiego super najlepszego dla córci:)