Córka Druga dzisiaj nie chciała iść do szkoły. Trochę później ją wpuściłam do klasy, bo się zagadałam z innymi matkami, no i już jej coś nie grało, poryczała się. Gdy wróciłam 5h później, dowiedziałam się, że szybko jej przeszło.
– Nawet mi zaśpiewała piosenkę… – powiedziała pani.
– O, a jaką?
– O pingwinie – i uśmiechnęła się porozumiewawczo.
Bo piosenka o pingwinie to hit córek i idzie to tak: „Miała baba pingwina, pingwina, pingwina, wsadziła go do wina, do wina, bęc”.
Dodam, że to był pierwowzór. Jest więcej piosenek o różnych zwierzątkach. I za każdym razem inny trunek…
jak zaśpiewała wystarczająco głośno, to dzisiaj w wielu domach dzieci śpiewają to samo….
Dobrze ze my w Anglii to nawet jak zanuce i syna zaraze to nikt go w szkole nie zrozumie:p
Mamy też wersję: „Miała baba kocie kiszki, wrzuciła je do whiskey”, ale źle się im śpiewa 😉
😀
U mnie Mlodszy podczas odwiedzin na grobach bliskich spiewal „Panie Janie, panie Janie, pora wstac…”
To mnie dopiero rozsmieszylo :))
moja chodzi i śpiewa”chłopiec z gitarą byłby dkla mnie parą…”
dzieciak znajomych (3 lata): „joooooolly roger, zmarnował życie miii…”
Dobrze,ze nie miala wuja 🙂
Nie martw sie . Moj dominik juz w zlobku spiewal „brunetki blondynki”
A teraz hitem jest przeboj „nie nie boje sie dziewczynom podobam sie. One lubia jak sie je lapie za tylek”. Nie pytaj, ciotka im raz zapuscila i zapamietali
A corka ma hit” jutro znowu bedzie pomidorowa”
Ok. To jeszcze spoko:p moj maly synus jak mial ze dwa lata mieszkalismy w akademiku i tam byly rozne hity i ktos mu puscil z yyoutuba opa gangam style przerobione na „łyka wódy daj”, a ze synek problemow z mowa nigdy nie mial to i w kosciele raz zanucil o łyku…
Teraz wsrod Polakow w UK rzadzi piosenka Popka Pakistanskie disco. Wole zeby nie poszedl do sklepu z jakims mulatem za lada i nie zaspiewal mu jak sie Popek o nich wyraza:p szczescie ze nie ma ich w naszym miescie za duzo, tu wiecej Litwy.
Eee pn i tak by nie zrozumial 😉
Hmm „Ciapaty” to oni na pewno rozumieja. Zawsze poznasz nawet w obcym jezyku ze Ci ktos jedzie:p ale zaspiewalby mu zeby nie lamal mu serca wiec moze nie byloby tak zle;p
Moja uwielbia wierszyki ,PANA PIERDZIOLKI
Mój syn też je uwielbia 🙂
też je uwielbiam 😀
Mojej chimery w żłobku też szybko przechodzą. Tak się zaaklimatyzowała, że idę po wyjaśnienia w sprawie bójek, w których bierze udział. O zgrozo…
Moja ośmiolatka śpiewa, że nie umie być suką i nie lubi chłopców, którzy nie potrafią jej zaskoczyć ;]
Muszę z nią porozmawiać i wytłumaczyć pewne kwestie 😉
Hahaha!
moja myśli że tekst to „nie umiem być sługą”. nie wyprowadzam z błędu.
Wampiry kiedyś w Lidlu gdy robiliśmy zapasy win pociągnęły chórem: winko winko winko musi być! Jak nie ma winka smutna rodzinka. Winko winko winko musi być (taka przyśpiewka podwórkowa). Miny ludzi bezcenne.
ha ha ha 😀 świetne 😀
U nas na czasie jest „marsz,marsz dąbrowski z ziemi polskiej do wioski „
no zależy dokąd się akurat maszeruje 😉
Mój syn ostatnio słuchał Cezika i potem śpiewał Plus i minus to jedyne co widzę.
Moja córka za to lubiła zawsze naśladować zwierzęta, kiedy miała 2 lata byliśmy na mszy. W kościele cisza, ksiądz z ambony- oto baranek Boży….. a młoda na cały Kościół – bbbeeeee!!!
Śmiali się wszyscy z księdzem na czele…
Nam nie było do śmiechu.
Więc chyba wolałabym jakaś piosenkę może Kultu…
amen Magdaleno 🙂
Nam serce peka bo mloda z My riot i kultu przerzucila sie wszechobowiązujace w klasie hity : o tej pomidorowej, weekend i nas katuje 🙂
Mam nadzieje, ze nasza edukacja sie nie zakonczyla 🙂
Ja z moich dzieci bywam dumna, jak śpiewają Sowietów Kultu albo Kotka Mamrotka Pudelsów 😀
Ale i tak nic nie wygra z przedszkolnym hitem: Ruda tańczy jak szalona!!! 😉
Mój sześcioletni sąsiad zaśpiewał mi kiedyś: „będę blał cie, w aucie, mhmm, a co”, 🙂
Moi swojego czasu uwielbiali „Czarny chleb i czarna kawa”, umieli calutka i spiewali caly czas: w szkole/przedszkolu,sklepie,na ulicy… 😉
Przypomniało mi się, jak córki szły przez miasto i śpiewały „Jak to się stało, że zapomniałam o moich piersiach…”
Szanty rules 😉
Mój małżonek kiedyś w przedszkolu dumnie stał na stoliku i śpiewał „Przepijemy naszej babci majty w krate…”- mina mojej teściowej jak go odbierała musiała być nieziemska 😀
Mój trzylatek kiedy jesteśmy w sklepie i zobaczy piwo, to od razu tekst załapany od tatusia powtarza „piwo to paliwo”, miny niektórych bezcenne, a ja mam ochotę zapaść się pod ziemię.
Mój obecnie 21-letni syn niegdyś w zerówce zaśpiewał (a właściwie rapował) przy grupie i paniach „Wlazł kotek…” w wersji następującej:
„Wlazł kotem na płotek stiglibeba, powinęła mu się łapa, czeka go gleba” 😉 był bardzo dumny z siebie
Moja z przedszkola przywlekła ” wojenko, wojenko, co żeś Ty za pani … ” i trąbi już od tygodnia na przemian z ” taki duży , taki mały może świętym być .. „