Nie mają tabletów, nie korzystają z komórek, nie grają na komputerze, ale swoje wiedzą. Moje dzieci znaczy się.
Wyszłyśmy z przedszkola, a tam do płotu przywiązany pies. Osobliwie wystrzyżony.
– Oooo, mamo, jaki dziwny pies – krzyknęła Córka Pierwsza. – Trochę jest podobny do pudla.
– To jest pudel…
– Ale czarny??? – zdziwiła się pierworodna.
– A jaki według ciebie powinien być pudel?
– Różowy!
Pudel dał córce do myślenia, bo po kilku minutach jazdy autem do domu spytała:
– A to bobry też istnieją???
Aż strach się pytać o co dokładnie jej chodzi….
hahahahaha sie usmialam 🙂
Boskie!
Różowy pudel jest marzeniem mojej pieciolatki…;/
Jak CP była mała, to my z OB oglądaliśmy namiętnie ten serial … http://www.cda.pl/video/2031913/Bobry
Usmiałam się 😀
Pudle i bobry – stwory z baśni 🙂
doskonałe!
Padłam! Hahhahha…..
obsmarkałam sie:)
Gdybyś ty wiedziała, jak ja od wczoraj smarkam…..
a zakochanego kundla oglądały?
Nie, chociaż chyba mamy na kasecie video….. Muszę poszukać.
Hahaha! Po prostu posikam się zaraz! 😀 Twoja obawa, Matko, mnie zabiła! 🙂 Dawno tak się nie uśmiałam 😀 Pozdrawiam przez łzy (ze śmiechu).
Matka, za dużo na „Pudelku” siedzisz. Dziecko ma spaczony obraz świata 😉
A właśnie nie! Ona mi powiedziała, że w bajce „Kręciołkowo” są różowe pudle.