Jedni powiedzą: szantaż! Inni: naturalna konsekwencja!
– Mamo, a obiecałaś nam Krainę Lodu.
– Nie obiecałam, tylko powiedziałam, że włączę, jeśli posprzątacie pokój. Nie posprzątałyście pokoju, bajki nie będzie.
– To ja będę płakać! – krzyknęła Córka Pierwsza.
– To płacz.
Stała i ryczała. Obie jesteśmy konsekwentne. Ostatecznie ja posprzątałam pokój, ona przestała ryczeć.
A w ogóle, to moje córki bardzo, ale to bardzo polubiły podwórko.
– Sprzątacie wreszcie czy mam was wyrzucić na podwórko?
– Chodź Córko Druga, zakładamy buty! – powiedziała CP.
Wczoraj siedziały w ogrodzie od 10 rano do 18 po południu. Z przerwą na obiad.
Dzisiaj mamy podobne plany, chociaż CD ma lekko skopany humor, bo moja konsekwencja dotyczy wszelkich dziedzin dziecięcego życia.
– Mamo, a kiedy ja będę miała na imię Kopciuszek? – spytała CD robiąc oczy kota ze Shreka.
– Nigdy.
– Ale chcę mieć na imię Kopciuszek…
– Nie. Nie będę cię teraz przerejestrowywać i zmieniać ci dowodu.
– Szkooooda.
Szkoda, to że nie sprząta, nie szyje i nie rozpala w piecu, jak jej niedoszła imienniczka…
A teraz zagadka obrazkowa dla Was: co wieczorem będzie robić Matka Sanepid?
Wygląda to na podstawowy zestaw materiałów typu Mały Artysta Nowoczesny.
Ja to przede wszystkim widzę nieadekwatną ilość napojów do jedzenia!!:-)
Szkoda, że wcześniej nie zwróciłaś mi na to uwagi. Po 1 kiełbasce doszłam do podobnego wniosku.
Grill jest dla mięczaków. Ognisko było! Jeszcze się z łóżka nie podniosłam
O Matko.
dobrze że przypomniałaś. M kiełbachę miał kupić bo drewno już gotowe i dzieć się ogniska domaga. To już wiem jaka wykwintną kolację my będziemy dzisiaj jedli.
Tylko nie kupuj specjalnych ziemniaków do pieczenia i frytek w Tesco. Beznadziejne są (a innych nie było)
a myślałam że moja taka wyjątkowa bo chce zmienić nazwisko imię jak narazi sie jej podoba hi hi
Matko po tym grillu czy ognisku to chyba trampolina nie pomoże tyle kalorii szkoda tej nowej figury hi hi