Taka sytuacja. Wywiadówka. No w przypadku zerówki to raczej niewiele wnoszące w moje życie spotkanie z rodzicami. Rodzice nieupierdliwi, nauczycielka konkretna, to nie trwa nigdy dłużej niż godzinę. Powiedziała, że na piątek dzieci mają przynieść korki od wina. Błyskotliwie wytłumaczyłam, że będzie problem, bo wino pijam z kartonu. Ktoś bąknął, że on tylko z zakrętką. Nic to. Wróciłam do domu i podpuszczam Córkę Pierwszą:
– Ty mi powiedz, co do szkoły masz wziąć ze sobą w piątek.
– Zakrętki od piwa.
– Jesteś pewna??? Zakrętki? Od piwa? A może korki od wina?
– A tak. Korki od wina….
A o co chodzi z tym koperkiem, to sobie sprawdźcie na YT: Łowcy.B Koperek. Taka sytuacja jakby podobna…
Ale nic to. Byłam u mojej ulubionej pani Agnieszki. Okazało się, że stan moich pleców jest poważny, bo mi się stawy zapaliły i teraz trzeba sięgnąć po farmakologię. Pani Agnieszka, która zwykle łamie mi kości, tym razem była bardzo delikatna, żeby mojego stanu nie pogorszyć. Była też bardzo empatyczna.
– Boli? – spytała.
– Boli. I zaraz się posikam.
– A proszę bardzo. Sika pani. Stół jest wyłożony ceratą…
Wino z biedronki?
A co MS ma takiego z tymi kośćmi/stawami? Czy odpowiedni lekarz sie wypowiedział?
no krzyż mnie boli. Miałam dzisiaj masaż, biorę leki przeciwzapalne i grzeję …
a, i leżę. Leżę cały czas gdy tylko nie chodzę i nie stoję albo nie siedzę
To tak jak ja 😉 Jak nie biegam kolo dzieci, nie wieszam lub skladam prania ,nie sprzątam i nie podaje jedzenia to ciągle leżę; )i odpowiadam na pytania 6 letniej córki : ) Mam nadzieje że matce się polepszy,że córki dadzą choć chwile poleżeć
A wyniki morfologii ? Skądś się to musi brać
Z krzywego siedzenia
😉
zakretki od piwa czy tam korki od wina…doprawdy subtelna roznica. cos jak miedzy jajecznica na grzybach i grzybica na jajach…
o kuźwa, tak się zaśmiałam, że mnie plecy znowu rozbolały!
bardzo mi przykro
i dobrze. Powinno.
a mowia ze smiech to zdrowie :/
Niniejszym sie posikałam. Ze śmiechu. Ceraty brak…
aaa czyli jednak smiech to zdrowie. to sie urynoterapia nazywa. dosc kontrowersyjna ale jak mowil Kant „kazdemu wedlug potrzeb”
Dobre! 🙂
Hahahahaha 😛
koperek k…. ulubiony skecz 😉 i co sikalas czy jednak udało sie powstrzymać??
pozwoliła mi wyjść do kibla. Ludzka pani.
A jaki lek bierzesz na to zapalenie, chyba też musze sie zaopatrzyć
gorsza sprawa ze jak dziecko musi miec korki to jednak ktos bedzie musial sie poswiecic i lepsiejsze wina wypic. a do piatku czasu niewiele wiec lezaca MS bedzie musiala sie intensywnie alkoholizowac dla dobra nauki czy co?
Ja miałam lepiej- na zajęcia plastyczne miał przynieść KORKI liczbę mnogą! kilka, najlepiej różne rodzaje 🙂 poddałam się i ..kupiłam w sklepie ogrodniczo/nasienno/pierdółkowatym i do tej pory mnie skręca bo za jeden dałam 2,5 zeta!! za drugi 3 zł… jeden miałam w domu i powiedziałam, że musi mu wystarczyć! (a w Bricomarche/ Praktiker ponoć sa w większych paczkach- dla pędzących wino)
Taka sytuacja z klasy pierwszej mojej córki: okolica Swieta zmarlych w podręczniku czytanka o lampkach (zniczach). Po przeczytani nsuczycielka prosi dzieci o narysowanie w zeszycie lampki. Moja 6 letnia córka na całą stronę narysowala lampkę. ……czerwonego wina.
dobre!!!
mogę korki posłac…zbieram na rękodzieło ale w imię wyższych celów…
Nie no dziewczęta dostałam ataku astmy ze śmiechu
Pani Agnieszka zdobyła moje serce.
Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie 😀