Kto zagłodził koty?

Babcia dzisiaj obudziła się o świcie z niepokojącą myślą. Moja siostra, a jej córka (tak się jakoś złożyło) wyjechała przed paroma dniami na urlop i prosiła by karmić koty. Ale babcia zapomniała! Zbiegła więc na dół, po drodze zrobiła sobie kawę i wpadła do naszego mieszkania:

– Koty! Nikt nie karmi kotów!

– Jak nikt, jak ja karmię. Odwiozę dziewczyny do przedszkola i jadę do nich.

Babcia odetchnęła z ulgą. Moja siostra zapewne też, gdy dostała sms’a, że koty żyją i mają się dobrze (aczkolwiek demonstrują focha)

– I zjadłam ci dwie czekoladki – dopisałam w wiadomości.

– Spoko, specjalnie na wierzchu leżały – dostałam odpowiedź.

– Nie bardzo. Musiałam się schylić….

Oprócz kotów focha też dzisiaj miała Córka Druga.

Wczoraj kupiłam dzieciom tenisówki. Córka Pierwsza od razu je założyła i poszła biegać po podwórku oraz podlewać kwiaty i zupełnie się nie przejęła tym, że biało-fioletowe buty po kwadransie były szare. Córka Druga w tym czasie biegała w starych adidasach. Dzisiaj rano z namaszczeniem włożyła na nogi nowiusieńkie buty i przeszła w nich do samochodu. W aucie zrobiła aferę… bo podeszwa jej się od trawy ubrudziła. Cała wieś usłyszała, jak wzywam imię pana… na daremnie rzecz jasna.

23 odpowiedzi na “Kto zagłodził koty?”

  1. moja córka przez miesiac prawie trzymała nowe buty na półce, zapakowane w ogryginalne pudełko – aż zagroziłam, że podaruję je młodszej sąsiadce 😉

  2. Matko. trzeba było CD zanieść na rączkach do auta hihihihi

  3. magda pisze:

    Mi siostra zostawila kwiaty na miesiac do podlewania..i zastrzegla ze bedzie na skypie sie laczyc i wtedy bede podlewac..bo ja to nie bardzo pamietam o kwiatach..gwiazde betlejemska kupilam na poczatku grudnia i przypomnialam sobie o niej przed wigilia dzien jak juz badyl stal.
    Moj maly to buty swiecace chce miec wszystkie..wwpadlam ostatnio na pomysl ze kupie mu takie.no i teraz gdziekolwiek wychodzimy to chce te buty a spacet wyglada na postojach i sprawdzaniu czy aby swieca.

  4. Joanna Kaczmarek via Facebook pisze:

    Zawsze poprawiasz mi humor Matko <3

  5. wełniana kraina pisze:

    moja bratanica zawsze musiała mieć czyste buty,szczególnie czubki.Dlatego po ubraniu butów na nogi czyściła każdy o tylną część łydki .W efekcie tego buty miała na błysk ,a rajty z tyłu czarne.:)

  6. Justyna Prokop via Facebook pisze:

    a już myślałam ze będzie wpis o sztywnym kotecku 😛 u nas nowe buty są o razu wkładane na nogi często po wyjściu ze sklepu 🙂

  7. MagdaBem pisze:

    nie wiedzieć czemu ta dziwna przypadłość posiadania czystych butów dotyczy większości dzieci:)

    • MagdaLop pisze:

      Mój syn musi mieć czyste ubrania. (W tej chwili ma dwa i pół roku.) Wczoraj jadł serek. Przebierałam go w trakcie chyba ze 4 razy. Za piątym powiedziałam, że nie i ma skończyć jeść w tych co jest. On natomiast zdjął spodnie, założył je odwrotnie ( tak, że serek był na pupie), po czym skończył jeść, bo jak sam stwierdził – juz som cyste.

  8. czemu moja córka nie chce mieć czystych butów? za to syn ma zwyczaj sypiać w nowych butach, rzecz jasna zdejmuję mu z kopyt jak zaśnie choć ostatnio już wyrasta z tego nawyku. Co do kotów – mi siostra 2 lata temu powierzyła mi psa, dobrze że spryciarz 2 gołębie upolował bo by zdechł. W zeszłym roku został w hotelu dla zwierząt:p

    • Matka Sanepid pisze:

      Jeśli chodzi o buty, to ja się przestałam przyjmować: kupuję albo Nike albo szmaciaki z Decathlonu – świetnie się piorą w pralce. Dodatkowo tenisówki z Auchan lub Pepco, które się nie piorą i rozwalają po miesiącu czy dwóch, ale za to kosztują 14 zł, więc można kupić parę par „na zaś”.

  9. Kamil pisze:

    Nawet siostra kłody pod nogi kładzie 🙂 znaczy czekoladki 🙂

  10. dzięki Ci, o dzięki Ci, dobra kobieto !!!
    bardzo mi poprawiłaś humor tym wpisem, och bardzo.

    Dzięki Ci po sto-kroć !

  11. jezu wiecie co ja kiedys zrobiłam jak miałam 10 lat … dostałam od dziadków świnkę morską na dzień dziecka i postawiłam ja w klatce na szafie … i zapomniałam że ja mam …. jak sobie przypomniałam było juz za późno .. do połowy była zjedzona przez larwy much …. bardzo sie sieszę że moje dzieci mąż i pies potrafią same upomnieć sie o jedzenie 😛

    • Kerowyn pisze:

      A wiesz, że mi się coś podobnego śni czasami? Że mam jakieś zwierzątko w klatce, albo, co gorsza, dziecko i zapominam o tym na kilka miesięcy…

  12. Iwona pe pisze:

    My mamy teraz kota szwagierki do pilnowania i wczoraj prawie uciekl. Kot mieszka w miescie w kamienicy wiec nie jest wypuszczany na podworko. A ja zapomnialam o kocie i wyszlam z dziecmi do ogrodu zostawiajac drzwi otwarte. mlodsza corcia zaczela cos wolac ja sie patrze a kot na polu.. i zastanawiam sie czy krzyczec czy biec .. czy go nie splosze. Wkoncu wykrzyczalam ze zloscia jego imie. a on uciekl do domu… ufff a juz mi zrobilo sie goraco.

    • Matka Sanepid pisze:

      Dziadkowie mają niepełnosprawnego kota (głuchy i z zaburzeniami ruchowymi), więc też ma siedzieć w domu. Ale nie siedzi, gdy tylko któraś z córek drzwi na podwórko otworzy. A na niego to możesz se pokrzyczeć… na szczęście nie jest zbyt zwinny i łatwo go podejść, złapać i zanieść do domu, więc na razie nigdzie się daleko nie wypuścił 😉

  13. lavinka pisze:

    Dlatego olewając wszelkie mody kupuję dziecku wyłącznie buty szare lub brązowe. Ciekawe jak będzie w przedszkolu, przeczuwam wojnę 😉

  14. Ania Komisarczyk via Facebook pisze:

    Caroline Baker a nie piszczała ta świnka? Miałam kiedyś z trzy (no, nie na raz:P) a jak były głodne, to nie dało się wytrzymać, bo piszczały i gwizdały 🙂 Z drugiej strony, to ja każdy kwiatek zmarnuję. Bo nie woła o wodę 😛

  15. Why people still use to read news papers when in this technological globe
    the whole thing is accessible on web?

Skomentuj Anna Radziszewska via Facebook Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *