Córki oglądają książeczki.
– No to całuj! – mówi Córka Pierwsza do Córki Drugiej.
Córka Druga zaczęła cmokać obrazek w książce, ale Córka Pierwsza się wtrąciła:
– No co ty??? Chłopaków całujesz?
– Taaaaaaak.
– Fuj! Dziewczyny całuj!
A potem było mniej zabawnie, bo poszłam z córkami na spacer. Nie, żeby mi się chciało, ale wcześniej z listy zakupów, która obejmowała: cytrynę, maliny, płyn do naczyń, sok i syrop antyalergiczny kupiłam jedynie maliny i syrop. Taka jestem zorganizowana. No i zaproponowałam Córce Pierwszej, żeby idąc ze mną do sklepu wzięła hulajnogę. Tę, którą jej kupiłam po 6 miesiącach jej jęczenia, że bardzo chce hulajnogę. Córka Pierwsza zaczęła kręcić nosem.
– Weź, dawno nie jeździłaś…
– Doooobrze, to daj mi już tę hulajnogę.
Córka Pierwsza przejechała jakieś 200 metrów, po czym zaczęła szlochać. Zacisnęłam zęby i wysyczałam:
– Co znowu?
– Niepotrzebnie kupowałaś mi hulajnogę!
Nie powiem Wam, o czym pomyślałam w tamtej chwili…. ale miałam ochotę zrobić z tą hulajnogą to, co Jimi Hendrix robił na koncertach ze swoją gitarą….
* Grunt to chwytliwy nagłówek, co?
Znam ten bol, przezywam go praktycznie w kazdym tygodniu. 2 tygodnie mlody nie jezdzil na hulajnodze,bo zalatwil lozyska (po 2m-cach,taki zdolny jest…), dzis musialam jechac na drugi koniec miasta,wiec wsiadlam na rower, mlody na rozklekotana hulajnoge i w droge. Po 200m juj marudzil, ze ma dosc i chce wracac. Ale od 2 tygodni nie bylo dnia, zeby nie jeczal, ze on chce jezdzic wrrrrr
Ej,a ja już naprawdę oczami wyobraźni widziałam hardcorową notkę po której PISowcy,ksiądz z ambony i moherki wyklęli by cię z grona Matek Polek.I Polaków.
skoro masz bujną wyobraźnię 😉
heh,wyobraźnia bujna ale bajek dla Córki nie umiem opowiadać 🙁
No w końcu każdy wie, że jak się dziecku kupi hulajnogę, to zaczyna całować dziewczyny 😉
u mnie też nowiutka hulajnoga poszła w kąt, po tym jak mały M stwierdził że jednak stary rowerek biegowy to jest to. A jęczenia było!!!