Menu sobotnie

Porcja frytek z majonezem i ketchupem.

Paluszki rybne najniższej jakości.

Sałatka: pół główki sałaty, łyżka śmietany 18-tki.

Porcja popcornu.

3 szklanki Cydru z cynamonem.

1 bardzo mocna kawa podzielona na 2 z dolewką wody i mleka.

3 rurki z kremem czekoladowym.

1 mały lodzik w mlecznej czekoladzie.

Tyle mnie kosztował ten cholerny mecz ze Szwajcarami, ale nawet w dniu rozwodu nie byłam tak szczęśliwa!!!

________________________________

PS. Cytaty z brutalnego kibola. Czyli Córki Drugiej, która oglądała pierwsze 90 minut meczu, a potem już tylko rysowała w książeczce.

„Jakiś nasz biały rzucił przypadkiem piłkę do czerwonego dupka”

„Ten Milik sobie jaja robi”

„Niech oni mi nie kopią Piszczka!”

kibicki

23 odpowiedzi na “Menu sobotnie”

  1. ani słowa o towarzystwie kibicek…ani słowa 😉

  2. Jul Ka pisze:

    CD na komentatora!!!!

  3. Matka Sanepid pisze:

    – Dwaj nasi piłkarze mają warzywne nazwiska – powiedziała CD. – Kapustka i Grosik.

    He?

  4. A milik.jakiś taki mleczny

  5. Matko, żyjesz po tych nawałnicach?

  6. Ewa pisze:

    CD nie rzuca słów na wiatr, dobrze mówi.

  7. mm pisze:

    ’12 000 Totalt antal gilla-markeringar för sida’
    Bravo!!!
    I wszyscy wiedzą o co chodzi.
    🙂

Skomentuj Ewa Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *